Babel będzie na stadionie Atatürka
Kibice Liverpoolu, którzy zasiądą dziś na stadionie Atatürka będą mieli w swoim gronie wyjątkowego gościa, w osobie byłego zawodnika klubu – Ryana Babela, który zdecydował się zobaczyć na żywo mecz w Turcji.
Zespół Brendana Rodgersa będzie bronił jednobramkowej zaliczki z Anfield, po zwycięstwie 1:0 na własnym terenie dzięki bramce z rzutu karnego Maria Balotellego.
28-letni Babel w latach 2007–2011 zaliczył 146 występów w barwach Liverpoolu i strzelił 22 gole w czerwonej koszulce.
Aktualnie Holender gra w lidze tureckiej w zespole Kasımpaşa. Babel jest przekonany, że jego były klub zapewni dziś sobie awans do 1/8 Ligi Europy.
– Jestem bardzo podekscytowany faktem, iż będę świadkiem tego widowiska. Od momentu, gdy opuściłem Liverpool zawsze byłem fanem klubu na przestrzeni tych lat.
– Teraz mieszkam w Stambule, a mecz Beşiktaşu z Liverpoolem odbędzie się całkiem blisko mojego domu, więc nie mogłem przegapić okazji, by obejrzeć to spotkanie na żywo.
– Spodziewam się wielkiego tumultu na trybunach, stworzonego przez miejscowych kibiców. Myślę, że w głębi ich umysłu wciąż tkwią bolesne wspomnienia z tamtego meczu w Lidze Mistrzów.
– Tym razem Beşiktaş stanowi o wiele lepszy zespół. Dzięki dobrze zorganizowanej grze defensywnej sprawili sporo problemów Liverpoolowi na Anfield.
– Dzięki bramce z karnego i zachowaniu czystego konta, the Reds mają naprawdę dużą szansę na awans. Beşiktaş musi ruszyć do przodu, co otworzy wolną przestrzeń szybkim piłkarzom Liverpoolu.
– Demba Ba nie wystąpił w ostatnim meczu ligowym z powodu kontuzji, ale jeśli zagra z Liverpoolem, stoperzy będą musieli wykazać się ogromną czujnością. To zawodnik, który ma największy wpływ na grę ofensywną Beşiktasu. Ogólnie rzecz biorąc, twierdzę, że Liverpool wyjdzie na to spotkanie z dużą pewnością siebie, mogąc osiągnąć awans do kolejnej rundy.
Pomimo odejścia z Liverpoolu w 2011 roku, Babel cały czas pozostaje sercem z klubem z Anfield, śledząc na bieżąco losy Czerwonych.
– Staram się oglądać większość spotkań, lecz czasem to niemożliwe z uwagi na to, iż w tym samym czasie rozgrywam spotkania ze swoim klubem.
– Liverpool wciąż jest ogromną częścią mnie, odkąd opuściłem Anfield. Pozostałem fanem klubu. Wciąż mam dom w Liverpoolu, a także kilku znajomych. Pobyt w Anglii był dla mnie wspaniałym doświadczeniem – podsumował.
Komentarze (3)