Lazar o swojej roli w klubie
Serbski pomocnik w ostatnim czasie dobrymi występami zyskuje uznanie kibiców. Na taką postawę zawodnika olbrzymi wpływ ma możliwość występów w bocznych sektorach boiska.
Marković w najbliższy poniedziałek będzie obchodził 21 urodziny. W tak młodym wieku, może już pochwalić się kilkoma tytułami zdobytymi w Partizanie Belgrad oraz Benfice, które zaowocowały transferem do Liverpoolu.
Kiedy Brendan Rodgers w połowie grudnia zdecydował się na zmianę ustawienia, wielu piłkarzy musiało zaadoptować się do nowego systemu. Lazar nie był wyjątkiem, lecz szybko przyzwyczaił się do nowej roli oraz odnalazł równowagę pomiędzy grą w obronie i ataku.
– W Partizanie byłem skrzydłowym lub grałem jako nominalna dziesiątka. W Benfice występowałem już tylko na boku pomocy, podobnie jak w kadrze narodowej.
– Grając w reprezentacji, nie mam okazji, aby wykazać się w defensywie. Czasami trzeba coś zmienić, aby odkryć w sobie nowe zdolności. Jestem zadowolony z dotychczasowego przebiegu mojej kariery. Zmiany wyszły mi na dobre.
Marković od najmłodszych lat kilkukrotnie musiał się aklimatyzować w nowym środowisku.
Kiedy brat Lazara, Filip został sprowadzony w 2006 roku do akademii Partizana, rodzina postanowiła, że nie może jechać sam, w związku z czym dołączył do niego brat.
– Klubowi naprawdę zależało na Filipie, na mnie może nie aż tak mocno. Władze musiały długo przekonywać naszych rodziców, że przeprowadzka będzie dla nas korzystna.
– Mój brat był bardzo utalentowany i trochę ode mnie wyższy. Często grał w środku boiska jako łącznik pomiędzy pomocą i atakiem. Każdy widział jego umiejętności, ale nasz ojciec nie chciał się zgodzić, aby udał się do Belgradu sam, więc pojechałem razem z nim.
Przez pięć kolejnych lat, Lazar udowadniał swoją wartość, a jego postępy zostały nagrodzone. Serb otrzymał szansę debiutu w pierwszej drużynie, już w wieku 17 lat.
Po sezonie 2011/12 młody zawodnik został nominowany do nagrody, piłkarza sezonu. Filip natomiast przeszedł do FK Teleoptik, w celu zbierania doświadczenia.
Lazar wygrał z Partizanem trzy tytuły mistrzowskie i dwukrotnie został wybrany do jedenastki sezonu. Dobra postawa nie przeszła bez echa i już w wieku 19 lat trafił do Portugalii.
W Benfice zawodnik kontynuował pasmo sukcesów, zdobywając z klubem potrójną koronę.
Latem 2014 roku oczy Rodgersa skierowały się w stronę talentu Serba, który był przekonany, że Liverpool jest jego wymarzonym klubem.
– Oglądałęm dużo spotkań w telewizji i uważam, iż the Reds byli najlepszą drużyną w ostatnim sezonie Premier League. Te rozgrywki były bardzo ekscytujące.
– Po złożeniu oferty przez Liverpool, postawiłem sprawę jasno, więc negocjacje nie były trudne. Menedżer buduje zespół nastawiony na ofensywę i zdobywanie bramek, co bardzo mi odpowiada.
– Kiedy ja przenosiłem się do Liverpoolu, Filip trafił do Hiszpanii, gdzie jego klubem została Mallorca. Pierwszy raz czeka nas tak długa rozłąka i jest to dla nas nowe doświadczenie. Jesteśmy jednak dorośli i często ze sobą rozmawiamy. Łączy nas silna więź.
Po zdobyciu pięknej bramki z Bournemouth w Pucharze Ligi, Marković zaliczył trzynaście występów w pierwszej jedenastce the Reds.
Z powodu zawieszenia nie mógł pomóc drużynie w czwartkowym spotkaniu Ligi Europy. Jednakże zawodnik przyznaje, że jest w pełni gotowy na jutrzejsze starcie z Manchesterem City.
– Czuję się tutaj bardzo, bardzo dobrze. Cieszą mnie wygrane, ponieważ dzięki nim nowi zawodnicy mogą rozwinąć skrzydła. Wciąż mamy kilka punktów straty do czwartego miejsca, lecz nadal będziemy walczyć.
Komentarze (2)