Pepe: Przed nami wielkie wydarzenie

Były bramkarz the Reds przyznał, że dzisiejszy charytatywny mecz gwiazd, będzie dla niego niezwykłym przeżyciem. Reina nie może doczekać się chwili gdy wokół stadionu rozbrzmiewać będą słowa You'll Never Walk Alone.

Pepe Reina został wybrany do składu Jamiego Carraghera, który zmierzy się dzisiaj z zespołem wyselekcjonowanym przez Stevena Gerrarda.

Hiszpan powróci do klubu, w którym spędził osiem lat swojej piłkarskiej kariery. 33-latek udzielił wypowiedzi, w której zapowiedział, że fanów czeka szczególny dzień.

Dobrze jest ponownie widzieć cię w Liverpoolu. Jakie to uczucie móc jeszcze raz zagrać na Anfield?

Czuję się wspaniale. To szczególna chwila nie tylko dla Stevena, lecz dla całego miasta i pozostałych zawodników. Przed nami niezwykle emocjonalne wydarzenie.

Przybyłeś do miasta wraz ze swoimi dziećmi, które tu dorastały. Jak one odbierają ten powrót?

Bardzo dobrze. Wychowały się w tym mieście, a jedno z nich się tu urodziło. Jest to ich dom i wydaje mi się, że na zawsze tak pozostanie. Cieszy mnie to, że będą mogli uczestniczyć w tym wydarzeniu razem z nami i z pewnością bardzo to przeżywają.

Czy obecność twoich dzieci nie sprawia, że będzie to dla ciebie jeszcze bardziej osobiste przeżycie?

Myślę, że w pewnym sensie tak. Stoję przed szansą, aby powiedzieć kibicom do widzenia oraz podziękować za wszystko co wydarzało się tu przez osiem lat mojego pobytu.

Wspomniałeś na początku tygodnia, że nie możesz się już doczekać momentu, w którym kibice zaczną śpiewać hymn klubu You'll Never Walk Alone ...

Bardzo na to czekam. Chociaż nie wiem czy drużyna Carry jest gospodarzem, czy gościem. Myślę jednak, że wszyscy będą czuli się jak w domu. Być może będzie to dla mnie ostatni taki moment w karierze. Nie mogę się już doczekać tej pięknej chwili.

Spotkania, z którym piłkarzem wyczekujesz najbardziej?

Chciałbym się zobaczyć ze wszystkimi. Widziałem składy i cieszę się, że mogę być częścią jednego z nich. Z wieloma graczami występowałem w barwach the Reds, a kilku jak Terry, czy Drogba było moimi rywalami. Możliwość dzielenia z nimi boiska jest czymś wspaniałym.

Od zawsze wspierałeś akcje charytatywne. Jak według ciebie jest to ważne?

Liczy się szczytny cel. Spłacam dług miastu, któremu tak wiele zawdzięczam. Zawsze będę czuł wdzięczność do tych ludzi i całego miasta. Poświęcając mój czas w pewnym sensie chce się odwdzięczyć.

Jak ważna jest dla ciebie pomoc dzieciom, które jej najbardziej potrzebują?

Będąc ojcem staje się to jeszcze bardziej istotne. W dzisiejszych czasach, my piłkarze możemy pomagać potrzebującym na wiele sposobów. To dużo znaczy. Dla nas będzie to tylko radosny mecz, lecz dzięki niemu życie kilku dzieciaków stanie się lepsze.