Rodgers v Ward – walka o Sterlinga
Pod jednym względem, choć nie jedynym, nie chodzi tu o pieniądze. Mimo wszystkich oskarżeń o zachłanność pod adresem Raheema Sterlinga, przyszłość reprezentanta Anglii rozstrzygnie nie tylko klub, który zaoferuje mu lepsze warunki finansowe, lecz także ten, który podbije jego serce i umysł. Jeśli Brendan Rodgers, szkoleniowiec the Reds, odniesie zwycięstwo, Sterling zostanie w Liverpoolu; jeśli jego agent Aidy Ward wciąż będzie mieć największy wpływ, piłkarz zmieni otoczenie.
Konflikt na linii menedżer drużyny – agent zawodnika to jeden z najbardziej oklepanych widoków w profesjonalnym futbolu, ale rzadko bywa on tak jednoznaczny jak ten. Sterling nie podjął decyzji o opuszczeniu Anfield, ale jest przekonywany przez Warda, że taki radykalny sposób postępowania byłby w jego najlepszym interesie.
Podczas gdy Rodgers utrzymuje, że rozwój 20-latka byłby najlepiej pielęgnowany pod jego nadzorem, Ward ma nadzieję zwabić swojego klienta poza bramę Shankly Gates, przedstawiając to, co postrzega za lepsze możliwości rozwoju kariery oferowane przez inne drużyny.
Dochodzi tu do zaciętej rywalizacji, którą Arsenal – nieświadomie lub raczej świadomie, biorąc pod uwagę wyznanie Sterlinga, że schlebia mu zainteresowanie ze strony Kanonierów – może rozstrzygnąć na korzyść Warda. Porażka Liverpoolu w jutrzejszym meczu na Emirates Stadium pokrzyżuje starania klubu o miejsce w pierwszej czwórce Premier League. Owo niepowodzenie umocniłoby Warda w wierze, że Sterling najprawdopodobniej posmakuje regularnej gry w Lidze Mistrzów w konkurencyjnym zespole.
Zważywszy na to, że obie drużyny mogą spotkać się w tegorocznym finale Pucharu Anglii, Arsenal może pogrzebać też nadzieje Liverpoolu na zdobycie dopiero drugiego od 2006 roku pucharu. Jak stwierdził Sterling w swoim kontrowersyjnym wywiadzie dla BBC, który rozgniewał jego obecnego pracodawcę i na nowo postawił jego przyszłość pod znakiem zapytania, „chce po prostu być tak dobry jak to tylko możliwe”.
Słusznie lub nie – Liverpool uważa, że to drugie, biorąc pod uwagę fakt, iż Arsenal wygrał tylko jedno trofeum w ostatniej dekadzie – Ward stoi na stanowisku, że klub z północnego Londynu może zaoferować Anglikowi większe szanse na spełnienie tego pragnienia.
W obliczu takiego stanowiska Rodgers namawiał Sterlinga, by ten pokusił się o refleksję nad ogromnym postępem, jaki dokonał pod jego kierownictwem w Liverpoolu; by nie wątpił w jego wizję; by uświadomił sobie, że zasadniczą fazę rozwoju ma jeszcze wciąż przed sobą i jest sporo pracy do wykonania, zanim będzie mógł rozważyć pójście w ślady takich zawodników jak Luis Suárez i odejść z klubu.
– Piłkarze być może spoglądają teraz na przyszłe fazy swoich karier i swojego życia. Ja jednak mogę skupić się tylko na teraźniejszości, na Liverpoolu i na tym, co jest dla niego najlepsze w tym momencie – powiedział Rodgers. – Jako 20-letni gracz nie jest jeszcze na tym poziomie co Suárez. To bardzo utalentowany młody zawodnik, który miejmy nadzieję zmierza w tym kierunku. Naszym zdaniem Liverpool to dla niego najlepsze miejsce i dołożymy wszelkich starań, aby tu został.
– Mogę jedynie skupić się na znaczeniu, jakie Raheem ma dla zespołu. Przez ostatnie dwa i pół roku stał się bardzo ważnym członkiem drużyny. Liverpool to młoda ekipa, która nadal się rozwija i w ciągu najbliższych lat będzie podejmować rywalizację z innymi, a także notować kolejne postępy. Staramy się sprowadzać jak najlepszych zawodników z rynku, na którym operujemy.
Choć Sterling przyznał, że nie ma lepszego miejsca dla młodego gracza niż Liverpool głównie z powodu obecności Rodgersa, jego wiara nie była na tyle silna, aby związać swoją przyszłość z the Reds.
Odrzucenie nowego kontraktu o wartości 100 tys. funtów tygodniowo – umowa ta prawie potroiłaby jego wynagrodzenie – oraz odłożenie rozmów po zakończeniu sezonu nie wynikało tylko ze względów finansowych, ponieważ dzięki temu Sterling i Ward zyskają okazję do przemyślenia i weryfikacji, jak potoczą się dalsze losy Liverpoolu.
Jeśli chodzi o finisz kampanii, to the Reds spędzą następne dwa miesiące na udowodnianiu, że zasługują na usługi piłkarza, który cztery miesiące temu był jeszcze nastolatkiem. Liverpool zdaje sobie sprawę, że obóz Sterlinga może wypuszczać kolejne sygnały do zalotników zarówno oficjalnie, jak i nieformalnie po tym, jak reprezentant Anglii udzielił BBC – bez pozwolenia klubu – trwającego 27 minut wywiadu.
– Nie wiadomo, czy będzie tego więcej – powiedział Rodgers. – Mogę jedynie skoncentrować się na teraźniejszości oraz na pracy z zawodnikami i komunikacji z graczem. Kwestia kontraktu to przyszłość.
– Łatwo można zauważyć, co może się wydarzyć z piłkarzami i ich przedstawicielami. Otwarcie i szczerze mogę rozmawiać jedynie z Raheemem. Dał jasno do zrozumienia, że jest szczęśliwy i przy każdym wywiadzie zaznacza, że nie chce być pytany o kontrakt. Miejmy nadzieję, że przemówi na boisku.
Mając po jednej stronie podszepty, by odejść, a po drugiej błagania, by zostać, Sterling ma sporo do przemyślenia. Podczas gdy decyzja o publicznym wystąpieniu w sprawie przedłużających się negocjacji mogła być nieroztropna i szkodliwa z punktu widzenia jego wizerunku, pogląd, jakoby Sterling był rozważnym młodym człowiekiem, który w pojedynkę potrafi znaleźć wyjście z sytuacji nie został jeszcze odrzucony przez Liverpool.
Klub ma jednak świadomość, że jeśli wpływ Warda wciąż będzie tak silny jak w ostatnich miesiącach, to nawet zdolność Rodgersa do przekonywania piłkarzy do własnej wizji może okazać się niewystarczająca, by zatrzymać Sterlinga na pokładzie.
Komentarze (9)
Nie chce grać za 100k/ tydzień to niech gra za 35 w rezerwach przez 2 lata, które mu pozostały.
On i jego śmieszny agencik zaraz by spokornieli.
Czy ktoś wie gdzie w Częstochowie można obejrzeć jutrzejszy mecz, jakaś knajpa z C+?