Škrtel niepewny przyszłości
Martin Škrtel przyznał, że jego przyszłość na Anfield stoi pod znakiem zapytania po tym jak Liverpool wstrzymał negocjacje na temat nowego kontraktu stopera do zakończenia obecnego sezonu.
Škrtel, któremu w czerwcu pozostanie rok do końca kontraktu prowadził z klubem wstępne rozmowy na temat przedłużenia umowy, strony nie potrafiły jednak dojść do porozumienia i zdecydowano, że negocjacje zostaną wznowione po zakończeniu rozgrywek.
- Były pewne rozmowy kilka miesięcy temu, w tym momencie jednak skupiam się tylko na grze - powiedział Škrtel. - Zobaczymy co będzie po zakończeniu sezonu.
Słowak dołączył tym samym do Raheema Sterlinga, Jordana Hendersona oraz Jonathana Flanagana w grupie piłkarzy, których sytuacja kontraktowa stoi pod znakiem zapytania. Glen Johnson najprawdopodobniej opuści latem drużynę. Kontrakt prawego obrońcy wygasa z końcem czerwca, a klub nie przedstawił Anglikowi propozycji przedłużenia umowy.
Daniel Sturridge twierdzi jednak, że motywacją Sterlinga jest gra w piłkę oraz chęć spełnienia swojego potencjału, a nie pieniądze. Młody skrzydłowy odrzucił niedawno ofertę nowego kontraktu na mocy którego zarabiałby 100 tyś funtów tygodniowo.
- Tak długo jak gra regularnie w piłkę będzie szczęśliwy. Nie sądzę, żeby chodziło mu o cokolwiek innego i mam nadzieję, że pozostanie w klubie - powiedział Sturridge na prezentacji nowych koszulek.
- To bardzo ważne, niezależnie od tego kim jesteś, aby móc pokazać to co potrafisz. Nie chodzi tu tylko o Raheema ale i o każdego młodego gracza. Nieważne jaką decyzję podejmie, wspieram go w 100 procentach.
Kibice przypomnieli Sterlingowi na dzisiejszej prezentacji strojów, że będzie musiał odbudować relacje z niektórymi fanami, jeśli zdecyduje się pozostać w klubie.
Sterling był jednym z modeli prezentujących nową koszulkę, kiedy 20-latek wypowiadał się na scenie na temat designu nowego stroju, jeden ze zgromadzonych kibiców krzyknął:
- Upewnij się, że zobaczymy cię w niej w przyszłym sezonie!
Słowa te spotkały się z oklaskami fanów zebranych na prezentacji.
Jest to odpowiedź fanów na udzielony niedawno przez Sterlinga wywiad dla BBC, w którym wyjawił, że wstrzymał rozmowy na temat nowego kontraktu.
Tony Barrett
Komentarze (33)
Żadne złe słowo nie pada, a Skrtel jest na pewno uwzględniony w długoterminowych planach.
A szum wokół Sterlinga nudny się robi. Niech o Balo coś napiszą, podobno przynajmniej w gorzole jest niezły.
Škrtel obok Sakho to najlepszy ŚO. A znając Rodgersa i zakładając najgorszy scenariusz to latem będziemy szukać nowego ŚO, będąc w LE albo wcale. Więc skusimy takie asy jak Anthony Gerrard albo Wasilewski.
rozumiem, że nie chcą płacić za transfer piłkarza 30+ ale Škrtela już mamy. Kluczowy piłkarz od wielu lat. Należy mu się dobry kontrakt bez gadania. Po tym jak odejdzie Gerrard i na 99% Johnson w szatni piłkarzy z długim stażem nie będzie już.
Czyli teraz najdłuższy staż będą mieli tacy liderzy jak Flanagan, Enrique,Jones,Lucas... Nikt z nich nie ma charakteru żeby utrzymać w ryzach szatnie. Hendo dobry kapitan, Can ma jaja ale to za mało. Stwoarzymy grupke dzieci, 2-3 mecze z rzedu w plecy i poobrażają się na siebie.
Co był Skrtel po nowym roku? :|
L.E.L.
I Vitas ma rację, Skrtel to średniak, nie nadaje się do klubu o wyższych aspiracjach, ale na ławkę może być.
W skali światowej będąc wybrednym można takie stwierdzenie wymusić. Ale w skali Liverpoolu to jeden z najlepszych zawodników i ewentualny brak przywiązania ze strony tej klasy "średniaków" bardzo świadczy o naszej sytuacji w klubie.
Nottingham Forest też kiedyś walczyło w LM.
Zanim zacznie się myśleć o Martinie jako uzupełnieniu zespołu, njapierw trzeba miec w drużynie zawodników mogących wypchnąć go na ławkę, a nie sądzę, żebyśmy ta szybko ściągnęli ze 2-3 klasowych środkowych defensorów, aby takie cos stało się faktem. Skrtel jest naszym podstawowym i najlepszym obrońcą i prawdopodobnie w najbliższym czasie to się nie zmieni.
Tak samo o potencjalnym transferze Milnera część osób na tej stronie kręci nosem i mówi "ewentualnie jako zaplecze zespołu na ławkę". Niektórzy żyja chyba w jakimś surrealistycznym świecie, bo póki co dla nas Słowak jest bardzo ważnym ogniwem, bez ktorego kiepsko to u nas wygląda z tyłu, a Milnr jakby przysedł to z miejsca stałby się ważnym graczem, z racji braku klasowych zawodników w kadrze
Skrtel nie jest może najlepszym piłkarzem, ale umówmy się - na żadnej pozycji nie mamy jednego z najlepszych na świecie...
więc odczepcie się od gościa, który jest z nami tyle lat i wiele razy nam ratował dupy albo dawał punkty, jest bardzo oddany i waleczny, umie wprowadzić piłkę. kogo Wy widzicie w jego miejsce?
To nie FM ludzie -.-
wiem, że Carragher odszedł ze względu na wiek, a Suarez marzył o tym od zawsze i bla bla bla.
chodzi o sam fakt, że filary zespołu upadają jeden po drugim.
w obecnym składzie nikogo nie widzę kto mógłby wziąć naszych "za pysk" i potrząsnąć nimi w trudnych chwilach.
Henderson póki co nie daje nam tego, jest jak taki starszy brak na boisku, ale nie wiem czy zdoła nas tak pociągnąć na boisku.
wielkie kluby to wielkie też wielkie indywidualności, piłka to gra zespołowa ale bez nazwisk nie ma wyników, no taka prawda.
idealny przykład - 1 sezon Rodgersa i pół roku gramy tylko jednym napastnikiem bo Boriniego i wtedy jeszcze raczkującego Sterlinga nie liczę. w połowie sezonu przychodzi drugi napastnik i nagle wyniki przychodzą, jeden mecz za drugim wygrywamy. Ostatni sezon cały graliśmy w gazie, tylko tu nas zabiła zbyt wąska kadra i pod koniec zabrakło nam paliwa. Ale mieliśmy z przodu dwie armaty + chirurgiczną precyzję Gerrarda. 3/4 meczy tak wygrywaliśmy. jak nie SAS to Gerrard po karnych czy dośrodkowaniu na głowe Skrtela dawali nam punkty.
teraz tego nie ma, pół roku graliśmy bez Sturridge i było widać że czegoś tu brakuje - brakuje klasowego piłkarza.
chodzi mi o to, że jeśli coś się kończy to trzeba coś zacząć, a my nie możemy zastąpić gościa, który strzela 31 goli w BPL zawodnikiem, który 3/4 kariery grał po 2-3 ligach angielskich i Włochem, który jest obrażony na wszystkich ale CHUJ wie za co.
jeśli nie będziemy umieli kupić gościa 25-27 lat z TOPU to zawsze będziemy 5-7 miejsce łapać, owszem to jest do osiągnięcia pół środkami, fajnie że stawiamy na młodzież, tylko może zacznijmy robić troszkę realniejszą politykę, takie coś może udać się w Fifie albo Football Managerze. Arsenal umie kupić Ozila, Sancheza, Welbecka. Nie bójmy się wydawać kasy. Sakho i Sturridge to idealne przykłady, że nie trzeba bawić się w pedofila żeby znaleźć talent. są na tyle młodzi żeby być trzonem zespołu na lata i są na tyle dojrzali, że mają już doświadczenie i ustabilizowaną formę.
dalej oszczędzajmy nie wiadomo na co, zamiast powiększać stadion niech kupią 3-4 klasowych zawodników, wygrajmy BPL, LM a kasa przyjdzie sama i sobie 5 ANFIELD postawimy. póki wyników nie będzie nawet stadion na 200 tyś będzie cichy, czasem aż wstyd.
@maz78 - też mi się nie podoba, że za bardzo skupiamy się na oszczędnościach i nie wydajemy większych pieniędzy na transfery i pensje, które są przecież inwestycją (proponując Sanchezowi astronomiczną pensję prawdopodobnie byśmy go ściągnęli i bardzo możliwe, że zwróciłby się nam z nawiązką dzięki awansowi do top4, który by myślę z nim nastąpił, a taki awans to teraz jeszcze grubsze miliony, także realnie licząc brak szaleństwa z ofertą dla niego to nie oszczędność, a strata). Ale nie uważam, że to wina Rodgersa, bo on tylko operuje w ramach mu wyznaczonych przez... klub. Czyli właścicieli. To nie polityka Rodgersa, a polityka klubu. Ale zaznaczę raz jeszcze - mam sporo wiary w FSG i liczę na to, że w lecie zobaczymy następny krok w tej polityce, dalszy etap - wzmocnienie jakości. Dopiero następny sezon uważam za sprawdzian. W poprzednim sezonie brakowało nam graczy, lecz mieliśmy Suareza. Jak straciliśmy Suareza to wiedziałem, że długo nam zajmie przebudowa składu i następny sezon będzie stracony.
Niepokoi mnie kwestia kontrakow naszych zawodników. Przedłużające się pertrakacje ze Sterlingiem można było zrozumieć, ale na jaw wychodzi, że nie tylko mamy problemy z dogadaniem się z młodym nglikiem, ale również innymi piłkarzami. na razie kwestia pzedłuzenia umowy z Heno również zawisła w próżni, a to samo dzieje sie ze Skrtelem. Tu juz zaczyna objawiać się nieciekawy obraz, w którym już nie chodzi o dawanie za dużej tygodniówki młodemu zawodnikowi, a że w ogole tniemy wydatki na pensje zawodników. Nasza polityka robi się niezrozumiała, chcemy mieć jak najlepszych piłkarzy, a jednocześnie oczekujemy, że przyjda do nas grać za np 50-75% tego co moga dostac gdzie indziej. Na takim podejściu nie zajedziemy daleko i na stałe możemy wpisac się w grono ligowych średniaków. Jesteśmy marką niezwykle popularną na całym świecie, wpływy mamy bardzo wysokie, jesteśmy jednym z bogatszych klubów na świecie, a my aczynamy się zachowywac się jak klubik, który ma problemy finansowe.
Nie jesteśmy już klubem o tak pzyciagjącej nazwie, bo juz nie jesteśmy potęgą. Kiedyś wystarczył argument "słuchaj, ale przeciez będziesz zawodnikiem potężnego Liverpoolu" aby kogos skłonic do wybrania naszej oferty. Teraz nie gwarantujemy ani LM co roku, ani walki o jakiekolwiek trofea, nasz styl również stał się toporny i nieatrakcyjny dlatego aby przyciagać dobre nazwiska wnoszące wysoka jakość musimy wydawać sporo na pensje. Inaczej dalej będziemy robic eksperymenty liczac, że któryś z kolei "Markovic" odpali i bedziemy mieli z niego pociechę. Nie jesteśmy biednym klubem, bo na transfery wydajemy na rowni z najbogatszymi, a robimy z siebie pośmiewisko. Nie tedy droga
To samo mówili 10 lat temu.