Zapowiedź meczu
Już jutro późnym wieczorem piłkarze Brendana Rodgersa rozegrają kolejne ligowe spotkanie, które będzie ostatnim w 32. kolejce Premier League. Wobec porażki Manchesteru City, zwycięstwo nad Srokami może podtrzymać marzenia o grze w przyszłorocznej Lidze Mistrzów.
Północnoirlandzki menedżer nie będzie mógł skorzystać z usług Stevena Gerrarda oraz Martina Skrtela, którzy będą pauzować ostatni z trzech meczów kary, które obaj otrzymali za czyny ze starcia z Manchesterem United. Występ Adama Lallany i Maria Balotellego z powodu kontuzji w tym spotkaniu jest niestety mało prawdopodobny. Po kontuzji powróci natomiast Jordon Ibe, który nie grał od spotkania z Besiktasem rozegranego w lutym.
The Reds mogą być podbudowani zwycięstwem z Blackburn Rovers, które zagwarantowało im miejsce w półfinale FA Cup, gdzie zmierzą się z Aston Villą. Ewentualne trzy punkty z Newcastle United zbliżyłby Liverpool do czwartego Manchesteru City na sumę czterech oczek. Czerwoni obecnie okupują szóstą lokatę ze stratą dwóch punktów do Southampton, które zajmuje piątą pozycję.
Newcastle przegrało cztery ostatnie ligowe spotkania i znajduje się na trzynastym miejscu w tabeli.
W pierwszym meczu obu drużyn w tym sezonie Liverpool poległ na St James' Park 0:1 zaliczając bezbarwne spotkanie. Była to czwarta porażka w lidze w obecnym sezonie, a był to dopiero 1 listopada. Styl gry w tamtym meczu pozostawiał wiele do życzenia i był to z pewnością jeden z gorszych występów tego sezonu. Od tamtej pory zmieniła się przede wszystkim formacja the Reds. Od jej zmienienia Liverpool notował o niebo lepsze wyniki niż w pierwszej części sezonu, a ostatnie dwie porażki były pierwszymi od grudnia.
Widać gołym okiem, że piłkarze Johna Carvera nie są w dobrej formie, o czym świadczą dobitnie ostatnie rezultaty. Sroki mają dość bezpieczną sytuację, gdyż znajdują się dziewięć punktów nad strefą spadkową. Na wyjazdach w tym sezonie Newcastle United wygrało zaledwie trzy razy, cztery spotkania zakończyły się remisem, a dziewięć – porażkami. U siebie Liverpool ostatnimi czasy radził sobie przyzwoicie, aż do porażki z Manchesterem United.
Liverpool mimo ostatnio kiepskich występów jest faworytem tego meczu, wobec zdecydowanie jeszcze gorszych spotkań Newcastle United. Mimo, że Premier League zaskakuje na każdym kroku, to inny obraz gry niż dominacja the Reds będzie jutro zdecydowaną sensacją.
Komentarze (0)