BR: Jesteśmy atrakcyjnym klubem
Brendan Rodgers jest przekonany, iż Liverpool zawsze będzie klubem przyciągającym najlepszych graczy, bez względu na pozycję w tabeli, na koniec sezonu.
Boss przyznaje, że gra w Lidze Mistrzów jest obecnie głównym celem i każdy zawodnik chciałby mieć okazję zagrać w tych rozgrywkach.
Nadzieje Liverpoolu na udział w przyszłorocznej Champions League zostały ostatnio mocno uszczuplone. Zespól Rodgersa traci obecnie 7 punktów do znajdującego się na 4. pozycji Manchesteru City, a także ma gorszy bilans bramkowy. Jest to bardzo niekorzystna sytuacja, zważywszy na fakt, że do końca sezonu pozostało zaledwie 7 spotkań.
Rodgers twierdzi, że Liverpool zawsze będzie przyciągał najlepszych piłkarzy. Wierzy, że klub dzięki swojej dobrej reputacji, oraz inwestowaniu w rozwój młodych zawodników, zyska wiele nowych, korzystnych kontraktów.
- Musimy walczyć i zdobywać najlepszych zawodników. Wierzę, że Liverpool zawsze będzie prestiżowym klubem, bez względu na to czy znajdziemy się w Lidze Mistrzów, czy nie.
- Oczywiście, że ludzie patrząc na miejsce poza TOP 4 tracą wiarę w atrakcyjność klubu, jednakże Liverpool zawsze był wysoko ceniony. Przyczyną tego jest bogata historia klubu, ale wierzę, że również to, ile wysiłku wkładamy w pracę nad klubem. Ludzie patrząc na nas widzą drużynę, która ciągle się rozwija. Wierzę, że dzięki temu, będą chcieli do nas dołączyć. W klubie panuje dobra atmosfera i na pewno będziemy walczyć do końca. Jeśli się nie uda w tym sezonie, w kolejnym damy z siebie wszystko.
- Większość zawodników, z którymi rozmawiam chce grać na najwyższym poziomie. Pragną się rozwijać i mieć szansę gry w podstawowej jedenastce.
Rodgers publicznie przyznał, że szanse Liverpoolu na zakończenie rozgrywek w TOP 4 po porażce 1:4 z Arsenalem zostały zmniejszonego do absolutnego minimum.
Boss zmuszony był zaprzeczyć pogłoskom o nerwowej atmosferze w szatni po porażce na Emirates Stadium. Nie chciał wywierać na zawodnikach nadmiernej presji przed środowym spotkaniem w FA Cup.
- Jeżeli prowadzisz wielki klub, takie rzeczy się przytrafiają – powiedział Ulsterman.
W poniedziałek podopiecznych Rodgersa czeka mecz przeciwko Newcastle, rozgrywany na Anfield, natomiast 6 dni później półfinał FA Cup.
Wygrana na Wembley oznaczałaby dla Rodgersa wielki, trenerski sukces. Jego starania nad budowaniem nowego, młodego zespołu zostałyby docenione.
- Z bardzo młodym zespołem, oraz wieloma przejściami gramy w półfinale. Naszym celem na ten rok była walka o trofea. Jesteśmy bardzo blisko sięgnięcia po jedno z nich.
- Gdy nie masz zawodników z dużym doświadczeniem, potrzeba więcej czasu. Czasem zdarzają ci się słabsze momenty, a także porażki w kluczowych spotkaniach, aby później móc zostać zwycięzcą.
- Wiedzieliśmy, że głównym celem dla nas w tym sezonie było zdobywanie trofeów. Dajemy z siebie wszystko i walczymy do końca.
- Jeżeli wygramy, będzie to dla zespołu kolejny krok naprzód, dzięki któremu w następnym sezonie będziemy mogli walczyć o wszystko.
Komentarze (15)
Skład jest już szeroki. Ubędzie nam doświadczenia i ducha w postaci Gerrarda. Trzeba go będzie dobrze zastąpić i dokonać punktowych wzmocnień o dużej jakości, bo ilość jest. Nie będzie więc żadnych wymówek - mają być nazwicha. Zakładając oczywiście, że właściciele sypną kasą. A muszą, potrzeba nam minimum 50 mln funtów + zyski ze sprzedaży paru chłopców. Niezależnie od tego, ile to będzie - musisz zrobić dobre transfery, bo czeka Cię sezon wyłącznie wymagań, czas próby, Brendan.
Oczywiście, że Rodgers musiał powiedieć w tym wywiadzie, e Liverpool jest nadal atrakcyjny, ale mam nadzieję, że w klubie nie myslą tak naprawdę, bo to świadczyłoby o tym, że sa oderwani od rzeczywistości. Choć ostatnie wydarzenia pokazuja, że kontaktu z ziemią dawno nie złapali- wystarczy popatrzec na sytuacje kontraktowe Sterlinga, Hendesona i Skrtela. Chcemy byc atrakcyjni dla najlepsych zawodników, ale jednocześnie dajemy wszystkim sygnał, że tutaj będa grac za przysłowiowa czapkę gruszek, bo nawet swoim najlepszym zawodnikom zamierzamy dawać niskie tygodniówki, tak, e podpisanie nowego kontraktu to nie formalność a prawdziwa walka z zawodnikami