TOT
Tottenham Hotspur
Premier League
22.12.2024
17:30
LIV
Liverpool
 
Osób online 1449

Pucharowa desperacja Rodgersa


Brendan Rodgers desperacko pragnie zdobyć trofeum FA Cup i uniknąć dołączenia do Roya Hodgsona w kronikach Liverpoolu. Można twierdzić, że FA Cup już dawno temu stracił blask – że te rozgrywki już nikogo nie porywają. Brendan Rodgers ma jednak nadzieję, że uda się z tych zawodów wydobyć jeszcze trochę blasku, który oświetliłby liverpoolską karierę menedżera.

Trener Liverpoolu skupiał się w ostatnich miesiącach na wyścigu o pierwszą czwórkę. Biorąc pod uwagę wymagania finansowe dzisiejszego futbolu, można wybaczyć mu taki wybór priorytetów.

Gdy zakończą się rozgrywki i można będzie myśleć o osiągnięciach Liverpoolu w kategoriach historii, walka o czwartą lokatę nie będzie jednak miała żadnego znaczenia – ważny będzie FA Cup.

Pochodzący z Ulsteru menedżer będzie się starał uniknąć zostania pierwszym w ciągu ostatnich 50 lat trenerem Liverpoolu – oprócz Roya Hodgsona – któremu nie udało się zdobyć żadnego trofeum w pierwszych trzech latach prowadzenia drużyny z Anfield. Ostatnim trenerem, który poza Hodgsonem odnotował to niechlubne osiągnięcie był Phil Taylor w połowie lat pięćdziesiątych zeszłego stulecia.

Pomimo bogactw, jakie zdobyć można grając w Lidze Mistrzów, dni spędzone na Wembley i puchary zdobyte w FA Cup będą zawsze dla Liverpoolu bezcenne.

Poza tym, menedżerów Liverpoolu ocenia się ostatecznie po liczbie zdobytych trofeów.

Rodgers będzie próbował sprawić, by jego młodzi piłkarze posmakowali sukcesu. Zdobycie FA Cup pomogłoby wzbudzić w nich pewność siebie i wesprzeć ich w przyszłorocznych rozgrywkach pucharowych.

Rafa Benítez często wspominał o kupowaniu piłkarzy o „mentalności zwycięzców” – zdobywanie nagród rozwija w piłkarzach i trenerach taką mentalność.

Bill Shankly, Bob Paisley, Joe Fagan, Kenny Dalglish, Graeme Souness, Roy Evans, Gérard Houllier, Rafa Benítez i ponownie Dalglish – wszyscy zdobyli jakieś trofeum w ciągu pierwszych trzech lat swojej działalności na Anfield. Każdy z nich wygrał z Liverpoolem jakąś nagrodę, nawet jeżeli w późniejszych latach swojej kariery w klubie nie wiodło im się już tak dobrze. Nawet nielubiany Souness mógł w gablotce postawić sobie Puchar Anglii.

W sześciu z dziewięciu powyższych przypadków menedżerowie i ich drużyny zdobywały dalsze trofea bezpośrednio po sezonie, w którym udało im się wygrać pierwszy puchar.

Zwycięska drużyna Shankleya z Second Division Championship z sezonu 1961/1962 z impetem weszła do First Division. Tylko rok zespołowi zajęła konsolidacja pozycji przed zdecydowanym atakiem i zdobyciem tytułu na Anfield po zwycięstwie 5:0 nad Arsenalem ostatniego dnia rozgrywek.

Liverpool Paisleya w pierwszym sezonie wygrał tylko Charity Shield, ale później w każdym z kolejnych dziewięciu sezonów zdobywał jakieś ważne trofeum.

The Reds Fagana wywalczyli potrójną koronę, Dalglish za swojej pierwszej kadencji zapewnił klubowi mistrzostwo i puchar, Houllier zdobył kolejną potrójną koronę, a drużyna Beníteza – zachęcona sukcesem w Stambule – zwyciężyła w FA Cup.

Nawet krótka druga próba Dalglisha zakończyła się dwoma występami na Wembley.

Rodgers był bliższy zdobycia mistrzostwa kraju niż Souness, Evans, Hullier, Benítez czy Dalglish (za drugiej kadencji) i widać, że klub poczynił postęp od czasu przybycia szkoleniowca na Anfield ze Swansea w 2013 roku. The Reds grają atrakcyjny futbol, drużyna składa się z młodych piłkarzy, a menedżer jest ambitny. Gablota na puchary pozostaje jednak pusta, a Rodgers wciąż marzy o pierwszym triumfie.

Sukces rodzi sukces – dla graczy i dla menedżerów

Stare porzekadło ma w sobie wiele prawdy. Sukces rodzi sukces, a poznanie odczucia, jakie towarzyszy wygrywaniu może Rodgersowi i jego piłkarzom tylko pomóc w dążeniu po kolejne laury.

Tylko kilku graczy Liverpoolu może poszczycić się wygraniem bardziej znaczących nagród. Steven Gerrard i Kolo Touré mają za sobą bogate kariery i grali w największych meczach klubowego futbolu. The Reds mogą jednak stracić obu tych piłkarzy po obecnym sezonie.

Są jeszcze Mario Balotelli, Glen Johnson i Daniel Sturridge. Wszyscy trzej odegrali swoje role w triumfach w lidze Manchesteru City i Chelsea. Jednakże ostatnie lata ich karier klubowych nie przyniosły żadnych wyróżnień.

Wielu piłkarzy Liverpoolu nie zdobyło w swoich dotychczasowych poczynaniach dużej liczby medali. Gdy Liverpool grał w dwóch finałowych meczach pucharów za Kenny’ego Dalglisha, Lucas Leiva był kontuzjowany. Martin Škrtel grał w obu tych meczach, strzelając gola Cadriff w finale Pucharu Ligi. Jordan Henderson również wystąpił w obu spotkaniach.

Lazar Marković zdobywał mistrzostwa i puchary zarówno w Partizanie Belgrad jak i Benfice, a Alberto Moreno pomógł Sevilli wygrać zeszłoroczną Ligę Europy.

Mamadou Sakho wygrał z Paris Saint Germain francuską Ligue 1 i Puchar Francji. To trofeum wznosił też swego czasu Dejan Lovren grający dla Lyonu. Wygrywał również ligę i puchar z Dinamem Zagrzeb.

Kluczowi młodzi piłkarze tacy jak Emre Can (wystąpił zaledwie cztery razy, gdy Bayern Monachium zdobywał mistrzostwo w 2013 roku), Raheem Sterling i Philippe Coutinho nigdy nie zdobyli żadnych trofeów. Simon Mignolet, Adam Lallana i Rickie Lambert też dopiero czekają na pierwsze poważne sukcesy.

Gdyby teraz młodzi piłkarze Rodgersa poczuli, jak to jest wygrywać, mogliby nauczyć się odpowiedniej mentalności i zacząć w przyszłości zdobywać kolejne nagrody.

To samo powiedzieć można o Rodgersie. Menedżer The Reds powinien zacząć być utożsamiany ze zdobywaniem laurów. Poza finałem Play Off ze Swansea w 2011 roku, trener nie może się poszczycić żadnym znaczącym triumfem.

Piłkarze chcą widzieć, że mają szanse wygrywać nagrody – w szczególności mowa tu o kluczowych graczach. Wielu piłkarzy w przeszłości przybywało na Anfield, wiedząc, że menedżer potrafi doprowadzić drużynę do zwycięstwa w meczach o najwyższą stawkę – zdając sobie sprawę z tego, że mają wielką szansę wygrywać medale.

Osiągnięcia Rodgersa są jego słabym punktem. Sceptycy wypominają mu ich brak, odkąd objął drużynę Liverpoolu. Sytuacja ta nie ulegnie zmianie, dopóki trener nie zdobędzie z klubem jakiegoś trofeum.

Benítez i Houllier dołączyli do Liverpoolu po ważnych sukcesach w innych ligach. Dalglish i Souness podczas swoich karier w klubie wygrali wszystko, co było do wygrania. Paisley, Fagan i Evans zostali z kolei wykształceni w Boot Roomie.

Poza Rodgersem, kolejnym trenerem, który nie wzbudzał zaufania kibiców był Hodgson – on również nie słynął ze zdobywania laurów. Brak trofeów był mu wytykany w chwilach, w których drużyna poddawana była większej presji. W naszej klasyfikacji nie bierzemy oczywiście pod uwagę Halmstads, Malmö, Örebro czy Neuchâtel Xamax.

Rodgers jest jednak młodym menedżerem, który dopiero może dać o sobie znać w piłkarskim świecie. Ile trofeów zdobył Benítez zanim został zatrudniony w Walencji? Ile triumfów święcił José Mourinho przed przejściem do Porto? Ile pucharów w gablotce ustawił Jürgen Klopp przed objęciem Borussii?

Młodzi menedżerowie muszą gdzieś zaczynać. Rok 2015 jest dla Rodgersa wielką szansą na pozbycie się łatki trenera bez sukcesów i dołączenie do prestiżowej grupy, której częścią są największe legendy Liverpoolu.

Joe Rimmer

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (12)

silver7 16.04.2015 23:16 #
Jeśli nie przytarga nam pucharu, to sayonara.
Miensol 17.04.2015 00:42 #
Bez sensu trochę jest to ciągłe zwalnianie. Z jednej strony rozumiem, to jest Liverpool, wielki klub, który musi bić się o czołowe cele. Jednak myślę, że potrzeba nam napastnika który strzeli te 15-20 bramek w sezonie i będzie ok. Cały ten sezon gramy bez rasowego napadziora i jakoś nam idzie, ale w trudnych momentach taka właśnie osoba powinna ciągnąc drużynę do przodu.
Davvid8 17.04.2015 05:19 #
Ja sobie nie wyobrażam, że nie wygramy PA. To by było ostateczne obnażenie nieudolności Rodgersa jeśli nie potrafiłby ograć AV czy zmotywować i ustawić drużyny na Arsenal. A tymczasem Rafa w półfinale LE...
despero 17.04.2015 07:17 #
I co myslicie ze jak przyjdzie nowy menago to od razu w pierwszym sezonie jego pobytu bedzie mistrzostwo, liga mistrzów, i jeszcze ze 2 inne puchary? Nastepne 2 lata w plecy znowu zwolnić i nastepny? Z pustego to i salomon nie naleje wiekszość sezonu bez napastnika, co chwile ktoś wypada ważny to montuzja to jego głupota, sklad nie jest tragiczny a w lecie sie jeszcze poprawi. Taka tragedia? Mamy 5 miejsce jak dobrze pójdzie jest szansa na 4. Za hodsona czy dalglisha lepiej było? Dla mnie progres jest i zroku na rok jest coraz wiekszy jesli chodzi o rogersa. Absolutnie nie zwalniać. YNWA
lfcarty 17.04.2015 07:28 #
Coś się musi wydarzyć albo zdobędziemy łatkę średniaka.
redhuman 17.04.2015 10:29 #
Niektórym się wydaje, że nagle przestaliśmy święcić triumfy i nagle da się to zrobić. Rok! 2! MAX 3, jak nie to pif-paf, sayonara. Nie, Liverpool nie potrafi zdominować ligi od 25 lat, innych trofeów też zdobyliśmy w tym czasie stosunkowo mało, za Rafy Beniteza coś się zaczęło budować, ale polityka właścicieli zepsuła wszystko, sam Rafa Benitez też zawiódł oczekiwania jak teraz Rodgers, wicemistrzostwo a potem nie 5., a 7. miejsce. A teraz ma być zbawcą? To może wyciągniecie wnioski i stwierdzicie niektórzy, że może Rodgers też ma prawo na zjazd, by potem znów zapukać do czołówki? A nie jestem pewien, czy piłkarzy ma lepszych niż Benitez w ostatnim swoim sezonie. Wracając - kryzys trwa długo. Dlatego wychodzenie z niego też musi trochę potrwać. Nie 2, nie 3, ba, może nawet nie 4 lata. A akurat 5. Ale jak wypieprzymy trenera, który zapewnia bądź co bądź progres i tendencję wzrostową (chyba nie muszę mówić, że analiza miejsc w lidze ostatnio i teraz nie wystarczy do opisania sytuacji), to nigdy się nie przekonamy, to do niczego nie dojdziemy. Wychodzenie z kryzysu musi trwać długo, bo przez ostatnie 25 lat klub stracił dystans finansowy, a to decyduje o wszystkim. Dziś wielkimi klubami są Manchaster jeden i drugi, Chelsea, Arsenal. Nie można w 3 lata przebudować zupełnie składu, nadrobić dystansu i być przekonanym, że to jeden z tych wielkich klubów będzie oglądał nasze plecy. Wymagać tego na tym etapie nie można, mieć nadzieję tak. Dlatego nie sądzę, aby brak LM w przyszłym sezonie miał być ostatecznym kryterium wykluczającym obecnego trenera.
Jaquar 17.04.2015 10:41 #
@Davvid8 rozśmieszyłeś mnie. Co Ty gadasz. Wiem, że jesteśmy dość blisko trofeum, ale przed nami ciężki półfinał i wcale nie można być pewnym awansu. Jeśli przejdziemy to finał prawdopodobnie z Gunners, którzy są w świetnej formie i zdaje się na wyższym poziomie niż Liverpool. Dlaczego więc nie wyobrażasz sobie, że nie wygramy pucharu i że miałoby być to ostateczne obnażenie nieudolności Brendana? Wg mnie to właśnie Arsenal jest faworytem.
Davvid8 17.04.2015 11:44 #
Dlaczego? Bo myśląc i nastawiając się inaczej wkrótce wszyscy będą celować w LE jako coś wspaniałego. To jest football i tu się walczy na boisku a nie na papierze. Wigan wygrało z MC w finale nie mając żadnych gwiazd, prestiżu czy kasy. Tu od razu wszyscy panikują przed Arsenalem. Słuchajcie dalej bzdur Rodgersa i obniżajcie poprzeczkę. Popadacie w marazm i szarość wmawiając sobie, że potrzeba czasu i innych cudów by coś wygrać. Ale to nic nowego. Widać wielu osobom bardziej zależy na Rodgersie niż na sukcesach. A przecież gość jest 3 sezon w klubie! To nie jest szkółka trenerska! Koeman w pierwszym roku bije się rozbitą drużyną o LM, Pellegrini zdobywa mistrza, Mou w drugim pewnie też, Van Gaal w pierwszym wraca do LM. A tu pieprzenie, że nie możemy rywalizować z najlepszymi przez kasę czy brak LM. Przecież do chu.a wydaliśmy grube miliony przez ostatnie lata a w tym sezonie LM była! I co? Nic. Dalej nie ma ani drużyny ani nawet pewnych zawodników do pierwszej jedenastki na nowy sezon! Sterling z Hendersonem straszą kontraktami, jeden napastnik, potrafiący strzelajać jest wiecznie kontuzjowany a reszta albo wachania formy albo nietrafione transfery. Ja postępu nie widzę a jedynie przebłyski, które skutecznie zaślepiają sporo ludzi. Mam gdzieś jak i kim ale Rodgers ma ten puchar zdobyć. To tylko dwa mecze z drużynami, które udało mu się już pokonać. Jeśli faktycznie robi postęp i idzie to w dobrą stronę to zdobędzie ten puchar. Inaczej potwierdzi tylko, że to dla niego za wysokie progi. Za niego mają przemawiać wyniki i nic innego więc darujcie sobie resztę bajek.
Lyzwa7 17.04.2015 11:49 #
Ja tam się zgadzam z Davvidem. Rodgers musi wygrać ten puchar.
Musi pokazać, że potrafi coś wygrać.
roberthum 17.04.2015 13:31 #
Despero- wiadomo, ze z pustego to i Salomon nie naleje, tylko, ze to nasz "Salomon" (Rodgers) sprawil, ze dzban ciagle jest pusty. Mial wszystko co potrzeba, aby posciagac zawodnikow realnie przydatnych wnoszacych jakosc do druzyny. Mial w koncu 120 mln latem na wzmocnienia, mial duzo czasu, bo jeszcze przed otwarciem okienka mogl penetrowac rynek transferowy. Nie zostalismy zaskoczeni odejsciem Suareza tak jak bylo to w przypadku transferu Torresa. No, ale co zrobil Brendan? Pobawil sie w Robin Hooda i postanowil rozdac szmal innym klubom za w wiekszosci przypadkow szrot. Chyba nie doczytal legendy o Robin hoodzie, ze najpierw powinien okrasc bogatych aby rozdawac kase, a tak postanowil rozdac pieniadze jakie nalezaly do swojego klubu...

Progres rodzil sie w bolach, ciezko wybaczyc Brendanowi, ze dojscie do najprostszych wnioskow zabralo mu pol sezonu, ale powinien miec absolutny zakaz przeprowadzania transferow
Jaquar 17.04.2015 13:43 #
Ok, masz dużo racji, co do wszystkiego. Przyczepiłem się tylko, bo dla mnie szanse na puchar są niezbyt wielkie. Chociaż wierzę jeszcze w drużynę, mimo przeciwności i beznadziejnych transferów, czasem beznadziejności trenera, zagraliśmy parę dobrych meczów.

Nie jestem żadnym jego zwolennikiem, ale też nie myślę mocno o tym, żeby wyleciał z klubu. Bardzo zawiódł w tym roku wieloma decyzjami, wypowiedziami i głównie transferami. Jeśli nie zdobędziemy pucharu lub nie prześcigniemy City, będzie to straszny sezon i powinien odpowiedzieć za to Rodgers. #głębiaskładu, czekamy
despero 17.04.2015 21:16 #
Mówiąc że z pustego salomon nie naleje nie chodziło mi konkretnie o transfery fakt nie wszystkie zakupy były udane, tylko fala kontuzji, i czasem nerwowość zawodników co skutkowało kartkami czy zawieszeniem i czasem nie było z czego sklecić skladu. Nowi zawodnicy też z marszu nie zgraja sie z drużyną. Atak miał sie opierać na sturridgu a każdy widział co z nim było w tym sezonie, to samo lallana co chwile wypada bo kontuzja grałby regularnie wyglądałby lepiej, Can i Moreno już całkiem dobrze ogarniają, lovren nawet sie dużo poprawił. Marković sie ogarnie w nastepnym sezonie nawet można go wypożyczyć do Pbl jakiegoś zespołu żeby regularnie grał, coutinho też od razu nie odpalił potrzebował czasu. Simona też większość chciała wywalić na zbity ryj. W tym okienku pozbyć sie szrotu wzmocnić te pozycje które tego wymagają i nastepny sezon bedzie o wiele lepszy od tego. Mi sie wydaje ze Wystarczy trafìć w 1 transfer w zawodnika typu suarez który pociągnie gre tak jak też to Gerro robił. Panowie progres jest. Zobaczymy w lecie jak sie zarzad i cala reszta spisze. 25 lat nie mamy majstra, i jakikolwiek trener nie wyczaruje go nam zaraz po przybyciu do klubu. Głowa do góry przyszły sezon będzie powodem do dumy dla nas wiernych kibiców zawsze czerwonych YNWA

Pozostałe aktualności

Jak Merseyside stało się 51. stanem USA  (0)
21.12.2024 20:57, Kubahos, The Athletic
Alisson o nowych trenerach bramkarzy  (0)
21.12.2024 20:34, FroncQ, liverpoolfc.com
Zubimendi o powodach odrzucenia oferty The Reds  (5)
21.12.2024 15:00, Mdk66, thisisanfield.com
Statystyki przed starciem ze Spurs  (0)
21.12.2024 14:56, Wiktoria18, liverpoolfc.com
Tottenham: Przedstawienie rywala  (0)
21.12.2024 14:52, A_Sieruga, liverpoolfc.com
Keïta o obecnej formie Liverpoolu  (2)
21.12.2024 13:10, K4cper32, liverpool.com
Sytuacja kadrowa Liverpoolu i Tottenhamu  (0)
21.12.2024 11:22, BarryAllen, liverpoolfc.com
Darwin Nunez bliski zawieszenia  (5)
21.12.2024 10:51, Tomasi, thisisanfield.com