Klub walczy z urazami Sturridge’a
Wobec licznych problemów z kontuzjami Daniela Sturridge'a, w czasie letnich przygotowań do sezonu napastnik będzie ćwiczył według specjalnego, opracowanego przez klub programu treningowego.
Nie jest to jednocześnie nowa praktyka w zespole, jako że wszyscy piłkarze między końcem a początkiem okresu przygotowawczego otrzymują spersonalizowane wytyczne dotyczące treningów. Przezwyciężenie problemów, z jakimi boryka się Sturridge, stało się jednak kwestią kluczową.
Liverpoolczyków krytykuje się za słabe występy w najważniejszych spotkaniach, jednak należy podkreślić, że w „meczu o życie" w Lidze Mistrzów przeciwko FC Basel, oraz trzech półfinałach z Chelsea (2) i Aston Villą, drużyna musiała radzić sobie bez Sturridge'a.
Obecnie napastnik boryka się z urazem biodra, którego nabawił się w meczu z Blackburn i pod znakiem zapytania stoi jego występ w sobotnim spotkaniu z West Bromem.
Z powodu kontuzji uda i łydki Anglik opuścił pierwszą część sezonu i dotychczas zdołał zgromadzić na swoim koncie jedynie pięć bramek. Biorąc pod uwagę liczby, jakie on i Luis Suárez osiągnęli w ubiegłym sezonie (24 i 31 bramek), można zrozumieć, dlaczego Liverpool przeżywa obecnie tak trudny czas.
Sytuacja ta, której Rodgers zresztą się obawiał, może spowodować, że podczas letniego okienka klub skupi się najmocniej na wzmocnieniu ataku.
Kiedy Liverpool już pogodził się z myślą, że Sturridge'a w formie zobaczymy dopiero w przyszłym sezonie, przytrafiła się kolejna kontuzja. Znów pojawiło się pytanie, czy the Reds mogą polegać na zawodniku, który, jak to określił Rodgers, musi znaleźć sposób, by stale czuć się zdrowym "pod względem fizycznym, jak i mentalnym".
Jako że z klubem prawdopodobnie pożegnają się Mario Balotelli, Fabio Borini i Rickie Lambert, Liverpool będzie musiał ostrożnie wybierać nowych kandydatów, aby uniknąć sytuacji, w której Rodgers znowu poczuje, że został pozbawiony opcji w ataku.
Z opóźnieniem do Liverpoolu dołączy napastnik Divock Origi, który obecny sezon spędza na wypożyczeniu w Lille. Klub będzie też próbował ściągnąć Danny'ego Ingsa z Burnley.
Takie zmiany nie wzmocnią jednak należycie zespołu, a także nie pomogą samemu menedżerowi, od którego będzie się wymagało w przyszłym sezonie znaczących postępów w grze drużyny. W przeciwnym razie zmierzy się z nieuchronnymi konsekwencjami.
Paul Joyce
Komentarze (13)
ta uważaj bo zobaczysz napastnika z prawdziwego zdarzenia. Skonczymy ze Sturridgem, ktory nie gra przez polowe sezou, Origim, Ingsem i jakims Immobile.
Ciekawe tez jaki budzet udostepnia Rodgersowi wlasciciele i jak bardzo w kolejnym okienku roztrwoni je Irlandczyk...