Podsumowanie meczu
Liverpool nie był w stanie przekuć posiadania piłki na bramki i tylko bezbramkowo zremisował na the Hawthorns podczas sobotniego spotkania z West Bromwich Albion.
Po bezbarwnej pierwszej połowie, the Reds zdołali stworzyć kilka okazji. Najbliżej zdobycia gola był Jordon Ibe, który trafił w poprzeczkę po brawurowym wejściu w pole karne. James Morrison był bliski trafienia do siatki, ale futbolówka po jego uderzeniu głową została wybita z linii bramkowej przez Dejana Lovrena. Czerwoni nie zrazili się tą sytuacją i dalej naciskali rywala, jednak nadzieja okazała się złudna i doszło do podziału punktów.
W porównaniu do potyczki w półfinale Pucharu Anglii, Brendan Rodgers zdecydował się na trzy zmiany w wyjściowej jedenastce. Mario Balotelli, Glen Johnson i Jordon Ibe zastąpili Lazara Markovicia, Joe Allena i Alberto Moreno. Tuż przed pierwszym gwizdkiem arbitra obie drużyny uczciły minutą ciszy zbliżającą się 30 rocznicę pożaru Bradford City.
Gospodarze doczekali się pierwszej okazji do zdobycia bramki dzięki dośrodkowaniu Craiga Gardnera, jednak piłka przeszła wzdłuż Chrisa Brunta i Victora Anichebe. Aczkolwiek to Liverpool zdominował posiadanie piłki i miał nadzieję na szybkie sforsowanie obrony rywali. Pierwszy strzał Czerwonych należał do Philippe Coutinho, który znalazł trochę wolnego miejsca i uderzył na bramkę z dwudziesty metrów. Niestety piłka poszybowała nad poprzeczką.
W 27 minucie spotkania Steven Gerrard był jeszcze bliżej celu, ale jego rzut wolny z pola karnego chybił o parę centymetrów. Faul wywalczył Mario Balotelli, którego nieprzepisowo powstrzymał Saido Berahino. Następnie wolna piłka trafiła pod nogi Włocha, który nie zastanawiał się i uderzył z powietrza z półwoleja, ale tak jak poprzedni piłka przeleciała nad bramką.
W pierwszej połowie żadna ze stron nie była w stanie poważnie zagrozić swoim oponentom przez co obydwaj bramkarze byli praktycznie bezrobotni. W 56 minucie, Liverpool w końcu przetestował Boaza Myhilla. Uderzenie Balotellego z półobrotu zostało zablokowane, ale piłka w polu karnym trafiła do Coutinho, który celował po ziemi w róg bramki. Myhillowi udało się odbić strzał Brazylijczyka, ale znowu obiekt zainteresowania piłkarzy spadł pod nogi liverpoolczyków. Niestety strzał z pięciu metrów Jordana Hendersona został wybroniony do spółki przez bramkarza gospodarzy i Joleona Lescotta.
Po drugiej stronie boiska Gardner wyprzedził Johnsona i został strzelić po głębokiej centrze swojego kolegi z zespołu. Na szczęście dla Liverpoolu zawodnik West Bromwich trafił w trybuny. Intensywność spotkania trochę podskoczyła, a Coutinho znowu zagroził Myhillowi. Piłka otarła się o Berahino i wylądowała prosto w rękach golkipera.
Następnie Jordon Ibe i Mario Balotelli rozegrali dwójkową akcję, po której młody Anglik wbiegł w pole karne i trafił w poprzeczkę. Liverpool zaczął przejawiać wyraźne sygnały zbliżania się do otwarcia wyniku. The Reds musieli pilnować też swojej części boiska. Martin Skrtel skiksował a Morrison główką z bliskiej odległości starał się pokonać Simona Mignoleta. Piłka musnęła palce Belga i Dejan Lovren został zmuszony do wybicia futbolówki z linii bramkowej.
Akcja przeniosła się pod bramkę gospodarzy. Z prawej strony boiska, po podaniu Gerrarda, Emre Can zdołał ponownie zatrudnić Boaza Myhilla. W związku z uciekającym czasem, Brendan Rodgers zdecydował się wprowadzić na murawę Adama Lallanę i Fabio Boriniego za Jordona Ibe'a i Maria Balotellego.
W ostatnich minutach meczu Gerrard spróbował płaskiego strzału, Coutinho uderzał z woleja, a Lovren główką starał się trafić do siatki, lecz wysiłki Liverpoolu nie zostały nagrodzone golem i the Reds wrócili do domu z jednym oczkiem.
Komentarze (0)