LIV
Liverpool
Premier League
05.05.2024
17:30
TOT
Tottenham Hotspur
 
Osób online 984

Liverpool musi być twardy


Delikatna więź łącząca Liverpool z Raheemem Sterlingiem może zostać uszkodzona tak, że nie będzie się jej dało naprawić. A to może nastąpić, jeśli podczas spotkania, które ma odbyć się w tym tygodniu, piłkarz poinformuje swojego menedżera, Brendana Rodgersa, że pragnie opuścić Anfield.

Liverpool był zawsze niezłomny w swej determinacji, by zatrzymać Sterlinga mimo tego, że dwudziestoletni zawodnik publicznie wyraził swą niechęć, by podpisać nowy kontrakt wart 100 tysięcy funtów tygodniowo.

Wygląda na to, że Sterling jest równie zdeterminowany, by odejść. Jest to kolejny etap rozwoju bardzo niekorzystnej dla Liverpoolu sytuacji – klub musi stanąć na nogi po odejściu kapitana Stevena Gerrarda do LA Galaxy i po fatalnym sezonie, w którym pożegnał się z Pucharem Anglii, przegrywając w półfinale z Aston Villą i nie zakwalifikował się do Ligi Mistrzów.

Ma więc Sterling rację, chcąc odejść? Czy Liverpool powinien zgodzić się na zapłacenie okupu młodemu, aczkolwiek utalentowanemu zawodnikowi, który ciągle ma wiele do udowodnienia?

Dlaczego Sterling chciałby odejść?

Sterling i ludzie z jego obozu uparcie twierdzą, że impas w rozmowach dotyczących nowego kontraktu, a który stanowił oboczny show w ostatnich tygodniach, wcale nie dotyczył pieniędzy. Taka wersja była przez fanów Liverpoolu traktowana z otwartą podejrzliwością. Jednak jeśli jest tak faktycznie – a powinniśmy założyć, że Sterling mówi prawdę – trzeba zadać pytanie: dlaczego chciałby odejść?

Sterling twierdzi, że chciałby grać w piłkę na najwyższym poziomie, najlepiej w Lidze Mistrzów. Liverpool mógłby słusznie zwrócić Sterlingowi uwagę na to, że miał on okazję grać w Lidze Mistrzów na Anfield w tym sezonie, ale słabo w tych rozgrywkach wypadł, a Liverpool odpadł jeszcze w fazie grupowej. Co więcej, gdyby konsekwentnie grał na odpowiednim poziomie, klub mógłby zakończyć sezon w pierwszej czwórce Premier League, co dawałoby szansę na grę w Lidze Mistrzów w przyszłym sezonie.

Liga Europy nie jest futbolowym splendorem, ale Sterling miał sporo czasu, by i tutaj się wykazać. Czyżby w jego głowie powstało zamieszanie wywołane odejściem gwiazd światowego formatu w osobach Luisa Suáreza i Stevena Gerrarda? W wywiadzie udzielonym ostatnio specjalnie dla BBC Sport powiedział:

- Każdy chce pracować codziennie z najlepszymi piłkarzami na świecie. Oczywiście odejście tej dwójki zostawiło pewną wyrwę w całości, ale myślę, że pojawiają się u nas dobrzy piłkarze.

Wygląda jednak na to, że nie są na tyle dobrzy, by zechciał zostać z Liverpoolem przez kolejny sezon.

Co to oznacza dla Liverpoolu?

Początkowo będzie to dla Liverpoolu ciosem, który jest kontynuacją rozczarowań, jakie przyniósł koniec sezonu. Jednak Rodgers i Fenway Sports Group mają kluczowy czynnik po swojej stronie.

Sterling jest lubiany, ale nie jest kochany w Liverpoolu i nawet ta sympatia osłabła w ostatnich tygodniach. Nie ma statusu supergwiazdy Anfield, więc jeśli odejdzie, mała jest szansa, by to wywołało powszechną żałobę wśród fanów.

Kibice Liverpoolu poprą Rodgersa i FSG, jeśli ci staną twardą i nakażą Sterlingowi zostać. Większość z nich zaakceptowałaby również przyjęcie przez władyków Liverpoolu godziwej oferty za niezłego, utalentowanego piłkarza, który ciągle jeszcze musi się wiele nauczyć.

Utrata każdego uzdolnionego zawodnika, zwłaszcza reprezentanta Anglii, nie może być mile widziana w klubie o wielkości i ambicjach, jakie cechują Liverpool, jednak w przypadku Sterlinga nie będzie to postrzegane na równi z odejściem Suáreza czy Gerrarda. To nie ta liga.

Jak zareagują kibice Liverpoolu?

Nie wywoła to kryzysu w klubie. Jeśli Sterling odjedzie, nie należy spodziewać się potoku żałobnych łez, ani gniewu wymierzonego we właścicieli klubu i jego menedżera. Fani Liverpoolu pogodzą się ze stratą i ruszą dalej. Będą również zadowoleni, jeśli Sterling zostanie, ale w takim przypadku będzie miał on wiele do nadrobienia.

W ostatnich tygodniach wśród kibiców Liverpoolu rosło niezadowolenie wywołane jakością występów piłkarza. Kiedy wieść ujrzała światło dzienne, początkowe reakcje w mediach społecznościowych były pełne gniewu wywołanego jego nielojalnością, lecz wkrótce pierwsze miejsce zajęła obojętność dotycząca tego, czy Sterling zostanie, czy odejdzie.

Jeśli zostanie, kibice Liverpoolu zaakceptują to, jednak będzie on musiał mocno pracować, by odzyskać ich życzliwość. Natomiast jeśli odejdzie, raczej nikt łzy nie uroni, zwłaszcza że Liverpool będzie w stanie zgarnąć około 35 milionów funtów.

Czy Liverpool mógł zrobić coś więcej?

Cóż więcej mógł zaoferować Liverpool oprócz nowego kontraktu wartego 100 tysięcy funtów tygodniowo i szansy by rozkwitać jako zawodnik podstawowej jedenastki w zespole, który rok temu prawie wygrał Premier League?

Rodgers pozwolił mu nawet na wakacyjną przerwę w połowie sezonu, by ten mógł podładować akumulatory na Jamajce i chronił go przed ewentualnym wypaleniem w pozostałej części kampanii.

Oferta nowego kontraktu, jaką klub złożył Sterlingowi, jest więcej niż rozsądna dla piłkarza na tym etapie kariery.

Wyglądać może na to, że głównym błędem Liverpoolu było niezakwalifikowanie się do Ligii Mistrzów albo jakiś dotychczas ukrywany rozłam w relacjach między piłkarzem a Rodgersem.

Sterling miał swój udział w tym, że Liverpool nie zakwalifikował się do Ligi Mistrzów i dlatego trudno, żeby Rodgers miał traktować go jeszcze lepiej.

Sugestie Sterlinga, że Liverpool nie chroni go przed negatywnymi nagłówkami w mediach, także nie mają podstaw, skoro największą publiczność zdobył i największe emocje wywołał wywiad z pracującą dla BBC Sports Natalie Pirks – wywiad, którego udzielił bez zgody klubu.

Czy Sterling zawiódł Rodgersa?

Rodgers będzie rozczarowany prośbą Sterlinga o zgodę na odejście i będzie się czuł szczerze zawiedziony, skoro pozwolił młodemu piłkarzowi rozwinąć się i dał mu szansę na regularne występy jeszcze jako nastolatkowi. Zawsze daleki był od krytykowania Sterlinga mimo negatywnego szumu wokół jego kontraktu, w zamian kwestionował rady, jakie piłkarz dostawał od swych przedstawicieli.

Rodgers może czuć się rozczarowany, słysząc z ust Sterlinga słowa wyrażające chęć odejścia z Liverpoolu, jednak jako realista mógł się spodziewać, że to nastąpi.

Gdzie może odejść Sterling?

Jeśli Liverpool zgodzi się na sprzedaż (a nie jest to koniecznością), raczej trudno będzie się spodziewać poważnego zainteresowania od takich zagranicznych klubów, jakie interesowały by Sterlinga lub ludzi go reprezentujących.

Barcelona ma swoje potrzeby dobrze zaspokojone przez supergwiazdorskie trio składające się z Lionela Messiego, Suáreza i Neymara, dlatego idea przenosin na Camp Nou pochodzi z królestwa fantazji. Zinédine Zidane, który należy to sztabu trenerskiego Realu Madryt, mówi, że klub obserwuje Sterlinga, ciężko go jednak uznać za zawodnika rodzaju „galactico”, jakiego będą szukać, starając się podnieść po sezonie, w którym nie udało im się zdobyć mistrzostwa kraju, ani utrzymać korony Ligi Mistrzów, z której odpadli w półfinale, przegrywając z Juventusem.

Sterling to nazwisko, które na Bernabéu wywołałoby raczej przeciętne zainteresowanie niż jakąkolwiek ekscytację.

Wspominano także Bayern Monachium, ale znowu: czy Sterling ma na tyle znane nazwisko, albo czy jest na tyle rozwiniętym talentem, by pojechać na Allianz i zrobić wyraźną różnicę?

To wszystko oznacza, że pozostaje Premier League a konkretnie Manchester City, Chelsea i Arsenal.

City pragnie ożywić swój skład młodymi zawodnikami, a menadżer klubu, Manuel Pellegrini mówi, że mogą skupić się na piłkarzach angielskich. Jeśli zaś chodzi o Arsenal, to Sterling idealnie pasuje do ich szablonu, zwłaszcza jeśli Theo Walcott nie podpisze nowego kontraktu.

Czy Mourinho chciałby Sterlinga? Jest taka możliwość, ale znowu pozostaje pytanie, czy udałoby się go zmieścić razem z Edenem Hazardem?

Manchester City wygląda na najpoważniejszego kandydata, jednak czy zgodzi się zapłacić 35 milionów funtów – albo i więcej – których będzie chciał Liverpool?

Tak wiele pytań, na które trzeba odpowiedzieć.

Jak się to wszystko skończy?

Jedna rzecz jest pewna. Właściciel Liverpoolu, John W. Henry, nie będzie starał się rozpaczliwie sprzedać, zastraszony żądaniem zgody na odejście, ani nie zapłaci haraczu Sterlingowi i reprezentującemu piłkarza Aidy’emu Wardowi.

I nie powinien.

Henry pokazał, że potrafi być nieprzejednany, kiedy w 2013 roku Suárez starał się zmajstrować swoje przenosiny do Arsenalu. Nie ustępował, odmawiając zgody na sprzedaż, w efekcie końcowym Suárez wrócił ze spektakularnym rezultatem.

Jednak Sterling to nie Suárez. Henry, razem z Rodgersem i resztą klubowego zarządu może uważać to za inny przypadek, taki, w którym odpowiednio wysoka oferta może być warta rozważenia.

Wszystko zostanie rozegrane w ciągu nadchodzących tygodni, ale jeśli Sterling odejdzie, to tylko na warunkach Liverpoolu. Natomiast gdyby został będzie miał wiele do zrobienia, żeby naprawić swoje stosunki z tymi, od których zależy ostateczny werdykt na Anfield – fanami.

Phil McNulty

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (12)

Lyzwa7 20.05.2015 10:07 #
35 mln? :D Debilizm roku.
filarowicz 20.05.2015 10:17 #
FSG musi sprzedać Liverpool.
Przyznali się do porażki mówiąc, że teraz jak UEFA poluźniła pasa co do FFP to już nie mają szans. To tak jakby Rodgers powiedział - sprzedaliśmy Suareza, nie no oddajemy walkowera. W sumie patrząc na niektórych piłkarzy to tak to właśnie wyglądało.
Potrzebny jest nam ktoś z kasą, ale nie tak że wywalimy 200 mln za Bale i 300 za Neymara, ale kogoś kto ma pojęcie o piłce, kogoś kto nigdy nie dałby nawet złotkówki na takich piłkarzy jak Aspas,Moses,Cissokho,Balotelli,Borini itd itd itd.
Zmienić właścicieli, albo chociaż trenera. Rodgers jest zbyt anonimowy w świecie i nie ma jaj żeby zatrzymać najlepszych i wycisnąć coś z właścicieli.
Pierdzielenie ile CIĘŻKO ZAROBIONYCH I WYŁOŻONYCH przez FSG pieniędzy wydał powoduje, że mnie nosi.
Ostatnio liczyłem sobie ile FSG dawało co sezon na transfery, wychodziło na czysto 30 mln. Owszem, 3/4 transferów było na poziomie Newcastle ale jak oczekujemy że każdy piłkarz będzie grał za 40 tyś tygodniowo to możemy się do ligi walijskiej przenieść.
Na początku tego sezonu zrobiliśmy wiele transferów żeby poszerzyć naszą jakże szeroką 16 osobową kadrę.
Odszedł Moses,Aspas,Cissokho trzeba było ich zastąpić, Suareza pomijam. Nawet jakby Suarez został i Rodgers "nie dostałby tej fortuny od FSG" to i tak musiałby zrobić z 8 transferów, żebyśmy dali radę grać na 4 frontach.

Mam już dość Rodgersa, ale mieszanie go z największym łajnem jest niedorzeczne, za całe zło on nie jest winny. Zamiast przepłacać za każdego średniaka dajmy adekwatną sumkę za kogoś solidnego, no chyba że top 5 to był optymistyczny plan na ten sezon to szczere gratulacje :)
a tak teraz bardziej serio - wyciągnijmy Coste, Sancheza, De Gee i zobaczmy jak sobie TOP 4 poradzi bez nich, my cały sezon praktycznie graliśmy bez Sturridge. Ale tego też nikt nie widzi.
Lyzwa7 20.05.2015 10:21 #
Ale jakie ma znaczenie ile FSG wyciąga z własnej kieszeni skoro Rodgers w try okna wywalił 200 mln?

Złe wsparcie włąścicieli? A może po prostu ch**owe wybory personalne? W końcu wiadomo:
Bertrand > Moreno, Lovren, Williams > Sakho, Britton > Can, Vrom > Begović.
Aminer 20.05.2015 10:36 #
Rodgers czy raczej komietet transferowy? Kto w komitecie jest odpowiedzialny za co? Łatwo wytykać menedżera palcami.
robert4991 20.05.2015 10:45 #
Sterling popełni błąd życia odchodząc w tym wieku. Gość jest zdolny ale wciąż anonimowy. W żadnym klubie się tak nie rozwinie. Gerrard gdy miał odejść w 2006 r. zdobył Ligę Mistrzów i był w trójce najlepszych zawodników świata mimo wszystko wykazał się lojalnością i został, Suarez strzelił ponad 30 bramek w sezonie i robił różnicę w każdym calu na boisku. Sterling jest przy nich nikim a już ma wygórowane wymagania jak by conajmniej Liverpool dzięki niemu wygrał kilka trofeów. Żałosne. Pazerność jego agenta jest żenująca.
Czarnyolek 20.05.2015 11:12 #
To nie jest nasz wychowanek. To jest gość kupiony z QPR za pół bańki w wieku 16 lat.

Nie mam mu za złe, że nie jest przywiązany do klubu, ja do niego tez nie jestem przywiązany (do Raheema, nie klubu)

Sprzedać za 40 baniek i już. Żaden problem, gość nie jest kluczowym graczem a co i rusz jest wokół niego jakieś zamieszanie. Trouble maker, który skończy jak Pennant, czy Adam Johnson.
Nie mam mu za złe, że nie jest przywiązany do klubu, ja do niego tez nie jestem przywiązany (do Raheema, nie klubu)
lfcarty 20.05.2015 11:18 #
Były czasy kiedy prawie każdy piłkarz za grę w LFC oddałby duszę diabłu.
Lyzwa7 20.05.2015 11:22 #
Masz na myśli czasy Paisley'a?
filarowicz 20.05.2015 11:45 #
Alonso,Mascherano,Kuyt,Riise.
Alonso i Mascherano odeszli u szczytu formy do absolutnego topu, jak teraz Suarez, im za złe nie mam. a Kuyt i Riise odeszli z podniesioną głową po latach w The Reds. a teraz kto z tych "nowych" tyle sezonów przegra? Lucas, Skrtel to jedyne takie ostańce w klubie których też chce się wypchnąć z klubu. Rodgers przemeblował cały skład, tylko wydaje mi się ze Hodgson miał lepsze nazwiska, nie mówie że umiał nimi zarządzać, ale Rodgers nic nie umie.
robert4991 20.05.2015 12:49 #
Gdyby to wszystko dotyczyło Coutinho, który jest rewelacyjny i na prawdę wnosi duzo do gry to bym się nie dziwił. Ale on jest pokorny, wie że się rozwija i skupia się na ciężkiej pracy zarabiając dużo mniej , w porównaniu do chciwego "szczyla" Sterlinga. Spójrzcie jakie odmienne charaktery. Cou to gośc na poziomie, wie co chce w życiu osiągnąć.
Lyzwa7 20.05.2015 12:51 #
Akurat Coutinho od początku kariery w LFC zarabia więcej niż Sterling...
No i odsyłam do pierwszej części sezonu, gdzie Brazylijczyk był fatalny, a Anglik wręcz przeciwnie.
roberthum 20.05.2015 13:16 #
Rok temu taki Arsenal nie miał Sancheza a wdostał się do LM... zresztą jak przez ostatnie 18 lat? Chelsea jest tak silna kadrowo, że spokojnie sobie bez Costy poradzą, nawet bez Hazarda to byłby zespół, który mógłby sie bić o mistrzowski tytuł. Jedynie sensownie wygląda przykład z De Geą, facet uratował wiele punktów United w tym sezonie. Gdyby nie Hiszpan to MU zostałoby wyprzedzone przez słabiutki Liverpool.

Co do sytuacji ze Sturridgem. Rodgers jest sam sobie winien, Daniel nie po raz pierwszy ma kontuzję, na przełomie ostatnich 3 lat chyba to jest jego 15 lub 16 uraz. Jakikolwiek pomysł opierania ofensywy na tak podatnym na kontuzje zawodniku był niedorzeczny. Daniel nigdy nie zapewnia ciąglości gry a co za tym idzie ciągłości wysokiej formy. W zeszłym sezonie miał chyba najlepszy okres w karierze- kilka miesiecy bardzo wysokiej dyspozycji. Jednak można łatwo zobaczyć, że wracając pod koniec sezonu po kontuzji był tylko cieniem piłkarza z pierwszego kwartału 2014 roku. Dawnej dyspozycji nie odzyskał do dziś, a biorąc pod uwage liczne urazy nie powinnismy się spodziewać, że kiedykolwiek wespnie się na tak wysoki poziom. Rodgers miał kasę i czas, żeby kupić zastępstwo dla Urusa, kogoś kto mógłby byc osobą kreującą nasz ataki, ale widać, że nie było przygotowanej żadnej alternatywy dla Sancheza. Nie udało się z Sanchezem to powinniśmy miec od razu kolejne nazwisko na liście po które zgłaszamy się w wypadku fiaska z transferem Chilijczyka. Jednak Rodgers zaczał dopiero szukać kto może zostać kupiony, a wiadomo, że kolejne obserwacje są czasochłonne i potem już nikt nie chciał oddać swojej gwiazdy wiedząc, że zostało mało czasu na znalezienie własciwego następcy.

Poza tym 30 mln na czysto to jest całkiem sporo. Wiele klubów może jedynie pomarzyć o takiej sumie. Ta kwota spokojnie starcza, aby kupić zawodnika napawdę ysokiej klasy, ale jesli my to wolimy wyłożyć na piłkarzy typu Markovic czy Lallana to nie mamy o czym mówić

Pozostałe aktualności

Slot: Możecie nazywać mnie Arne  (0)
04.05.2024 22:29, Vladyslav_1906, thisisanfield.com
Elliott podsumowuje sezon  (0)
04.05.2024 21:12, BarryAllen, liverpoolfc.com
Postecoglou przed meczem z Liverpoolem  (0)
04.05.2024 15:03, Mdk66, Sky Sports
Liverpool - Tottenham Hotspur: Wieści kadrowe  (0)
04.05.2024 11:55, Wiktoria18, liverpoolfc.com
Wczorajszy trening - wideo  (0)
03.05.2024 20:18, Piotrek, liverpoolfc.com
Klopp: Nie ma już żadnej presji  (7)
03.05.2024 16:17, Bartolino, liverpoolfc.com