Rodgers wytłumaczy się przed FSG
Właściciele Liverpoolu żądają wyjaśnień od Rodgersa w kwestii polityki transferowej. Nie ma to żadnego wpływu na budzącą największe zainteresowanie wśród kibiców sprawę związaną z klubem. Rzuca to jednak zupełnie inne światło na zupełnie inną kwestię, która niespodziewanie uległa subtelnej, lecz potencjalnie kluczowej zmianie.
Liverpool w dalszym ciągu utrzymuje, że Raheem Sterling nigdzie nie odejdzie, ale co do przyszłości Brendana Rodgersa nie ma już takiej pewności. Jeszcze miesiąc temu powtarzano, że nie ma nikogo, kto mógłby lepiej poprowadzić drużynę. Dzisiaj jednak Rodgers musi udowodnić, że jego wizja przyszłości zespołu jest zbieżna z celami Fenway Sports Group – właściciela klubu.
Po beznadziejnej grze The Reds i porażce z Aston Villą w półfinale FA Cup w zeszłym miesiącu rozeszły się wieści, że FSG nie ma zamiaru nikim zastępować obecnego trenera. Pod wieloma względami sytuacja się nie zmieniła, ale właśnie do całej historii dopisano kolejne zdanie, które może okazać się kluczowe: menedżer musi odbudować zaufanie wysoko postawionych ludzi w Liverpoolu, by móc udowodnić, iż dalsza wspólna praca jest możliwa.
Na pierwszych stronach gazet widoczne są przede wszystkim rozterki Raheema Sterlinga. Za kulisami z kolei rozgrywa się spektakl, który dla przyszłości klubu z Anfield może mieć znacznie większe znaczenie. Rodgers musi teraz ni mniej ni więcej tylko przekonać FSG, że fakt pogorszenia się stosunków między nim i właścicielami klubu nie musi oznaczać końca współpracy.
Prawie w rocznicę po podpisaniu nowej umowy, Rodgers znalazł się w sytuacji nacechowanej dawką niepewności, jakiej nie mógł przewidzieć jeszcze kilka miesięcy temu.
W centrum całego problemu znajduje się rozbieżność pomiędzy trenerem i FSG w kwestii polityki transferowej Liverpoolu. Najbliższa przyszłość może przynieść potwierdzenie słuszności obaw wielu krytyków, którzy wierzyli, że wprowadzenie komisji transferowej mającej przyjmować na siebie część obowiązków poskutkuje właśnie tego rodzaju dysfunkcyjnością.
Rodgers najchętniej zatrudniłby sprawdzonych, doświadczonych piłkarzy z Barclays Premier League, takich jak Ashley Williams, czyli środkowy obrońca Swansea City oraz Ryan Bertrand – lewy obrońca Southampton. FSG pozostaje niezmienne w swym przekonaniu, że najlepszym rozwiązaniem jest skupienie się na potencjale i rekrutowanie graczy, których umiejętności dopiero rozwinie menedżer.
Pogodzenie tych z pozoru kompletnie niekompatybilnych stanowisk będzie celem rozmowy podsumowującej, jaką Rodgers odbędzie w tym miesiącu.
Poczucie, że Liverpool stanął na rozdrożach i musi wybrać jedną ze ścieżek, wydaje się nieodparte. Znak zapytania stawiany nad przyszłością Rodgersa w klubie to tylko część ogólnej atmosfery niepewności, która przenika klub na wszystkich szczeblach.
Symptomatyczny dla tego trendu jest stan zawieszenia powodowany obwieszczeniem Michela Platiniego, w którym zapowiada on rozluźnienie zasad Financial Fair Play (FFP). Warto wspomnieć, że wprowadzenie tych reguł było jednym z ważniejszych czynników, dla których John W Henry – główny właściciel Liverpoolu – w ogóle rozpatrywał kupienie klubu z Merseyside przed pięcioma laty.
Wszelkiego rodzaju łagodzenie wspomnianych zasad nie tylko sprawiłoby, że Liverpool potencjalnie miałby jeszcze mniejsze szanse w konkurowaniu o najlepszych piłkarzy z bogatszymi klubami, ale również utrudniałoby możliwość utrzymania dobrych piłkarzy na Anfield – twierdzi Henry.
Idealnym przykładem obrazującym taki obrót spraw jest zachowanie Manchesteru City – klubu, który według Henry'ego miał najdotkliwiej odczuć wprowadzenie FFP. City usiłuje skusić Sterlinga, oferując mu pensję, jakiej FSG nie ma zamiaru ani możliwości płacić.
Tak jak miało to miejsce dwa lata temu, gdy Luis Suárez próbował wymusić na klubie transfer do Arsenalu, Liverpool może zabronić Sterlingowi przechodzenia do rywali niezależnie od tego, jak bardzo piłkarz będzie się awanturował o przeniesienie. Byłoby to przynajmniej pokazem siły, odmową poddawania się tym, którzy z nowo nabytym zapałem chcą szastać petrodolarami. Bardziej jednak prawdopodobne, że tak jak w przypadku Suáreza okaże się to bardzo krótkotrwałym sukcesem. Za rok Sterlingowi zostanie już tylko 12 miesięcy umowy i Liverpool nie będzie miał żadnego wyboru w kwestii sprzedaży wychowanka, jeżeli będzie chciał uniknąć konieczności oddawania go za darmo.
Budzi to zrozumiałe obawy o przyszłość piłki nożnej na najwyższych szczeblach oraz o nadmierny wpływ pieniędzy na futbolowe rozgrywki, w szczególności jeżeli celem miałoby w dalszym ciągu pozostawać wyrównywanie szans, zapewnione przez prezydenta Uefa Platiniego i zasady Financial Fair Play. Niezależnie od sprawiedliwości w sporcie lub jej braku, Liverpool musi stawić czoła niewygodnej rzeczywistości, w której zdolność klubu do współzawodniczenia na najwyższym poziomie stopniowo, lecz nieuchronnie spada. Niegdysiejsi giganci zostali przerośnięci.
W tym niewesołym kontekście należy teraz planować przyszłość klubu. Tak jak Rodgers, nasz odchodzący kapitan Steven Gerrard wierzy, że minął już czas na zatrudnianie piłkarzy o wysokim potencjale. Jeżeli Liverpool ma walczyć o miejsce w pierwszej czwórce Premier League w następnym sezonie, tego lata należy postawić na teraźniejszość i doświadczenie. By tak się stało, FSG – tak jak Uefa – musi zaakceptować fakt, iż obecna strategia transferowa postrzegana jako klucz do sukcesu wymaga rozluźnienia, a najlepiej wręcz wyrzucenia do kosza.
Obecnie jednak nic nie wskazuje na to, by FSG miała pójść tą drogą. Zamiast tego, właściciele oczekują, że po słabym sezonie należy naprawić błędy popełnione w kampanii, koncentrując się na zintegrowaniu zeszłorocznych nabytków z resztą zespołu. Tutaj wkład Rodgersa jest absolutnie kluczowy.
Jeżeli menedżer nie podporządkuje się i nie przyjmie stanowiska, iż dotychczasową strategię należy kontynuować, wprowadzając niewielkie udoskonalenia, zmiany na Anfield mogą z subtelnych natychmiast przerodzić się w bardzo znaczne.
Tony Barrett
Komentarze (24)
Albo mówimy, że FFP jest złe, bo nie daje nam szans na nic, albo potem mówimy, że lepiej jest kupować młodych zawodników i walimy na nich grube miliony, bo tak było w lato. Brendan raczej za dużo im nie nagada. Powie, że jest źle, ale jest szansa to odbudować, ale oczywiście skończy się na tym, że zostanie, nowi piłkarze nie będą wielkimi nazwiskami a my popadniemy w stagnacje i znowu będziemy się obijać w LE zamiast walczyć W LM. Chujowe czasy mamy w klubie i wydaje mi się, że nawet gdyby Klopp chciałby przyjść do nas to po rozmowach z FSG pierdolnąłby tym wszystkim i odszedł do City.
Z całym szacunkiem do Twojej osoby, ale co Ty możesz wiedzieć o Rogersie?
Czy Wy się znacie?
Jakie to proste w dzisiejszych czasach być anonimowym i gnoić wszystko dookoła.
Nie zabronisz mi natomiast wyrażać opinii..
Żyjemy przecież w D...kracji.
Więcej luzu ludzie.
Facet traci kontakt z rzeczywistością.
1. Nie będzie ofensywy na rynku transferowym, FSG chcę wykorzystać zakupy z poprzedniego okienka.
2. Amerykanie chcą dalej inwestować w młodych zawodników z potencjałem. Niestety my nie mamy ludzi do takich ruchów.
3. Brendan chce sprowadzić kolejnych brytoli do naszego zespołu. Jak dla mnie najgorsza wiadomość. Kolejny dowód na głupotę tego człowieka.
Innymi słowy Boże miej nas w opiece.
Co do tematu to moim skromnym zdaniem nie ma co się napinać, Rodgers i tak zostanie a nam jako kibicom The Reds zostaje gorąco ich wspierać choćby nie wiem ile kolejnych Lovrenów do nasz przybyło! Módlmy się żebyśmy utrzymali to 5 miejsce bo po takim sezonie w naszym wykonaniu to i tak wyczyn. Nie wierze, że nasz trenejro w końcu ogarnie i kupi wartościowych graczy, koleś widać, że chce "wyprodukować" pod swoimi skrzydłami jak najwięcej nowych gwiazdek. Ale ja cały czas będę czekał na Liverpool z zeszłego sezonu i wierzę, że jeszcze przyjdzie taki czas :)
Sezon jest porażką ale kto normalny sprzedając najważniejsze ogniowo w zespole zastępuje je zawodnikami na przyszłość?? Kto normalny tracąc kolejnego bramkostrzelnego napastnika śpi przez zimę?? Po połowie sezonu widac było, ze potrzeba co najmniej 2 nowych ludzi na środek pomocy i napadu. Nie zrobiono amsolutnie nic a całkowita winą obarcza się trenera,......śmieszne.
Tak wielu z was żąda nie wiadomo jakiej kasy od FSG, które wyciągneło nas z olbrzymich długów i zapewniło wysokie kontrakty dające stabilizację finansową. Tak wielu z was wyrzuca i naśmiewa zawodników reprezentujacych FC Liverpool, kim wy Kurw@ jesteście??
Zapomnieliście czym jest LFC i jakim szrotem zdobywaliśmy Ligę Mistrzów?? To nie jest klub szejków czy perto dolarów!! Tutaj nie mozna pozwolić sobie na co pół roczną wymianę składu, co roczne zwalnianie menagera i kontrakty po 150kafli dla 20latków, którym dopiero co jaja obrosły.
Pierwszą rzeczą to trzeba w lecie ten burdel ogarnąć, sprawę z kontraktami, sagą Sterlinga, sprawą kapitana i vice-kapitana, wygonieniem Jonsa i Johnsona, włączeniem do pierwszej drużyny najzdolniejszych wychowanków i wypożyczonych, wystawieniem nie 10 lecz max5 najbardziej nie pasujących do nas zawodników co da obópulną korzyść mam nadzieję no i zakontraktowaniem 3 ludzi w tym 2 do pierwszej drużyny dających jakość z miejsca a nie za 3 lata, dziekuje dobranoc
Ja go nie kochałem więc nie mów wszyscy. W Realu kochali rok temu Ancelottiego a w Chelsea po zdobyciu LM Di Mateo. Jeśli nie czaisz tego, że jeśli ktoś daje dupy to należy mu się bura to Twój problem. Nikt nie czepiał się Rodgersa po kilku złych meczach. Problem w tym, że to dobrych meczy było kilka w tym sezonie. Za wyniki odpowiada trener i tego żadne gadki nie zmienią.