SOU
Southampton
Premier League
24.11.2024
15:00
LIV
Liverpool
 
Osób online 1434

„Moja historia futbolu” – premiera


Jest jednym z najbardziej doświadczonych i szanowanych dziennikarzy sportowych w Polsce. Jako korespondent różnych redakcji był na sześciu mundialach, siedmiu mistrzostwach Europy i kilkunastu finałach europejskich pucharów. O kim mowa? O Stefanie Szczepłku. Właśnie do księgarni trafia jego publikacja „Moja historia futbolu. Tom 1. Świat”, w której nie brakuje wątków związanych z Liverpoolem.

We współpracy z wydawnictwem SQN przygotowaliśmy dla naszych czytelników kod rabatowy, uprawniający do 25% zniżki na książkę w księgarni labotiga.pl:

– kod LFCHISTORIA

– rabat -25% od ceny okładkowej na książkę w miękkiej oprawie lub w twardej oprawie.

O książce:

Dzieje światowej piłki nożnej opisane przez dziennikarza, który w ostatnim półwieczu był naocznym świadkiem najważniejszych futbolowych wydarzeń. Fascynująca podróż z przewodnikiem, który osobiście rozmawiał z Pelém, Didim, Eusébio, George’em Bestem, Franzem Beckenbauerem czy Ferencem Puskásem, widział bramki Diego Maradony na Estadio Azteca i słynny wolej Zinédine’a Zidane’a na Hampden Park, przeżył tragedię na stadionie Heysel i radość Manchesteru United po wygranym finale Ligi Mistrzów z Bayernem na Camp Nou.

Od narodzin futbolu w nowoczesnej formie na Wyspach Brytyjskich w połowie XIX wieku po mistrzostwa świata w Brazylii. Od powstania FIFA aż po czasy najnowsze, w których Leo Messi i Cristiano Ronaldo stali się popularniejsi od wielu koronowanych głów. Kto rozegrał pierwszy mecz na Antarktydzie? Dzięki komu futbol rozwinął się w Brazylii? Dlaczego wiele klubów na całym świecie ma angielskie nazwy?

Stefan Szczepłek obejrzał tysiące meczów na kilku kontynentach, widział na żywo mundiale i mistrzostwa Europy. Przeprowadził setki rozmów z piłkarzami, trenerami, działaczami, sędziami. Wybrał to, co jego zdaniem jest w piłce najciekawsze i co miewa związek z polityką, kulturą oraz nauką. Tą książką prowadzi nas od stadionu do stadionu, od radości do dramatu. I – jak to przewodnik – pokazuje pamiątki i trofea.

W Mojej historii futbolu oprócz unikatowych zdjęć znalazły się reprodukcje biletów i programów z najsłynniejszych meczów oraz fotografie oryginalnych koszulek i butów gwiazd – nierzadko z ich podpisami. To wszystko z prywatnej kolekcji autora, jedynej takiej w Polsce i jednej z większych w Europie. Czytając i oglądając tę książkę, ma się wrażenie, że to jest także nasza historia, tylko Stefan Szczepłek pomógł nam ją usystematyzować, przybliżyć i wyjaśnić. Takiej książki o piłce nożnej jeszcze w Polsce nie było.

Fragment książki:

Lata sześćdziesiąte to eksplozja muzyki beatowej, dla której Anglia była ojczyzną taką samą jak dla futbolu. W dzielnicy Liverpoolu – Merseyside – w roku 1959 powstała grupa rockowa „Gerry and the Pacemakers”. Przez pierwszych kilka lat istnienia konkurowała nawet skutecznie z Beatlesami, mając zresztą tego samego co oni menedżera – Briana Epsteina. W jej repertuarze znalazł się między innymi stary utwór, który dzięki nim stał się znów znany i nabrał nowych wartości. Była nim piosenka „You’ll Never Walk Alone”.

W roku 1945 napisali ją w Stanach Zjednoczonych dwaj klasycy musicalu – Richard Rodgers muzykę, Oscar Hammerstein II słowa. Była im potrzebna do wystawianego na Broadwayu musicalu „Carousel”. Miała symbolizować więź z mężami, ojcami i synami, którzy pozostali w Europie po zakończeniu wojny. Wkrótce spopularyzowali ją Frank Sinatra i Judy Garland, rozpoczynając długą listę znanych wykonawców. W swoim repertuarze piosenkę mieli między innymi: Louis Armstrong, Ray Charles, Elvis Presley, zespół Pink Floyd, Olivia Newton John, Aretha Franklin, Mahalia Jackson, a także śpiewacy operowi – Mario Lanza, Placido Domingo, Kiri Te Kanawa, Marilyn Horne.

Futbolowe życie „You’ll Never Walk Alone” rozpoczęło się w październiku roku 1963, całkiem przypadkiem w tym samym czasie, kiedy Anglicy obchodzili stulecie założenia pierwszej na świecie krajowej federacji piłkarskiej, a na Wembley trwały przygotowania do meczu Anglia – Reszta Świata. Twórca zespołu Gerry and the Pacemakers – Gerry Marsden – poznał piosenkę dzięki filmowej wersji musicalu „Carousel” i nagrał ją ze swoją kapelą dla EMI w słynnym, związanym z Beatlesami studiu na Abbey Road w Londynie. Dzięki płycie piosenka zdobyła popularność w Anglii i zaczęli ją śpiewać kibice na Kop – trybunie pojemniejszej niż cały stary stadion Legii.

Trener Bill Shankly opowiadał, że kiedy do siedzących w szatni piłkarzy Liverpoolu docierał śpiew 28 tysięcy ludzi, we wszystkich wstępował nowy duch. W tym samym czasie w drugiej szatni słychać było, jak przeciwnikom trzęsą się nogi. Kiedy wychodzili na boisko, przed wejściem do tunelu musieli jeszcze zobaczyć dużą prostokątną tablicę, gdzie na czerwonym tle białe litery tworzyły zwalający z nóg napis – „This Is Anfield”. On tam jest nadal.

Na zakończenie sezonu 1963/64 Gerry Marsden stanął obok bramki, której po latach strzec będzie Jerzy Dudek, aby razem z kibicami Kop odśpiewać utwór stający się z piosenki – hymnem. Podczas transmisji ze stadionu dziennikarz BBC mówił o narodzinach nowego fenomenu kulturalnego na stadionie piłkarskim i dziwił się, jak tyle tysięcy ludzi, bez żadnego dyrygenta, potrafi nie tylko równo śpiewać, ale jeszcze wtrącać w nową melodię słowa pochodzące z innych starych piosenek. Trudne to tym bardziej, że wielu wzruszonych płakało. Ale cóż w tym dziwnego – przecież Liverpool zdobywał swój szósty tytuł mistrza Anglii. Tak narodziła się tradycja.

„You’ll Never Walk Alone” była początkowo pieśnią fanów Liverpoolu. Z czasem za swoją uznali ją także zaprzyjaźnieni z Liverpoolem kibice Celticu Glasgow. Stamtąd już tylko krok do przejęcia jej przez kibiców reprezentacji Irlandii. Potem stała się hymnem drużyny narodowej Holandii i słychać ją było na większości stadionów Zachodu. Dzicy angielscy kibice sieli postrach w Europie, ale ich (czy rzeczywiście ich?) sentymentalna, patetyczna pieśń mówiła o przywiązaniu, przyjaźni, pamięci i miłości. Nie śpiewali jej na szczęście fani Liverpoolu w maju 1985 roku na Heysel, kiedy doprowadzili do śmierci 39 Bogu ducha winnych kibiców Juventusu. Piętnaście lat później, na tym samym stadionie, podczas finałów mistrzostw Europy puszczono ją z głośników, bo wtedy należała już do całego piłkarskiego świata.

Dwa tragiczne wydarzenia tamtych lat zjednoczyły angielskich kibiców, sprawiając, że słowa piosenki nabrały dodatkowych wartości. Trzy tygodnie przed dramatem na Heysel, w wyniku zawalenia się trybuny i pożaru, na stadionie w Bradford zginęło 55 osób. Jeszcze większa tragedia rozegrała się 15 kwietnia 1989 roku na stadionie Hillsborough w Sheffield. Półfinałowy mecz o Puchar Anglii Liverpoolu z Nottingham Forest został przerwany po sześciu minutach, ponieważ na trybunach tratowali się nawzajem kibice Liverpoolu, niedający sobie rady z napierającym tłumem. Śmierć poniosło 96 osób, 170 zostało rannych. Ci, którzy znajdowali się najbliżej boiska byli w najgorszej sytuacji, bo nie mieli gdzie uciec. Dopiero po tej tragedii angielskie władze podjęły decyzję o usunięciu wszystkich płotów oddzielających trybuny od boisk. Przez całą Europę przeszła fala solidarności z rodzinami ofiar Bradford i Hillsborough, czego wyrazem był śpiew „You’ll Never Walk Alone” słyszany na stadionach połowy Europy.

Autor: Stefan Szczepłek

Data wydania: 20 maja 2015

Cena okładkowa: 59,90 zł (twarda) 49,90 zł (miękka)

Format: 165 x 235 mm

Liczba stron: 368 tekst

ISBN: 978-83-7924-428-7 (TW) ; 978-83-7924-407-2 (MK)

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (1)

PiotrekB 21.05.2015 12:29 #
Szczerze i gorąco polecam pana Stefana, przeczytałem wiele jego artykułów w "Rzeczpospolitej" i "Plusie-Minusie", ma ogromną wiedzę i lekkie pióro, takich dziennikarzy bardzo dziś brakuje. Jestem pewien, że ta książka jest naprawdę wartościowa, można brać w ciemno, sam na pewno się na nią skuszę :)

Pozostałe aktualności

Jak skończyło się marzenie Ojo  (0)
21.11.2024 16:29, Tomasi, thisisanfield.com
Obrońca Liverpoolu bliżej powrotu po kontuzji  (0)
21.11.2024 13:45, Bajer_LFC98, thisisanfield.com
Kto był mocno eksploatowany w reprezentacji  (1)
21.11.2024 13:16, BarryAllen, thisisanfield.com
Bednarek nie zagra z Liverpoolem  (20)
20.11.2024 17:49, Mdk66, thisisanfield.com
Statystyki przed meczem z Southampton  (0)
20.11.2024 14:50, Vladyslav_1906, liverpoolfc.com