Rush o meczu legend
Ian Rush wyraził swoją wielką radość z prowadzenia drużyny legend Liverpoolu w starciu z legendami Realu Madryt. Po stronie The Reds zagrali tacy piłkarze Jamie Carragher, Robbie Fowler, Luis Garcia czy Michael Owen. Zaś w zespole Realu nie zabrakło takich gwiazd jak Zinedine Zidane czy Roberto Carlos.
Po meczu, Rush pochwalił kibiców za niebywałe doping i wsparcie.
- Byli fantastyczni, w pierwszej połowie zmotywowali nas do dobrej gry.
- Wygrywaliśmy już 2-0, a mieliśmy szanse na trzeciego gola. Graliśmy dobrze, lecz to był Real Madryt, a oni się nie poddają.
- Pierwsza bramka podbudowała ich morale i wtedy wrócili do gry.
- W drugiej połowie zrobiłem kilka zmian. Musiałem dać wszystkich szansę wyjścia na murawę.
- W drugiej połowie wyglądaliśmy na nieco zmęczonych. Real znów strzelił nam z karnego, a potem trafili do siatki ze spalonego.
- Chłopaki zagrali naprawdę dobre spotkanie. Świetnie było oglądać ich grających razem. Mam nadzieję na częstsze tego typu imprezy.
W końcowej fazie meczu Rush sam wpuścił się z ławki rezerwowych. Kibice zafundowali mu godne przyjęcie na Santiago Bernabeu.
- W końcu mogę powiedzieć, że zagrałem na Bernabeu.
- Pierwszy raz wyszedłem tutaj na murawę. To wspaniałe uczucie.
- Trochę szkoda wyniku, ale wszyscy bawiliśmy się przednio. Będę wspominał to wydarzenie bardzo pozytywnie. Zarobiliśmy trochę pieniędzy dla Fundacji Realu Madryt.
- Byłem bardzo podekscytowany ilością fanów na stadionie. Przyszło ich bardzo dużo. W sumie to nie ma co się dziwić. Liverpool grał z Realem Madryt.
- To wspaniałe uczucie, znów wybiec na murawę. Prowadzenie zespołu było dla mnie nie lada wielkim przywilejem. Naprawdę mam nadzieję, że to nie koniec tego typu meczów.
Komentarze (0)