Carragher chce rewanżu z Realem
Pierwszy oficjalny mecz Legend Liverpool FC zakończył się porażką z Realem Madryt. Jamie Carragher jest gotów na rewanż. Urodzony w Bootle obrońca zagrał w podstawowej jedenastce Iana Rusha w meczu, w którym naszpikowana gwiazdami reprezentacja legend the Reds przegrała 4-2 z Realem na Santiago Bernabeu.
Carragher twierdzi, że wynik nie popsuł mu dnia. Były piłkarz powiedział, że już układa plany na rewanżowe spotkanie przeciwko hiszpańskim gigantom, które odbędzie się na Anfield.
– To było świetne. Mecz sprawił mi dużo przyjemności. Fajnie móc znów założyć korki i wybiec na murawę – powiedział Carragher.
– Miałem dużo szczęścia, że mogłem grać na tak wielkiej arenie, jaką jest Santiago Bernabeu. Tylko nieliczni mogą się tym poszczycić.
– Wcześniej grałem tam tylko raz. Dwa, jeżeli liczyć przedsezonowy mecz towarzyski. Nieczęsto zdarza się występować w Madrycie.
– Jestem odrobinę rozczarowany wynikiem. Przez moment wygrywaliśmy 2-0. Świetne jest jednak to, że mogliśmy zaangażować się w akcję charytatywną z Realem Madryt. To nasz pierwszy mecz w roli oficjalnego zespołu Legend. Mam nadzieję, że jeszcze wiele przed nami.
– Miejmy nadzieję, że zrewanżujemy się na Anfield za kilka lat, ale to, że klub zaprosił mnie do gry w tym meczu i tak było dla mnie zaszczytem.
– Oni chyba grają takie mecze co roku. To dobrze, że Liverpool tez dostał szansę gry. Mam nadzieję, że za kilka lat Zidane i chłopaki z Madrytu przyjadą do nas na Anfield.
Carragher w niefortunnych okolicznościach został ukarany za zagranie piłki ręką w polu karnym, co doprowadziło do odrobienia przez gospodarzy części straty i przejęcie inicjatywy po potężnym strzale Roberto Carlosa.
Zapytany, czy Liverpool został potraktowany niesprawiedliwie, Carragher zażartował:
– Tak myślę! Odgwizdano te wszystkie zagrania ręką, ale jestem pewien, że jak zagramy przeciwko nim na Anfield, sytuacja się odwróci!
Komentarze (0)