Kariera Luisa Alberto na zakręcie
Przebywający w Maladze Luis Alberto powróci wcześniej do Liverpoolu po tym, jak hiszpański klub zdecydował się skrócić dwuletni okres wypożyczenia. Wydaje się jednak mało prawdopodobne, aby pozyskany za 6,8 mln funtów pomocnik miał szansę na grę w drużynie the Reds.
Kupionemu z Sevilli w 2013 roku 22-latkowi nie udało się przekonać do siebie Brendana Rodgersa. W pierwszym sezonie gry w Liverpoolu pokazał się podczas okresu przygotowawczego i zdołał zdobyć bramkę w meczu z Valerengą, jednak pootem najczęściej zajmował miejsce na ławce rezerwowych.
W pierwszym składzie rozpoczął zaledwie dwa mecze - w Pucharze Ligi przeciwko Notts County i Pucharze Anglii z Oldham. W obydwu spotkaniach Rodgers wcześnie zdejmował go z boiska.
Jako zmiennik zaliczył dziesięć krótkich występów, jednak po wygranym 5:1 lutowym starciu z Arsenalem, w którym pojawił się na murawie w 86. minucie, już ani razu nie założył czerwonej koszulki.
Po sezonie udał się na wypożyczenie do Malagi. Po kilku udanych występach wydawało się, że może uratować swoją karierę. Hiszpan zdobył bowiem zwycięską bramkę w debiucie przeciwko Athletic Bilbao i przez następne pięć meczów był ważnym elementem zespołu. Wkrótce jednak wypadł z łask menedżera, Javiego Garcii.
Sezon zakończył z zaledwie sześcioma występami ligowymi w pierwszym składzie oraz trzema w Pucharze Króla.
W marcu menedżer Malagi tak wypowiadał się o podopiecznym: – Pod względem technicznym dystansuje pozostałych. Ma talent, umie wykańczać akcje, strzela bramki.
– Prawdą jest, że przez dobrą formę innych piłkarzy gra mniej niż powinien, ale przed nim obiecująca przyszłość. To z pewnością bardzo dobry zawodnik, jednak musi okrzepnąć.
Garcia zdecydował się skrócić wypożyczenie rodaka, nawet pomimo faktu, że klub sprzedał już innych pomocników - Juanmiego do Southampton oraz Samu Castillejo i Samuela Garcię do Villarreal.
Jeżeli do Liverpoolu nie wpłynie oferta transferu definitywnego, Luis Alberto następny sezon spędzi najprawdopodobniej na kolejnym wypożyczeniu.
Komentarze (7)
Luis to by tylko wódkie pił