Pierwszy wywiad z Ingsem
Danny Ings udzielił dzisiaj pierwszego wywiadu po transferze z Burnley. Piłkarz opowiada o swoich oczekiwaniach związanych z przenosinami do Liverpoolu i wrażeniu, jakie wywarł na niego klub z Merseyside. Zdradza również, co kierowało nim przy wyborze numeru 28.
Witamy w Liverpool Football Club! Jakie są Twoje pierwsze wrażenia?
Czuję się fantastycznie. Za mną wakacje, teraz chciałbym się tu zadomowić i wszystkich poznać.
Jak wiele czasu zajęło ci podjęcie decyzji o transferze, kiedy usłyszałeś o zainteresowaniu ze strony the Reds?
To była prosta decyzja, zapadła praktycznie chwile po wiadomości od agenta. Myślałem tylko o tym klubie. Teraz kiedy już tu jestem wiem, że to świetny krok dla mnie i mojej rodziny.
Menedżer ma spore zasługi w sprowadzeniu cię na Anfield. Co powiedział ci o twojej roli na boisku i przyszłym rozwoju?
Jest świetny w rozwijaniu młodych zawodników. Myślę, że praca z nim będzie przebiegać idealnie. Nie mogę się doczekać w zbudowaniu więzi z menedżerem, ale też z resztą sztabu oraz z kolegami z szatni. Jestem tym naprawdę podekscytowany.
Co Brendan powiedział ci o kierunku, w którym możesz podążyć w przyszłości?
Po pierwsze chce, żebym się tu zadomowił, przyzwyczaił do kolegów i cieszył sesjami treningowymi. Potem przyjdzie pora na ćwiczenia taktyczne, które odbywa z każdym nowym graczem. Następnie wpasuję się w jego zespół i zaadaptuję do stylu Liverpoolu. To będzie dla mnie wyzwanie, ale nie mogę się doczekać, aby stawić mu czoła. Chciałbym już je rozpocząć.
Co sądzisz o Melwood? Czy poczułeś magię Liverpoolu?
To wyjątkowy klub, każdy o tym wie. Ma za sobą wielką historię. Melwood jest dobrze znane. Przybycie do placówki i przywitanie się z całym sztabem to wielki krok w mojej karierze, jestem w siódmym niebie.
Dostrzegłeś kilka znajomych twarzy, prawda? Czy może ci to pomóc w adaptacji?
Tak. Grałem przeciwko nim, to daje pewien poziom zrozumienia. Znam kilku graczy, jestem pewien, że pomogą mi się tu zadomowić i być częścią drużyny.
Wspomniałeś, że menedżer odgrywa ogromną rolę w rozwoju młodych piłkarzy. Czujesz, że pomoże ci wejść na wyższy poziom?
Oczywiście, nie ma nic lepszego dla młodego zawodnika, takiego jak ja, w pracy z osobowością jego typu, która daje szansę młodym. Mam nadzieję że nawiążemy owocną współpracę.
Wokół ciebie znajduje się wielu młodych kolegów, ale także ogromne doświadczenie, z którego możesz czerpać - piłkarze grający dla swoich reprezentacji i na Mistrzostwach Świata.
Tak, choć w zespole potrzeba młodych, rozwijających się piłkarzy to doświadczenie jest nie do przecenienia. Podnosi ono poziom drużyny, a rady od starszych pomagają młodszym graczom wydobyć z siebie to, co najlepsze. Myślę, że mamy tutaj świetną mieszankę graczy, to jeden z powodów, dla których chciałem tutaj przyjść. Dzięki temu mogę nauczyć się różnych stylów gry w piłkę i poprawić swoją grę.
Klub wzmocnił się też na innych pozycjach. Roberto Firmino doda odrobinę magii, James Milner ogromne doświadczenie.
Dokonywanie transferów markowych graczy to wielki znak dla rywali - pokazuje, że znasz się na rzeczy. Poziom nowych zawodników jest wspaniały. Na pewno wniosą coś nowego do zespołu i uczynią go silniejszym.
Napastnicy przyciągają się nawzajem. Nie musisz daleko szukać graczy doświadczonych w Premier League, twoim kolegą jest Daniel Sturridge. Myślisz, że najlepsze jeszcze przed nim?
Tak, jest niesamowitym napastnikiem. To jeden z tych piłkarzy, którzy przeszli przez wszystkie szczeble, nie miał łatwej drogi w karierze. Teraz jest tu z nami i cieszy się statusem markowego strzelca, jest fantastyczny, mogę się od niego wiele nauczyć.
Byłeś już na Anfield w barwach Burnley. Jakie to było dla ciebie doświadczenie?
Szczerze mówiąc nie wspominam najlepiej tamtego wieczoru, nie mogłem podłączyć się do gry. Za każdym razem gdy otrzymywałem piłkę rywale natychmiast mnie osaczali. Jeśli doda się do tego atmosferę na trybunach przeciwnicy the Reds mają prawo czuć się zastraszeni. Tamtej nocy czułem się sfrustrowany, ponieważ nie mogłem pokazać swoich prawdziwych umiejętności.
Teraz jesteś graczem Liverpoolu, cała atmosfera wytworzona przez kibiców będzie działała na twoją korzyść.
To kolejny powód, dla którego chciałem tutaj trafić. The Reds mają ogromną bazę fanów na całym świecie. Noc, o której wspominałem była wyjątkowa właśnie ze względu atmosfery. Zostaliśmy wtedy pokonani, bo gospodarze grali bardzo dobrze, nie zmienia to jednak faktu, że cudownie było jej zakosztować. Nigdy wcześniej nie grałem na Anfield, przekonałem się wtedy, jak wiele daje wierny doping fanów.
Jesteś teraz numerem 28. Co skłoniło cię do wybrania właśnie tej liczby?
Rozmawiałem ze swoim agentem i paroma przyjaciółmi, wspólnie uznaliśmy, że przy przeprowadzce do wielkiego klubu należy zdjąć z siebie wszelką presję. Wybór jednego z niższych numerów łączy się z ogromnymi oczekiwaniami, ponieważ niegdyś nosiły je gwiazdy. Dlatego wybrałem wyższy numer, chcę teraz wypracować sobie drogę "w dół". Do tego czasu z pochylonym czołem będę nosił koszulkę z numerem 28 i ciężko pracował.
Czy chciałbyś coś powiedzieć kibicom Liverpoolu? Czego mogą po Tobie oczekiwać
Miejmy nadzieję, że nawiążemy wspaniałą relację. Chcę żeby zawsze stali za mną, postaram się zrobić wszystko, co w mojej mocy, aby byli ze mnie dumni.
Komentarze (2)