Simon o zmianach, Bogdánie i Azji
Po pełnym wrażeń urlopie Simon Mignolet wrócił do treningów i wraz z zespołem udał się na tournée do Azji i Australii. Dla golkipera Liverpoolu ostatnie tygodnie są pełne pozytywnych przeżyć.
Belgijski bramkarz w czerwcu stanął na ślubnym kobiercu, a potem udał się na skrócony miesiąc miodowy ze swoją żoną.
Dziś z zespołem Liverpoolu rozegra pierwszy mecz w Tajlandii.
– To była wyjątkowa uroczystość. Wspaniały dzień spędzony z najbliższą rodziną i przyjaciółmi.
– Jesteśmy niezmiernie szczęśliwi i mamy w głowie masę niesamowitych wspomnień. W czasie miesiąca miodowego miałem trochę czasu na relaks, ale nie zapominałem też o tym, by dbać o kondycję.
– Urlop był bardzo udany i teraz wszyscy oczekujemy startu nowego sezonu. Będziemy ciężko pracować, by osiągać satysfakcjonujące rezultaty dla naszych fanów.
Nową twarzą w szatni Liverpoolu jest Ádám Bogdán. Węgierski bramkarz będzie konkurował z Simonem o miejsce między słupkami bramki the Reds.
– Zawsze miło poznawać nowych golkiperów. Więź pomiędzy bramkarzami w sportowym fachu jest niezwykle silna. Ciężko pracujemy i oczekujemy dobrej rywalizacji, która wyjdzie tylko na dobre drużynie.
– Konkurencja w klubie na każdej pozycji to bardzo pozytywna przesłanka. To świetna wiadomość dla zespołu i klubu.
Na temat szaleństwa fanów w Azji odnośnie przybycia Liverpoolu, Mignolet powiedział: – Świetnie zobaczyć, jakie wsparcie otrzymuje ten klub poza Wyspami. Pod hotelem, a także w czasie treningów przybywa masa ludzi, by nam kibicować.
– Dla nowych piłkarzy w klubie to z pewnością spora nowość i niespodzianka. Kiedy byłem tu pierwszy raz, nie mogłem w to uwierzyć.
– Fani są przepełnieni olbrzymią pasją. Są na każdym kroku razem z zespołem. Staramy się im odwdzięczać chociażby robiąc sobie wspólne zdjęcia – podsumował.
Komentarze (2)