Komplet punktów na inaugurację
Świetny strzał Philippe Coutinho zza pola karnego w 86. minucie zapewnił the Reds komplet punktów w pierwszej kolejce Premier League. Pojedynek na Britannia Stadium był bezbarwny aż do momentu, gdy cztery minuty przed końcem regulaminowego czasu gry Brazylijczyk zaprezentował swoje umiejętności.
Komentarze (50)
Z dystansu puszcza najlepsze luje.
Słabo grał dziś Liverpool nasz kochany,
Lecz najważniejsze, że mecz jest wygrany.
nie skreślałbym jeszcze Benteke. Potrzebne jest zgranie i może być całkiem ok. Jak dla mnie wielki plus dla FIRMINHO ! Jego grę , ruch po boisku był przyjemny dla oka . Henderson , jak dla mnie najgorszy na boisku.. Bezbarwny Gomez . Nie było żle ! Brawo COU !
nie skreślałbym jeszcze Benteke. Potrzebne jest zgranie i może być całkiem ok. Jak dla mnie wielki plus dla FIRMINHO ! Jego gra , ruch po boisku był całkiem przyjemny dla oka . Henderson , jak dla mnie najgorszy na boisku.. Bezbarwny Gomez . Nie było żle ! Brawo COU !
Nasz nr 10 znów ładnym uderzeniem z dystansu się popisał i dzięki temu wygrywamy mecz na cięzkim terenie.
Gra słaba , akcji ładnych jak na lekarstwo Benteke szału nie zrobił ale trzeba liczyć że z meczu na mecz będzie coraz lepiej - najważniejsze że chłopaki wystartowali najlepiej jak mogli nawet po takich męczarniach :)
O Benteke może mówić dobrze i źle, ale fakty są takie że to napastnik który sam na boisku nic nie zrobi, to nie jest Suarez który minie 4, podrapie się po jajkach i strzeli w okno.
Trzy punkty się liczą, tym bardziej że to podniesie morale zespołu, po tym ostatnim blamażu na tym stadionie.
Dwa sezonu temu też wygraliśmy ze Stoke 1-0 :>
Dobre wejście Cana i Firmino. Benteke trzeba dać czas, tak samo Gomezowi! Ważne 3ptk!
Po pierwszym meczu chyba też nie do końca się powinno. Pierwsza kolejak = wszystkie nerwy i braki zgrania na pokład.
Niemniej jednak nadal gramy bez pomysłu w ataku. Kilku chłopakom mogły sie trząść nogi po ostatnim meczu ze stołkami.
Oby z Bournemouth trochę pewniejszy mecz i coraz więcej zgrania, coraz więcej pewności...
Lepsze 3 pkt w kiepskim stylu niż remis po pięknym horrorze!
Najlepiej w całym przekroju meczu prezentował się wg mnie Milner. Henderson wyglądał przy nim słabo w zasadzie w każdym aspekcie. Facet walczył, bardzo dobrze odbierał piłkę i celnie ją wybijał, no i miał świetne podania w przód, jedno było wręcz wybitne. Dużo dawał wskazówek reszcie zespołu, zagrał dzisiaj jak kapitan i Henderson będzie musiał wznieść się na wyżyny, żeby stać się tak zauważalnym i skutecznym, jak Milner dzisiaj. Mega pozytywne zaskoczenie.
Zdecydowanie na minus Ibe, po prostu fatalny występ. Oby było tylko lepiej. Chciałbym jeszcze pochwalić Lovrena, był prawie w 100% skuteczny, zdecydowany i bezbłędny, nie spodziewałem się tego i zwracam mu honor. Wspaniale, że zaczynamy sezon tak pozytywnie, trzeba nam teraz dobrego nastroju w szatni.
Henderson był najgłębiej grającym pomocnikiem, dyrygował zespołem i starał się rozgrywać i trzymać środek.
Ja na boisku widziałem, że to jest rzemieślnik, doświadczony koleś, z którego ktoś próbouje robić środkowego pomocnika, którym ten piłkarz nie jest.
a mianowicie ... apropo defacto
Jordon Ibe- chłop powinien oglądać głęboką ławę w west bromie a nie brylować w LFC...
kluczowym momentem w meczu była zmiana chłopa
YNWA sezon jest nasz,,, nadzieja umiera ostatnia :D
P.S. będzie dobrze tylko niech Dżordon Ajb grzeje rezerwy
nie mówię że adaś zagrał lepiej
poprostu moją uwagę skupiła bardzo nieporadna gra Jordona
YNWA!
Trochę tak jak by wszyscy grali z kamieniem uwiązanym u szyi, kamieniem który zawierał cały ciężar poprzedniej wizyty w Stoke,oraz całej minionej nie udanej kampanii i kamienie te odciął Brazylijczyk swoim fenomenalnym uderzeniem.
Teraz powinno być nam trochę lżej,bo ten mecz był bardzo słaby w naszym wykonaniu.Najważniejsze są jednak 3 punkty,a jeszcze na dodatek po pięknym golu,który zrekompensował mi osiemdziesiąt parę minut nudy.
Mecz trochę podobny do tego inauguracyjnego ze Stoke z przed 2 lat: nudny, niewiele okazji, oraz genialny strzał dający zwycięstwo. Liczę na więcej podobieństw z tamtym sezonem :)
ArtuDitu - jasne, wszystko rozumiem. Uważam jednak, że w dzisiejszym meczu Milner mógł sobie pozwolić na większą swobodę (i zapewne otrzymał ją od Brendana), gdyż rywal nie był na tyle wymagający, by kurczowe trzymanie się środka pola było konieczne. Mimo tego, że Milner szalał bardziej z przodu, jakoś nie było widać oznak utraty kontroli nad tym meczem. Generalnie trzymało się to kupy. I jedna, bardzo ważna rzecz - założenia do tego ustawienia świetnie się sprawdzają, jeśli skrzydłowi wywiązują się ze swojej roboty. A dziś skrzydłowi, czyli Lallana i Ibe byli... najgorszymi zawodnikami na boisku. Nic dziwnego, że Milner zaczął biegać na skrzydle. Tam po prostu brakowało zawodnika. A że środek był wystarczająco pod kontrolą, to Milner pozwolił sobie na odejście od założeń teoretycznych tego systemu. I wątpię, żeby to była samowolka. No i w efekcie sporo wniósł do ofensywy, a kontrola środka na tym bardzo nie ucierpiała. A nasz problem leżał właśnie w braku kreatywności w ofensywie. Skrzydła były martwe. Coutinho też nie zagrał dobrego meczu. Milner wniósł sporo dobrego do ataku i za to go doceniam. Zwłaszcza że dopiero zaczyna zgrywać się z zespołem, może być tylko lepiej. I gra w defensywie. W City też był chwalony głównie za serce, które wkłada do gry i za to, że wnosi ożywienie w szeregi zespołu. Tak było np. w meczu na Anfield w przedostatnim sezonie. I moim zdaniem dziś też wnosił dużo ożywienia do naszych akcji, przyspieszał grę. I to wg mnie usprawiedliwia odejście od jego domyślnej pozycji, zwłaszcza w obliczu nieistniejących Lallany i Ibe'a.