Babbel wróży sukcesy Firmino
Były obrońca Liverpoolu, Markus Babbel, nie ma wątpliwości, że Roberto Firmino okaże się dla the Reds wielkim wzmocnieniem. Były menedżer Hoffenheim miał okazję współpracować z Brazylijczykiem i z bliska ocenić jego umiejętności.
Niejeden brazylijski piłkarz tuż po przybyciu do Anglii obiecywał, że samba podbije ligę. Częściej zamiast zwinnych nóg wielu z nich pokazywało raczej płaskostopie.
Od Emersona po Robinho i Klebersona – historie zataczały krąg. Na początku panowało poruszenie w związku z kupnem zawodnika o egzotycznie brzmiącym imieniu, lecz po serii rozczarowujących występów to uczucie zamieniało się w konsternację.
Oczywiście, zdarzały się wyjątki. Juninho – pierwszy prawdziwie wysokiej klasy zawodnik, który zamienił Brazylię na Anglię – został wybrany najlepszym piłkarzem w historii Middlesbrough. Gilberto Silva i Edu byli kluczowymi członkami niezwyciężonego składu Arsenalu. Oscar, Ramires i Willian wygrywali z Chelsea ligę i stanowili przeciwwagę dla krytykowanego Davida Luiza i jego dość swobodnego podejścia go gry w defensywie.
Na brazylijski import zdecydowano się również w Liverpoolu. Fabio Aurelio był solidnym, acz podatnym na kontuzje bocznym obrońcą za czasów Rafy Beniteza. Lucas Leiva zaczyna już dziewiąty sezon w klubie, a Philippe Coutinho dzierży tytuł dla Piłkarza Roku w klubie za poprzedni sezon.
To właśnie sukces tego ostatniego pozwala mniej martwić się o to, czy jego wart 29 milionów rodak – Roberto Firmino – spełni narzucone mu przez narodowość oczekiwania. Wątpliwości co do tego nie ma jeden z jego byłych trenerów.
Markus Babbel – dawny obrońca the Reds i trener Firmino w Hoffenheim – uważa, że pomocnik posiada wszelkie cechy, które pozwolą mu idealnie wpasować się do Premier League. Cechy, które mają więcej wspólnego z grą w Bundeslidze aniżeli z piłką plażową.
– Roberto co prawda jest Brazylijczykiem, ale stylem gry bardziej przypomina Niemca – stwierdził Babbel.
– Jest podobny do mnie! Wielu brazylijskich graczy poza boiskiem dość swobodnie podchodzi do piłki nożnej – gdy mają wolny czas, lubią pójść na imprezę. Roberto taki nie jest. To profesjonalista w każdym calu i cały czas dąży do samodoskonalenia.
– Kiedy dowiedziałem się, że zakontraktował go Liverpool, pomyślałem sobie, że ktoś w tym klubie ma dobre oko.
– Dla trenerów to piłkarz–ideał. Chce się uczyć i jest zdyscyplinowany. Po faulu, jeżeli nie będzie to nic poważnego, na pewno się szybko podniesie i wróci do gry. To wspaniały chłopak. Moim zdaniem będzie mu się wiodło.
Nauka, jaką pobrał w niemieckim futbolu dobrze wróżyła dla jego kariery w Liverpoolu. Jednak wielu brazylijskim piłkarzom znana jest droga, jaką pokonał Firmino – od pucybuta do milionera, wychowanemu w biedzie, grającemu w piłkę na ulicy, bez butów. Dla urodzonego w Maceio chłopaka sport dawał możliwość ucieczki ze slumsów. Znaleźli się sponsorzy i agenci, którzy wsparli jego talent.
Po oblaniu testów w Sao Paulo dołączył do Clube de Regatas Brazil, a w końcu, jako 16-latek, w 2008 roku przeszedł do Figueirense. Dwa lata później, po rozegraniu zaledwie 38 meczów w dorosłej piłce, został sprzedany do Hoffenheim za 3 miliony funtów.
Jego wielki potencjał zaczął być szerzej dostrzegany stosunkowo niedawno. Chociaż jego dorobek bramkowy jest skromny, od 2013 roku piłkarz zanotował szybki progres. Przez dwa ostatnie lata zdobył dla klubu i reprezentacji 30 goli, notując przy tym 24 asysty.
Bez względu na to, z jak zmiennym skutkiem radzili sobie jego rodacy w Anglii, przybyciu Firmino towarzyszy znane wszystkim noszącym kanarkową koszulkę zawodnikom oczekiwanie. Zdaniem Babbela, fani the Reds mają prawo czuć podekscytowanie.
– Po zaledwie jednym, może dwóch treningach wiedziałem już, że ten chłopak ma umiejętności. Jest utalentowany, może biegać przez pełne 90 minut. Nie dziwi mnie jego transfer.
– Moim zdaniem najlepiej prezentował się, gdy grał na lewej flance i schodził do środka. Może grać również za napastnikiem, kreować okazje bramkowe, ale też samemu je wykorzystywać. Dużo widzi, umie obsłużyć kolegów ostatnim, kluczowym podaniem. Jest uniwersalny i potrafi także występować na prawej stronie, zatem wiem już, na czym może polegać jego współpraca z Coutinho i Christianem Benteke.
– Jestem dumny, gdy widzę, jak bardzo się rozwinął. Kwota transferu była wysoka, ale taki jest rynek – za jakość się płaci. Kibice Liverpoolu go pokochają za sposób, w jaki podchodzi do spotkań – tego jestem pewien.
– On po prostu chce grać. Klub z tak bogatą tradycją jak Liverpool musi wrócić do czołówki. Lubię ich trenera, był tak blisko wygrania ligi, co patrząc na kwoty wydawane przez pozostałe kluby, jest szalenie trudnym zadaniem. Mają utalentowanych piłkarzy, choć być może wiele będzie zależało od ich ławki rezerwowych.
– Firmino pomoże Liverpoolowi powrócić do Top 4, ale będzie ciężko. Roberto, Coutinho, Henderson, Milner oraz Benteke zapewniają zespołowi jakość, jednak trudno nie zauważyć, jak wiele na nowych piłkarzy wydają Manchester City, Manchester United i Chelsea.
– Jeśli z tych zawodników uda się stworzyć zgrany zespół, ich plan może wypalić. Z tego też względu Roberto jest tak dobrym wyborem – zamiast patrzeć na siebie będzie trenował dla kolegów i menedżera.
Chris Bascombe
Komentarze (0)