Thompson: Lovren ma swoją szansę
Legenda the Kop Phil Thompson ma nadzieję, że Dejan Lovren wykorzysta szansę na wewnętrzną transformację i stałe miejsce w podstawowym składzie Liverpoolu. Były gracz the Reds jest przekonany, że nadejdzie czas, gdy Chorwat pozamyka usta wszystkim krytykom.
Kosztujący 20 milionów funtów środkowy obrońca zastąpił Mamadou Sakho w wygranym meczu ze Stoke w ubiegłą niedzielę. Zaprezentował się w nim naprawdę dobrze i wiele wskazuje na to, że nadal będzie partnerował Martinowi Skrtelowi podczas poniedziałkowego spotkania z Bournemouth na Anfield.
W ciągu pierwszego roku swojego pobytu na Anfield Lovren zmagał się z ogromną krytyką związaną z ogromnymi pieniędzmi jakie otrzymało za niego Southampton. Thompson jednak wierzy, że teraz jest jego czas na odzyskanie zaufania kibiców i swojej pozycji w oczach Brendana Rodgersa i kolegów z zespołu.
- Dejan musiał wywrzeć dobre wrażenie na menedżerze podczas okresu przygotowawczego - powiedział Thompson dla ECHO.
- Osobiście wolałbym, aby to Sakho był partnerem Skrtela w obronie. Jednak fani Liverpoolu są podzieleni w tej kwestii, 50 na 50, jedni chcieliby Lovrena, inni Sakho.
- Obaj udowodnili, że są warci miejsca w podstawowej jedenastce. Lecz to Sakho zrobił na mnie lepsze wrażenie w poprzednim sezonie, szczególnie podczas gry w ustawieniu z trójką obrońców.
- Jednak aby być sprawiedliwym, to nie można nie zauważyć wielkiego postępu jakiego dokonał Dejan przez lato co pokazał w meczu ze Stoke. Teraz wszystko jest w jego rękach, także kwestia jego miejsca w składzie.
Lovren przeniósł się na Anfield po niesamowitej kampanii w barwach Świętych. Rodgers widział w nim idealnego następcę Jamiego Carraghera.
Lecz najdroższy obrońca w historii klubu nie spełnił pokładanych w nim nadziei. Thompson, były kapitan the Reds, zrzuca winę na rangę klubu z Anfield.
- Z całym szacunkiem dla Southampton, ale gra dla takiego zespołu jak Liverpool to coś zupełnie innego - powiedział.
- Będąc zawodnikiem Liverpoolu siłą rzeczy ściąga się na siebie większą uwagę. Szczególnie mediów, które natychmiast zauważą każdy błąd jaki popełnisz.
- Niektórzy nie mają o tym pojęcia lub nie widzą w tym problemu. Potem jednak stają z tym twarzą w twarz i zmieniają zdanie. Sądzę, że Dejan jest jednym z takich ludzi. Presja, którą na niego nałożono zaskoczyła go. Nie mógł grać dobrze wiedząc, że każdy jego błąd będzie potem analizowany na tysiąc różnych sposobów. Trzeba się nauczyć z tym żyć.
- Grając dla wielkiego klubu musisz tydzień w tydzień pokazywać odpowiednią formę. Nie ważne czy to mecz Pucharu Ligi z jakimś trzecioligowcem czy spotkanie na szczycie Premier League z Manchesterem United - presja jest zawsze.
- Wielu dość szybko dostosuwuje się do tego reżimu, inni potrzebują trochę czasu. Dejan, jak większość letnich nabytków, musi "poczuć" ten sezon. Tak samo mają na przykład też Adam Lallana, Lazar Marković czy Alberto Moreno.
Lovren zebrał sporo pochwał za dobry występ ze Stoke, w którym razem z resztą zespołu pomścili porażkę 1:6 na Britannia Stadium z końcówki poprzedniego sezonu.
Thompson wierzy, że Chorwat oraz ogólnie cała drużyna będą mieli wiele pożytku z Christiana Benteke, który zadebiutował w tamtym meczu.
- Mając Benteke z przodu obrońcy nie muszą wykorzystywać bramkarza do rozgrywania piłki. Mogą posłać długie podanie w przód wiedząc, że tam jest zawodnik, który ją opanuje.
- Nie zawsze można budować zespół zaczynając od formacji defensywnych. Sama świadomość posiadania w ataku takiego napastnika działa na bramkarza i obrońców niezwykle budująco.
- W ostatnim sezonie Simon Mignolet często wyrzucał piłkę ręką lub wykopywał ją w prawy sektor boiska. Teraz ma nowy cel, do którego może kierować swoje podania.
Komentarze (1)