Mellor: Anfield musi być twierdzą
The Reds muszą ponownie sprawić, by Anfield było twierdzą, a w poniedziałek nadarzy się ku temu doskonała okazja, gdy będą gościć AFC Bournemouth. W zeszłym sezonie, forma u siebie nie była zadowalająca, a problem ze zdobywaniem bramek pozwalał przyjezdnym drużynom zbyt długo pozostawać w grze i w ostateczności urywać nam punkty.
Otwierający sezon weekend i wygrana ze Stoke pokazały, że zaistniała silna więź w nowym składzie Liverpoolu. Tak, występ był
daleki od zachwycającego, ale Britannia Stadium to trudny teren – wystarczy przypomnieć sobie poprzedni sezon – a nam udało się wydrzeć zwycięstwo.
Dodatkowo, czyste konto da piłkarzom dużo pewności siebie.
Z czterema debiutantami, to oczywiste, że wciąż budujemy zrozumienie na boisku. Jednak sposób w jaki tworzyliśmy całość pokazał, że nie ma problemu z poczuciem wspólnoty w zespole.
Jeśli któryś z letnich nabytków nie zdaje sobie sprawy z wielkości Liverpoolu, doświadczy tego w poniedziałkowy wieczór. Gra na Anfield to wyjątkowy moment dla każdego piłkarza Liverpoolu, ale pierwszy raz to coś, czego nigdy nie zapomną. W poniedziałek, przeciwko Bournemouth, kilku z nowych chłopaków doświadczy jakie to uczucie.
Spowodowany rozbudową trybuny Main Stand brak przedsezonowych meczów u siebie sprawił, że będzie to pierwsza okazja dla wielu kibiców do przyjrzenia się nowym nabytkom.
Forma na Anfield będzie kluczowa biorąc pod uwagę trudny terminarz w pierwszych miesiącach
Wydaje się jakby to było wieki temu, gdy ostatni raz graliśmy na Anfield, więc jestem bardzo podekscytowany powrotem. Nowi piłkarze będą chcieli sprawić, by to był udany dla wszystkich wieczór i będą chcieli zdobyć trzy punkty.
Porażka na pożegnanie Stevena Gerrarda z Crystal Palace nie była czymś, czego chcielibyśmy na zakończenie sezonu u siebie, ale miejmy nadzieję, że z nowo-przybyłymi graczami zanotujemy udany początek na Anfield.
W zeszłym sezonie, forma u siebie nie była zadowalająca, a problem ze zdobywaniem bramek pozwalał przyjezdnym drużynom zbyt długo pozostawać w grze i w ostateczności urywać nam punkty.
Brendan Rodgers starał się to naprawić swoimi działaniami tego lata. Nasze wyniki na Anfield będą mieć nadrzędne znaczenie, biorąc pod uwagę trudny terminarz wyjazdowy podczas otwierających miesięcy.
Bournemouth nie będzie łatwym przeciwnikiem. Naprawdę lubię jak drużyna Eddiego Howe’a gra i chciałbym by się utrzymali. Grają atrakcyjny futbol, który sprawi nam trudności i ważne, by kibice zdali sobie sprawę z faktu, że Bournemouth może być lepsze niż wielu uważa.
Musimy jednak na nowo odkryć twierdzę Anfield, zaczynając od poniedziałkowego wieczoru.
Lucas musi się zastanawiać, co więcej musi zrobić
Mam nadzieję, że Lucas Leiva wciąż będzie w Liverpoolu po zamknięciu okna transferowego.
To piłkarz którego bardzo lubię. Było wiele okazji, gdy wszyscy myśleli, że niedługo odejdzie, lecz za każdym razem ostatecznie udowadnia swoją wartość. Teraz ponownie jest w takiej sytuacji. Lucas musi się zastanawiać, co więcej musi zrobić, by stać się ważną częścią drużyny pod wodzą Brendana Rodgersa.
Rola defensywnego pomocnika jest bardzo istotna i Lucas stanowi najbardziej naturalny wybór jeśli chodzi o tę pozycję. Potrafi wyczuć zbliżające się zagrożenie.
Nie tęskniliśmy za nim przeciwko Stoke ponieważ nie byliśmy poddani poważnej presji, ale będą momenty w tym sezonie, gdy para stoperów będzie na nią narażona. Właśnie w takich chwilach wkracza Lucas. Gra wtedy jako trzeci środkowy obrońca i wolałbym by to on był przy piłce niż Martin Skrtel lub Dejan Lovren. Mam nadzieję, że zostanie ponieważ będzie wiele spotkań, w których będziemy go potrzebować.
Dodatkowo martwi mnie, że gdy Lucas nie gra, więcej obowiązków nakładanych jest na Jamesa Milnera i Jordana Hendersona. Ok, Emre Can również może grać w ten sposób co Lucas i widać było różnicę w grze drużyny po jego wejściu przeciwko Stoke, ale Brazylijczyk jest lepiej przystosowany do tej roli.
Wielu fanów the Reds jest złych, że Philippe Coutinho został pominięty w składzie Brazylii, ale myślę, że to bardzo dobra wiadomość! Właściwie to ulga, kiedy widzisz, że jeden z najlepszych zawodników twojej drużyny nie jest powołany na mecze reprezentacji.
Samolubne, tak, ale właśnie tak to widzą współcześni fani.
Neil Mellor
Komentarze (1)