Niepewny występ Hendersona
Występ Jordana Hendersona w najbliższej kolejce Premier League, w poniedziałkowym wyjazdowym meczu z Arsenalem stoi pod znakiem zapytania z uwagi na uraz stopy, który zmusił nowego kapitana Liverpoolu do opuszczenia boiska w starciu z Bournemouth.
Henderson, który jeszcze wczoraj udał się na prześwietlenie, kontuzji doznał w wygranym przez Liverpool 1:0 spotkaniu pierwszej kolejki ze Stoke City i przed pojedynkiem z podopiecznymi Eddiego Howe’a nie był w stanie normalnie trenować.
Tony Barrett
Komentarze (13)
No raczej nie bo każdy nawet przyciśnięty umysłowo by ogarnął, że Hendo by nie grać musi mieć uraz. Nie outowali by Rodgersa.
takie tam moje przemyslunki - a Bredzio pisze nie przez brak szacunku ale dlatego ze mnie chlop wkurza czesciej jak cieszy
A z drugiej strony nie wiemy, na ile poważny był to uraz i co powiedzieli lekarze, bo zapewne musieli dać zielone światło menedżerowi. Wina może więc leżeć po różnych stronach, dlatego - nie znając kulisów - powinniśmy zluzować wszyscy poślady, bo gówno wiemy. Co wiemy na pewno, to że bezpośrednią winę ponosi Rodgers, bo wystawił Hendo do meczu. A czy wystawił z wiedzą, że jest źle, czy że "pan się nie martwi, szefie, to nic poważnego, da radę po aspirynce!" - cholera wie.
Zamiast starać się o etat to siedzą przed komputerem i snują teorie. Każdy użytkownik strony ze mną na czele GÓWNO wie co jak i dlaczego się dzieje w klubie. TO co nas różni to jedynie fakt , że ja zdaję sobiei z tego sprawę... inni niekoniecznie.
Skoro lekarze pozwolili mu grać to w czym macie problem? Rodgers to nie wariat i nie ryzykowałby zdrowia swojego najlepszego piłkarza. Kontuzje to element sportu.