Wenger: Musimy u siebie wygrywać
Szkoleniowiec Arsenalu, Arsène Wenger, uważa, że w jutrzejszym dniu atutem, który może przeważyć szalę zwycięstwa na korzyść jego drużyny, będzie gra na własnym obiekcie. Ostatni pojedynek Liverpoolu i Kanonierów na Emirates zakończył się wygraną gospodarzy 4:1.
W trzecim meczu sezonu Arsenal będzie chciał pokazać się przed kibicami z lepszej strony niż w poprzednich dwóch spotkaniach. W pierwszym, na Emirates, Kanonierzy sensacyjnie ulegli West Hamowi, a w kolejnym po ciężkim boju wygrali z Crystal Palace 2:1.
– Jeśli myśli się o udanym sezonie, trzeba być mocnym w meczach u siebie – stwierdził Wenger, którego zespół rozpoczął sezon od wygranej z Chelsea w spotkaniu o Tarczę Wspólnoty.
– Po porażce w pierwszym meczu musieliśmy spojrzeć na siebie i na to, co się stało. Spotkanie z Crystal Palace było dobrą odpowiedzią, lecz teraz musimy powrócić do naszych atutów, które mamy, gdy gramy na Emirates.
– Mecz z Liverpoolem jest dla nas ważny. Zdajemy sobie sprawę, że sukces w całych rozgrywkach ma związek z formą na własnym stadionie, a tam zwykle jesteśmy mocni. Przed nami szansa, aby to udowodnić.
– Kibice zasługują na dobre występy swojej drużyny, zarówno u siebie, jak i na wyjeździe. Po to tu jesteśmy. Naszym zadaniem jest uszczęśliwienie osób, które kochają ten klub. W przeciwnym razie czujemy się winni.
Liverpool z kolei zainaugurował sezon dwiema kolejnymi wygranymi, jednak zdaniem Wengera jest jeszcze zbyt wcześnie, by móc ocenić realną siłę rywali.
– Po dwóch meczach nie jestem w stanie powiedzieć, jak silny będzie Liverpool. Wiem tylko, że my możemy być mocni i będziemy chcieli to pokazać już w najbliższym meczu.
Francuz wypowiedział się również na temat Alexisa Sáncheza, który ma wystąpić od pierwszej minuty.
– W poniedziałkowy wieczór nie będzie mu wiele brakowało do pełnej kondycji. To zaskakujące, gdyż mimo faktu, iż nie był w pełni przygotowany, potrafił dzięki swojemu nastawieniu grać z dużą walecznością i zaangażowaniem. Poza tym ma swój talent.
Komentarze (0)