Kolumna Johna Aldridge'a
W swojej najnowszej kolumnie, legenda Liverpoolu John Aldridge, nalega, aby Danny Ings zagrał z Manchesterem United. Były napastnik porusza, również ostatni występ Dejana Lovrena i losowanie Ligi Europy.
Analizując mecz z West Hamem wszyscy zwracali uwagę na błędy w obronie. Moją uwagę przykuło nieodpowiednie wykorzystanie atutów Christiana Benteke. Pomocnicy za rzadko wrzucali piłkę w pole karne, a jak już tak się stało nie było nikogo do pomocy i Belg był wyizolowany w jedenastce rywala. Coutinho, Firmino lub ktokolwiek inny, powinien być bliżej napastnika. Jedynym plusem było wejście Dannego Ingsa. Uważam, że zaprezentował się z dobrej strony.
Wyglądał żwawo, sprawiał wrażenie, że może odmienić losy spotkania. Sądze, że będziemy mieli z niego sporo pożytku. Menedżer będzie miał teraz nie lada orzech do zgryzienia. Rodgers może ustawić go obok Benteke albo za nim. W zasadzie jest idealnym kadndydatem, żeby zagrać z United obok Christiana. Coutinho jest zawieszony, więc musimy wypełnić lukę w przestrzeni. Ings powinien rozwiązać ten problem.
Firmino jest drugą opcją, ale tak naprawdę jaka jest jego pozycja? W sobotę biegał po całym boisku. Trafił w słupek, ale potem zniknął i został zmieniony. Krytyka, która spadła na zespół nie jest przesadzona. Koniec końców przegraliśmy u siebie 0:3.
Jeżeli drużyna przeciwna cofa się, piłka musi znaleźć się przy Benteke. Zaraz po utracie pierwszej bramki, nie wyglądaliśmy na drużynę, która jest w stanie odrobić straty. Daniel Sturridge może nam pomóc, ale dopóki nie wróci Ings podejmie się tego zadania. Divock Origi nie rozegrał w lidze ani minuty. Musi być ciepliwy i czekać na swoją okazję.
Czeka nas sporo meczów do rozegrania, zarówno w Pucharze Ligi i Ligi Europy. Powinien pamiętać, że jak dostanie szansę to należy ją wykorzystać. Odejście Fabia Boriniego do Sunderlandu to dobry ruch dla niego, Liverpoolu i nowego pracodawcy. Nie będzie musiał trenować z rezerwami, my dostaliśmy pieniądze. To dla jego własnego dobra. Chce grać, jest jeszcze młody. Życzę powodzenia.
Lovren znowu sam nałożył na siebie presję
Nie można zignorować naszej obrony w meczu z West Hamem. Stracenie trzech goli na Anfield jest niepokojące. Biorąc pod uwagę, że Crystal Palace ostatnio wygrało z nami 3:1. No i jeszcze to koszmarne spotkanie ze Stoke.
Porażka była niespodziewana, ale w pełni zasłużona. Broniliśmy jak amatorzy. Wydawało się, że w końcu możemy być solidni w tym aspekcie. Nagle trach, nic z tego. Jaka jest przyczyna? Samozadowolenie? Nie wiem. Wiem jedynie, że zostały popełnione błędy.
Lovren w ostatnich meczach prezentował się z niezłej strony, ale z jakiegoś powodu w sobotę doznał mentalnej blokady. Swoje trzy grosze dorzucił Martin Skrtel główką przy pierwszej bramce. Tylko w jeden sposób można odpokutować ten blamaż. Meczem na Old Trafford. Lovren ze Skrtelem muszą udowodnić, że pierwsze spotkania nie były przypadkiem, a West Ham to tylko wypadek przy pracy.
Można tak zrobić tylko zachowując czyste konto z United. Diabły zdobyły tylko trzy bramki. Nie są już takim samym ofensywnym zagrożeniem jak kiedyś. Czy w linii obrony powinna nastąpić jakaś zmiana? Nie mam pojęcia. Menedżer wie lepiej od nas. Czy myśli, że porażka z Młotami to jednorazowa wtopa?
Lovren sam nałożył na siebie presję. Zobaczymy co menedżer wymyśli. Liverpool spodziewał się, że wygra ten mecz. Niestety muszą się przeorganizować i wrócić na właściwe tory.
Przyzwoite losowanie Ligi Europy
Losowanie ułożyło się po naszej myśli. Każdy spodziewa się, że wyjdziemy z grupy. Rubin Kazań i Bordeaux to doświadczone zespoły. Sion już mniej, dlatego losowanie należy uznać za przyzwoite. Piłkarze, którzy potrzebują ogrania na pewno skorzystają z możliwości gry. Bogdan, Sakho, Toure, Allen, nawet Flanagan jak wróci do zdrowia, Lallana, Origi, Ings, Rossiter, czy nawet Sturridge, żeby odbudował kondycję, skorzystają na tych spotkaniach. Wymienieni zawodnicy będą potrzebować minut.
Jak będziemy grać w Europie spotkanie wyjazdowe, jedenstka, która ma zagrać w lidze będzie mogła pozostać w domu. Mamy mocny skład. Mamy najsilniejszy zespół od paru lat, a Liga Europy daje nam okazję, żeby wykorzystać ich atuty i dać im upragnione występy.
Podczas spotkań na Anfield, można wymieszać skład, ważne, żeby zdobyć 9 punktów. Tego pucharu nie można odpuścić. Zwłaszcza, że zdobywca gwarantuje sobie miejsce w przyszłorocznej edycji Ligi Mistrzów.
Zmniejsza się przewaga w Premier League
Sporo drużyn ze środka tabeli zaczyna gonić czołówkę. Udowadniają, że nie trzeba wydawać astronomicznych sum. Ważne, aby wydawać pieniądze mądrze. Jest kilka naprawdę dobrych transferów. Przykładem z naszego podwórka jest Joe Gomez, który dużo nie kosztował.
Pokazuje to jaką masz siatkę skautów. Wtedy do sprowadzenia zawodników pieniądze nie są potrzebne.
John Aldridge
Komentarze (0)