Ings: Jestem gotowy na swoją szansę
Wrzesień jest dla Liverpoolu miesiącem obfitym w ligowe i pucharowe pojedynki, ale Danny Ings obiecuje, że daje z siebie wszystko na treningach, aby być w jak najlepszej formie kiedy tylko dostanie wyczekiwaną szansę na debiut w podstawowej jedenastce.
W czasie gdy znakomita część zespołu Brendana Rodgersa bierze udział w zgrupowaniach swoich kadr, w ramach przerwy międzynarodowej, Ings będący członkiem młodzieżowej reprezentacji Anglii do lat 21 - sklasyfikowany ze statusem "over age" [ma ukończone 23 lata] - korzysta z kilku wolnych chwil, aby jak najlepiej wykorzystać je na boisku treningowym z pełnym poświęceniem i zaimponować menedżerowi the Reds.
Początek zmagań Liverpoolu w Lidze Europy przypada na wyjazd do Bordeaux już 17 września, a sześć dni później odbędzie się mecz z Carlisle United w ramach Carling Cup, dlatego Rodgers będzie potrzebował całego zespołu w jak najlepszej dyspozycji.
Po zachęcającym debiucie w ubiegłą sobotę, kiedy to Ings wszedł na boisko w drugiej połowie przegranego spotkania z West Hamem, zawodnik ma nadzieję, że jego dyspozycja była dowodem pełnej gotowości do gry w większym wymiarze czasowym.
- Osobiście, było to dla mnie świetne doświadczenie, kiedy po raz pierwszy zagrałem w barwach the Reds w lidze, równocześnie musimy jak najszybciej zapomnieć o tamtym meczu - twierdzi Anglik.
- Muszę podziękować fanom, że świetnie mnie przyjęli, nawet pomimo że przegrywaliśmy 0-2 grając o jednego zawodnika mniej. To było cudowne.
- Każdego dnia daję z siebie wszystko na treningach. Otacza mnie wielu zawodników o wielkich umiejętnościach, którzy zostali sprowadzeni za wielkie kwoty, czego wszyscy są świadomi.
- Zrobiłem ogromny krok w przód przechodząc z Burnley, z całym szacunkiem dla mojego macierzystego klubu. Wiedziałem od samego początku, że muszę być dużo bardziej cierpliwy niż inni napastnicy, którzy są w zespole - dodaje napastnik the Reds.
- Ciężko pracuję, żeby się poprawiać, więc kiedy tylko otrzymam szansę jestem pewien, że będę się cieszył chwilą i wykorzystam ją w stu procentach - mówi z nadzieją w głosie Ings.
Napastnik Liverpoolu przyznaje, że nie rozmawiał z Brendanem Rodgersem o potencjalnych występach w nadchodzących spotkaniach pucharowych, ale jasne jest, że pierwszy występ w czerwonej koszulce od pierwszej minuty będzie dla niego wielkim przeżyciem.
- Trzymam kciuki (za swój debiut od pierwszej minuty), ale wszystko w rękach trenera i sztabu szkoleniowego. Jedyne co mogę zrobić, to być gotowym kiedy zostanę wezwany - dodaje nowy numer 28 zespołu z Anfield.
- Czekam z niecierpliwością na okres, kiedy będziemy rozgrywali mecze w systemie czwartek-niedziela, dlatego liczę na na pojawiające się szanse.
Ings pospieszył również z komplementami dla swoich kolegów z zespołu, szczególnie na rzecz Dejana Lovrena, za jego silną psychikę po tym jak obrońca Liverpoolu szczerze wypowiedział się po kompromitującej przegranej z Młotami w zeszłą sobotę.
- Porażki są zawsze ciężkie dla obrońców. Na przykład napastnik, gdy nie strzeli bramki, to zostaje mu to zapomniane. Gdy obrońca popełni błąd to od razu pojawia się na ustach wszystkich i jest pod presją.
- Wszyscy razem jako zespół wzajemnie się wspieramy, każdy jest człowiekiem i każdy może popełnić błąd, dlatego zostawiliśmy to za sobą i patrzymy w przyszłość - tłumaczy zaciekle kolegę z drużyny Ings.
- Dejan to fantastyczny zawodnik i wielkie wzmocnienie dla klubu. Jest świetnym kolegą również poza boiskiem, więc wszyscy wspieraliśmy go po tamtym meczu, ale była to wina całego zespołu, a nie tylko jego - kończy swoją wypowiedź napastnik Liverpoolu.
Komentarze (0)