Molby: Poczuć smak wygranej
Według Jana Molby'ego, zarówno Manchester United jak i Liverpool, myślą tak samo - nadszedł idealny moment, żeby zmierzyć się ze swoimi odwiecznym wrogiem.
Spotkanie Liverpoolu z Manchesterem United jest zawsze świętem futbolu. Nawet w dzisiejszych czasach, gdy realistycznym celem obu ekip jest walka o pierwszą czwórkę, jest to jeden z najważniejszych meczów w sezonie. Nie chodzi tylko i wyłącznie o wynik. Będziemy w stanie zobaczyć, czy jesteśmy gotowi na resztę kampanii.
Kibice uważają, że pokonanie rywala leży na wyciągnięcie ręki - to jest problem dla obu menedżerów. Fani Liverpoolu siedzą i myślą - Nie gramy najlepiej, ale przeciwnik również ma problemy. Tylko, że sympatycy Diabłów uważają tak samo. Mecz będzie wyznacznikiem tego czego możemy spodziewać się po reszcie sezonu. United mają w swoich szeregach większe nazwiska, ale nie sądze, by między Liverpoolem a Manchesterem dzieliła duża przepaść.
Myślę, że będę sprawiedliwy, gdy powiem, że dwie druzyny nie grają najlepiej i brakuje im strzelonych goli. Przed meczem nasuwa się wiele pytań i Brendan Rodgers pierwszy raz będzie miał problem, żeby ustalić wyjściową jedenastkę. Od razu, gdy weszliśmy na mieliznę w pierwszej połowie z West Hamem przeszliśmy na grę trójką obrońców. Musi się w końcu zdecydować jak zamierza ustawiać drużynę.
Zagrałbym dwójką z przodu, bez wzlędu na ustawienie United, i to czy będziemy mogli skorzystać z Jordana Hendersona.
Christian Benteke jest naszym podstawowym napastnikiem, ale Danny Ings świetnie porusza się po boisku i jest bardzo mobliny. Chris Smalling wygląda solidnie, ale od Blinda odrazu widać, że środek obrony to nie jest jego nominalna pozycja. Możemy sprawiać spore zagrożenie, jeżeli uda nam się siłowo spychać Holendra z pozycji.
Coutinho jest zawieszony, a Firmino dopiero stawia pierwsze kroki w Premier League, więc naszym największych działem jest sprawdzony w lidze, Christian Benteke.
Należy zachować zimną krew
Za moich czasów, w każdym meczu grałeś dosyć fizycznie, ale było kilka spotkań, gdzie dawałeś z siebie 200%. Taka potyczka czeka nas w sobotę. Uważam, że na przestrzeni ostatnich kilku lat, zawodnicy byli przemotywowani i nie zachowywali zimnej krwi.
Oczywiście, trzeba chwalić za zaangażowanie, ale w pewnych sytuacjach trzeba trzymać nerwy na wodzy. Kiedy kontrolujesz mecz jest ci oczywiście łatwiej, ale przecież nie zawsze jest tak komfortowo.
Cienie lat minionych
Stwierdzenie, że oba kluby usychają jest moim zdaniem na wyrost, ale najlepszym przykładem położenia klubów jest zachowanie ich piłkarzy. Raheem Sterling pragnął przenieść się na wyższy poziom i tak samo David De Gea.
Chcieli opuścić Liverpool i Manchester United i wejść na większą scenę. To samo w sobie jest rozczarowujące. Jeszcze pięć lat temu taka sytuacja była nie do pomyślenia. Old Trafford i Anfield były priorytetami dla topowych piłkarzy.
Jan Molby
Komentarze (2)
Rodgers robi to od 3 lat