Rodgers po spotkaniu z United
Według menedżera Liverpoolu główną przyczyną bolesnej porażki the Reds w sobotnie popołudnie było zbyt niskie posiadanie piłki oraz jej szybkie straty. Spotkanie z Manchesterem United zakończyło się wynikiem 3:1.
Zespół Louisa van Gaala na prowadzenie wyprowadził Daley Blind, a dorobek bramkowy Czerwonych Diabłów z rzutu karnego powiększył Ander Herrera. Liverpool zdołał odpowiedzieć przepięknym trafieniem Christiana Benteke, lecz chwile później wprowadzony z ławki rezerwowych Anthony Martial pogrzebał szanse the Reds na korzystny rezultat.
- Jesteśmy rozczarowani. Nie daliśmy z siebie wszystkiego szczególnie w pierwszej połowie. Szybko traciliśmy piłkę oraz gubiliśmy się pod presją rywala. Po kiepskiej grze wynik 0:0 do przerwy był w porządku, liczyliśmy jednak na poprawę w drugiej odsłonie - mówi Rodgers na pomeczowej konferencji.
- Nie do końca zgadzam się z podyktowanie rzutu wolnego, po którym padł pierwszy gol. Obaj gracze walczyli o piłkę i przytrzymywali się rękami. Young wskoczył przed Nathaniela i zdołał wywalczyć stały fragment gry. Piłkarze United bardzo dobrze go rozegrali i zdobyli bramkę. Później podarowaliśmy im rzut karny.
- Ciężko jest odmienić losy meczu przegrywając 2:0, jednak włączyliśmy kolejny bieg i zagroziliśmy bramce Manchesteru. Christian popisał się wspaniałą techniką zdobywając przepięknego gola. Liczyliśmy, że to trafienie pomoże nam uzyskać korzystny rezultat. Niestety nie minęła minuta, a zostaliśmy po raz kolejny ukarani za brak koncentracji i mecz się praktycznie skończył.
- Ogólnie rzecz biorąc włożyliśmy w to spotkanie mnóstwo wysiłku i zaangażowania ale musimy lepiej operować piłką.
- Powinniśmy lepiej pokazywać się do gry i wykazywać większą chęć rozgrywania. Po stracie pierwszego gola jest już za późno. Lubię piłkarzy, którzy wykazują inicjatywę i są aktywni. W drugiej połowie nieco poprawiliśmy grę.
Bramka Benteke na Old Trafford była już drugą w obecnej kampanii Premier League. Rodgers zgadza się, że ofensywa wymaga zgrania ale wierzy, iż powrót Coutinho i Sturridge'a okaże się bardzo pomocny.
- Aby zbudować skuteczną akcję trzeba być lepszym technicznie oraz sprawniej rozgrywać. Te elementy wymagają jeszcze dużych nakładów pracy.
- Rozmawiałem na ten temat z piłkarzami w przerwie. Jesteśmy już po pięciu spotkaniach, a nawet nie zbliżyliśmy się do tego co chcemy osiągnąć. Omówię to ze sztabem szkoleniowym i spróbujemy znaleźć sposób, abyśmy stali się bardziej kreatywni.
- Ta drużyna od kilku lat gra ofensywny i efektowny futbol. Wciąż szukamy odpowiedniego rozwiązania po przyjściu nowych zawodników. Musimy tworzyć więcej szans i lepiej zrównoważyć skład.
- Dołączyli do nas ciekawi piłkarze dysponujący dużą szybkością, muszą tylko pokazać to na boisku.
Boss nie krył rozczarowania po klęsce z odwiecznym rywalem ale zapewnił, iż jego podopieczni zrobią wszystko, aby wrócić na właściwy tor.
- To najważniejszy mecz w kraju. Czułem się wspaniale gdy wygraliśmy tu 3:0, lecz teraz jest zupełnie inaczej. Dla kibiców oraz ludzi związanych z klubem nie jest to łatwa sytuacja. Idziemy jednak dalej pracując jeszcze ciężej niż dotychczas.
- Zawodnicy czują rozczarowanie ponieważ wiedzą, że mogli zagrać o wiele lepiej. Przed nami dużo ciężkiej pracy. Piłkarze wciąż uczą się oraz starają przystosować do stylu, który chcemy osiągnąć.
Komentarze (34)
o.O
Po za tym typowa gadka Brendana po kolejnej porażce, choć z tym zaangażowaniem zdecydowanie przeholował.
Skończ pierdol*ć Brendan. Wspier*alaj z tego klubu.
Wróci Stu i nagle odmieni się nasza gra w środku pola i w OBRONIE?
Bo wydaje mi się że Stu w formie(do której mu daleeeeko) da jakość w ataku.
Danielos1674 wicemistrzostwo mieliśmy bo mieliśmy w składzie Suareza, Stu i Sterlinga. Tak naprawdę to wtedy mieliśmy team na mistrza. Ale ten chłopski filozof i tak to potrafił spierdolić.
Żaden napastnik się nie sprawdzi, a obrona będzie grała tragicznie.
Nie mamy balansu między obroną a atakiem
Niestety, ale w tym meczu coś pękło. Zaprezentowaliśmy się tragicznie. Ale nawet nie o to chodzi, bo forma jest kiepska ostatnio. Chodzi o to, że nawet małego kroku naprzód nie dało się zauważyć. Żadnej zmiany. Brnięcie w zaparte tym samym składem z tą samą taktyką, co z WHU i liczenie na cud. Brendan nie uczy się na własnych błędach i nie potrafi z tymi zawodnikami zajść powyżej pułapu, który osiągnęliśmy w zeszłym sezonie. Przykro mi, bo facet ma niewątpliwie talent. Tylko że talent wymaga rozwoju. Dobry warsztat nie wystarczy, jeśli nie uczysz się na błędach taktycznych i personalnych. I jeśli nie potrafisz chwycić piłkarzy za jaja i zmotywować ich do gryzienia trawy. Przykro mi, ale Brendan musi odejść. Zwłaszcza, że mamy teraz unikalną okazję ściągnąć idealnie pasującego do tego klubu i składu trenera, który ma na swoim koncie duże sukcesy, a jednocześnie nie celuje tylko w najlepsze kluby - wręcz przeciwnie. Tę okazję klub musi wykorzystać.
I jak ten zespół ma odrabiać straty jak ta pała ma takie podejście. No jak.
Sprzedać Liverpoolczyka z krwi i kości Daniela Aggera ( raz w lepszej , raz gorszej formie , ale facet do końca kariery jak Carra )
Kupić za to Lovrena , mimo fatalnego sezonu i słabego kolejnego kurczowo trzymać go kosztem dobrego defensora Sakho.
Człowiek nie umie się przyznać do błędów , nie ma jaj.
DZIĘKUJEMY za wszystko , ale proszę odejdź :(((
masz rację , właśnie mnie olnśniła strategia Rodgersa. W sezonie 13/14 w pierwszych 20 min. wpakowywaliśmy po 2 , 3 brami ( zasługa oczywiście wiadomo , pewnych 2 gentemenów ). On chyba myśli kto pierwszy strzeli bramkę to wygrywa mecz, nie umie zareagować gdy to musimy gonić wynik, a niestety odkąd nie ma Suareza i Sturidge w formie to właśnie tak to wygląda. Boże co za amator....
"Niestety, ale w tym meczu coś pękło."
Dokładnie to samo poczułem. Przelała sie czara goryczy. Naprawde tez juz chce nowego trenera. Cieńki jak barszcz Manchester wygrywa z jescze cieńszym Liverpoolem. Przykro sie patrzy jak LFC stał się wielkim średniakiem .
ps. z radością powitam nowego menadżera, od wczorajszego meczu marzę o tym
W meczu z WHU mieliśmy 63% posiadania, a i tak dostaliśmy historyczny oklep panie Rodgers. Oczu nam nie zamydlisz.
"Ciężko jest odmienić losy meczu przegrywając 2:0, jednak włączyliśmy kolejny bieg i zagroziliśmy bramce Manchesteru."
Ktoś tu ma chyba bardzo krótką pamięć. Można wyjść z wyniku 0:3(do przerwy) i w dodatku zgarnąć najcenniejsze trofeum w piłce nożnej.
No ale jak włącza się "kolejny bieg" w 84min, zamiast grać na najwyższym biegu już od pierwszego gwizdka sędziego to czego my oczekujemy. Tym bardziej, że panie Rodgers zapowiadałeś tę walkę przed meczem, że zawodnicy są mega zmotywowani do zdobycia 3pkt, bla, bla, bla...
Balansujesz już na bardzo cienkiej linii Brendan, a cierpliwość kibiców już dawno się wyczerpała.
Z nim nic dobrego nas juz nie spotka, to nie jest trener na nasz klub. Potrzeba kogos z harakterem i mocna reka, kogos kto potrafi poukladac naszych chlopakow, bo potencjal ta druzyna ma duzy. Jedynie brakuje bata.