Podsumowanie meczu
Liverpool w piątej kolejce Premier League podejmował na Old Trafford Manchester United. W sobotnie popołudnie podopieczni Rodgersa ulegli Czerwonym Diabłom 3:1 zaznając tym samy drugiej porażki z rzędu.
Wynik spotkania otworzył cztery minuty po przerwie Daley Blind wykorzystując tym samym świetne rozegranie piłki z rzutu wolnego przez Juana Matę. Holender precyzyjnym strzałem umieścił piłkę obok bezradnego Simona Mignolet.
Gol dla gospodarzy wyraźnie obudził the Reds, którzy najwidoczniej zrozumieli, że coś w ich grze wymaga poprawy. Danny Ings stanął przed szansą na wyrównanie, lecz jego strzał z woleje w ekwilibrystyczny sposób wybronił David De Gea. Chwile później sprawdziło się stare piłkarskie porzekadło mówiące, iż niewykorzystane sytuacje się mszczą. Po faulu Joe Gomeza w polu karny, rzut karny na bramkę zamienił Ander Herrera.
Na sześć minut przed końcowym gwizdkiem krople nadziei w serca kibiców wlał Christian Benteke po przepięknym trafieniu. Radość nie trwała jednak długo. Brak koncentracji zemścił się bardzo szybko i debiutujący w Premier League Anthony Martial zapewnił gospodarzom komplet punktów.
Potwierdziły się przedmeczowe doniesienia, iż Danny Ings zastąpi pauzującego za czerwoną kartkę otrzymaną w spotkaniu z West Hamem, Philippe Coutinho.
Spotkanie zdecydowanie lepiej zaczęli gospodarze i tylko brak nominalnego napastnika uchronił the Reds przed wczesną stratą gola. Marouane Fellaini powinien lepiej zachować po błędzie bramkarza Liverpoolu i umieścić piłkę w bramce.
Następnie przed szansą na trafienie stanął Memphis Depay i tylko skuteczna interwencja Lucasa powstrzymała go od wpisania się na listę strzelców.
The Reds wyraźnie nie radzili sobie z presją gospodarzy, lecz wynik do przerwy brzmiał 0:0. Goście zdołali oddać zaledwie jeden strzał na bramkę United, którego autorem był Nathaniel Clyne.
Po przerwie piłkarze Manchestetu zaczęli jeszcze bardziej naciskać przyjezdnych. Ashley Younh wywalczył rzut wolny, po którym Daley Blind mógł świętować kolejne trafienie w barwach swojego klubu.
Liverpool od razu zareagował i jedynie dobra interwencja Smallinga powstrzymała Benteke od wyrównania stanu meczu. Belg mógł wepchnąć piłkę do siatki po dwójkowej akcji Clyne-Firmino.
Następnie Danny Ings stanął przed szansą na zmianę rezultatu po podaniu Dejana Lovrena. Hiszpański bramkarz gospodarzy zdołał jednak pokazać dlaczego takie kluby jak Real Madryt walczą o jego podpis na kontrakcie.
W 64 minucie podopieczni Lousia van Gaala mogli ponownie odetchnąć z ulgą. Po rzucie rożnym z linii bramkowej piłkę wybił Blind, a dobitka Firmino była nieskuteczna.
Brazylijczyk opuścił następnie plac gry, a w jego miejsce wszedł Jordon Ibe.
Na dwadzieścia minut przed końcem United podwoili prowadzenie. Gomez powalił Herrerę w polu karnym, a sam poszkodowany wymierzył sprawiedliwość.
Christian Benteke próbował zaskoczyć goalkeepera gospodarzy uderzając głową po dośrodkowaniu Milnera, lecz jego uderzenie było niecelne.
Następnie Jordon Ibe oddał groźny strzał na bramkę lewą nogą, zmuszając bramkarza United do sporego wysiłku.
Gdy sytuacja the Reds wydawała się przesądzona do głosu doszedł Christian Benteke zdobywając bramkę, która mimo porażki na długo utkwi w głowach kibiców.
Nadzieje fanów Liverpoolu pogrzebał chwilę później, wprowadzony z ławki rezerwowych nastolatek Anthony Martial. Francuz bez najmniejszego problemu ograł Martina Skrtela i umieścił piłkę obok Simona Mignolet ustalając tym samym wynik meczu.
Komentarze (0)