Sakho: Jestem wojownikiem
Mamadou Sakho wyjaśnił dlaczego uważa siebie za wojownika the Reds na boisku oraz Scousera poza nim. Francuz podpisując wczoraj długoletni kontrakt przedłużył swój pobyt w klubie z Anfield.
W udzielonej wypowiedzi zawodnik zapewnił, że jest mocno zdeterminowany, aby odwdzięczyć się kibicom za wsparcie oraz pomóc zespołowi zdobywać trofea w nadchodzących latach.
Przed wszystkim gratulacje z racji podpisania nowej umowy. Jakie to uczucie móc związać swoją przyszłość z tym klubem?
Dziękuję. Oczywiście jestem bardzo szczęśliwy. Wielokrotnie powtarzałem, że zarówno ja jak i moja rodzina czujemy się tu doskonale. Nadal będę ciężko pracował ponieważ jestem żołnierzem Liverpoolu. Będę do dyspozycji gdy tylko klub będzie mnie potrzebował. Cieszę się, iż mogłem pozostać Scouserem!
Co rozumiesz mówiąc, iż jesteś żołnierzem Liverpooli? Dajesz przykład młodszym zawodnikom?
Po prostu zawsze daje z siebie sto procent. Staram się być profesjonalistą. To dla mnie bardzo ważne ponieważ codziennie rano po przebudzeniu jestem zadowolony z możliwości treningu w tym mieście. Dlatego właśnie określam siebie mianem Scousera!
Jesteś w tym klubie od dwóch lat i jasne jest, iż wiele dla ciebie znaczy ...
Tak. Zdaje sobie sprawę, że nasz skład liczy 25 zawodników i menedżer musi dokonywać wyborów. Dlatego właśnie staram się być gotowy, ponieważ w każdym momencie może nadejść mój moment. Istotne jest, abyśmy wszyscy mieli podobne podejście. Pracujemy dla jednego kraju ... kraju o nazwie Liverpool!
Podczas meczu z Bordeaux fani skandowali twoje nazwisko. Co to dla ciebie znaczyło?
To bardzo miłe. Fakt, iż kibice mnie lubią jest dla mnie ważny dlatego też zawsze się dla nich staram. Czasami nie wszystko idzie po twojej myśli, lecz gdy fani widzą, że się nie oszczędzasz są w stanie to zrozumieć.
Po meczu we Francji, Boss docenił twoją postawę. Jak bardzo jesteś zdeterminowany, aby zachować miejsce w składzie?
Moje podejście jest takie jak wcześniej. Nie zmieniam się! Wciąż nad sobą pracuję oraz pomagam pozostałym ponieważ tworzymy zespół. Dobry występ jednego piłkarza wiążę się z dobrą grą całej drużyny. Potrzebujemy siebie nawzajem.
Czy opaska kapitana była dla ciebie istotnym wyróżnieniem
Czułem się dobrze. Pełnienie tej funkcji w Liverpoolu wiążę się z wielką odpowiedzialnością. Starałem się rozmawiać z dzieciakami ale pozostałem naturalny. Wciąż jestem tą samą osobą.
Co zamierzasz osiągnąć w klubie przez najbliższe lata?
Przede wszystkim liczę na trofea ponieważ jesteśmy dobrą drużyną. Dla kibiców oraz uszanowania historii Liverpoolu musimy tak myśleć. Każdy musi być wojownikiem.
Uczucia fanów po pierwszych meczach sezonu są mieszane. Uważasz, że w nadchodzącym spotkaniu zobaczymy prawdziwy Liverpool?
Tak i jestem o tym przekonany. Dołączyło do nas wielu nowych zawodników, którzy muszą się zaaklimatyzować ale myślę, że mamy w swoich szeregach dużo jakości. Idąc ramie w ramie możemy rozegrać dobry sezon.
Czy chcesz przekazać jakąś wiadomość dla fanów czytających ten wywiad?
Moje przesłanie jest proste ... zostańcie z nami. W tym roku was nie zawiedziemy. Damy z siebie sto dziesięć procent i się nie poddamy. W futbolu raz się wygrywa, a raz przegrywa lecz będziemy walczyli dla tego klubu.
Komentarze (11)
A jeszcze bardziej niepojęte jest to, że jest oddany The Reds :)
Szkoda że w sztabie tego nie kuma jeden "Admirał"
Takich piłkarzy jest garstka na świecie i są jak skarb.
Zupełnie inna postawa niż ta Sterlinga.
Mamadou niesłusznie odstawiony od składu, ale nie fochnął się. Trenuje, mówi że cieszy go bycie w Liverpoolu i jak dostanie szanse to pokazuje klase.
On, Henderson, Can i Coutinho to wielkie skarby i rękoma i nogami trzeba ich tu trzymać.