Carra: Bez pochopnych decyzji!
Były zawodnik Manchesteru United, a obecnie ekspert Sky Sports - Gary Neville zasugerował, iż Liverpool nie jest obecnie w stanie przyciągnąć uwagi piłkarzy światowego kalibru.
Z drugiej strony Jamie Carragher zakwestionował pomysł tak szybkiego zwolnienia menadżera Liverpoolu Brendana Rogersa, pomimo słabej formy drużyny w ostatnich spotkaniach.
Drużyna Rogersa w ostatnim meczu tylko zremisowała 1-1 z beniaminkiem Norwich City po golu Dannego Ingsa – jednego z ośmiu piłkarzy sprowadzonych do Liverpoolu za łączną kwotę 80 milionów funtów. Był to pierwszy gol młodego napastnika w barwach The Reds. Dla Norwich City wyrównujące trafienie zaliczył Russel Martin.
Taki rezultat zwiększył presję ciążącą na bossie Liverpoolu, którego drużyna zgromadziła tylko osiem punktów w pierwszych sześciu spotkaniach. Mimo tego Jamie Carragher ma wątpliwości czy zwolnienie Rogersa będzie dobrym rozwiązaniem dla obu stron – zarówno szkoleniowca jak i drużyny the Reds.
- Były rozmowy na temat jego zwolnienia po zakończeniu poprzedniego sezonu, jednak zarząd dał Rogersowi ogromny kredyt zaufania - powiedział Carragher na antenie Sky Sports.
- Jeżeli powierzasz menadżerowi tak dużą sumę pieniędzy, a po ośmiu ligowych meczach chcesz dokonać zmian to zaczynasz myśleć, że powinny one być dokonane po zakończeniu poprzedniego sezonu. Rogers powinien dostać więcej czasu niż osiem czy dziesięć meczów. Myślę że trzeba mu zaufać co najmniej do okresu Świąt Bożego Narodzenia.
- Liverpool nie strzelił więcej niż jednego gola w ostatnich osiemnastu starciach i to jest prawdziwy problem dla trenera preferującego ofensywny styl gry, a takim właśnie jest Brendan Rogers.
- Gdzie się tylko podziała tożsamość drużyny Brendana Rogersa, którą tak wszyscy zachwalali jeszcze rok lub dwa lata temu?
Z kolei Gary Neville uważa, że największym problemem Liverpoolu jest niezdolność zakontraktowania piłkarzy światowej klasy. Klub z Anfield wydaje się dla nich mało atrakcyjny.
- Trzeba się zastanowić jakim typem klubu w chwili obecnej jest Liverpool?
- Nie mogą oni konkurować na rynku transferowym z United, Chelsea czy też City co zostało udowodnione w ostatnich pięciu, sześciu, siedmiu a nawet ośmiu latach.
- Liverpool wydał ogromne pieniądze na nowych piłkarzy, jednakże nie był zdolny do sprowadzenia światowej klasy nazwisk do Merseyside.
- Czy się to nam podoba czy nie, należy stwierdzić, że the Reds zawsze są zmuszeniu do zakontraktowania piłkarzy mających potencjał na bycie gwiazdami, ale nimi jeszcze nie są. Trzeba jednak przyznać, że w niektórych przypadkach dokonali słusznego wyboru - zakończył były piłkarz Manchesteru United i reprezentacji Anglii.
Komentarze (5)
W Barcelonie.
Jeśli my jako LFC nie jesteśmy w stanie zatrzymać naszych najlepszych, to znaczy że już po nas.
Tak sobie myślę, że tłumaczenia typu "piłlkarz chciał odejść" są do dupy. Powinniśmy zrobić wszystko, żeby ich zatrzymać. Dać im wszystko czego chcą: 200k tygodniówki, ville i nawet dziwki jeśli tego chcą.
Nie stać nas na to? No problem, po kolejnych 3 sezonach z Suarezem, Stu i Sterlingiem byłoby nas stać na wszystko!