Zapowiedź meczu
Gra w meczu z Aston Villą będzie się toczyć o posadę Brendana Rodgersa – zapowiadają angielskie media. Zaufanie właścicieli klubu do szkoleniowca The Reds po środowych męczarniach z Carlisle okraszonych gwizdami kibiców jest na wyczerpaniu.
Liverpool nie strzela bramek. Ostatnie spotkanie, w którym Czerwoni posłali piłkę do siatki przeciwnika więcej niż raz, miało miejsce 2 maja na Anfield w starciu z zamykającym tabelę Premier League Queens Park Rangers. Sto dwadzieścia minut wydawało się wystarczającą ilością czasu, by tę passę przerwać. Gra na własnym terenie, rywal z czwartej ligi, który na dodatek stracił najwięcej bramek ze wszystkich drużyn rywalizujących w League Two. Skład w teorii też silny. Nie udało się. W czasie gdy piłkarze Liverpoolu bili głową w mur, eks-Liverpoolczyk, Iago Aspas strzelał dwie bramki Barcelonie. Dzień wcześniej inny odstawiony przez Rodgersa napastnik, Mario Balotelli zaliczył swoje pierwsze trafienie po powrocie do Milanu.
Dzień przed meczem Liverpool – Carlisle swoje spotkanie w ramach tych samych rozgrywek odbywała Aston Villa. Bój o prymat w mieście zakończył się dla nich pomyślnie – zwycięstwem 1:0 po golu Rudy’ego Gestede’a. Była to trzecia wygrana The Villans w tym sezonie. We wcześniejszej rundzie Pucharu Ligi pokonali dopiero po dogrywce Notts County 5:3, zaś na inaugurację sezonu ograli na wyjeździe Bournemouth 1:0. W następnych pięciu kolejkach zdobyli zaledwie jeden punkt, remisując z Sunderlandem. Latem do klubu z Birmingham trafiło wielu nowych piłkarzy i wygląda na to, że Tim Sherwood wciąż próbuje ułożyć ten zespół i szukać najlepszych rozwiązań. Duże zmiany nastąpiły w formacji defensywnej. Nowo pozyskany Micah Richards z miejsca dostał opaskę kapitana i pewne miejsce w środku obrony. Partneruje mu nabytek z West Bromu, Joleon Lescott, który po transferze natychmiastowo wygryzł ze składu Ciarana Clarka. Na lewej stronie defensywy pewne miejsce ma sprowadzony z Nicei 21-letni Jordan Amavi.
Obaj szkoleniowcy mogą narzekać na kontuzje w swoich zespołach. Wiemy, że w sobotę z powodu urazów nie ujrzymy Jordana Hendersona, Jona Flanagana, Roberta Firmino i Dejana Lovrena. Dużą stratą będzie też nieobecność Christiana Benteke. Danny Ings pokazał, że z powodzeniem może zastąpić Belga, jednak występ rosłego napastnika dodałby pikanterii temu starciu ze względu na poprzednie trzy sezony, które spędził po przeciwnej stronie. Tim Sherwood nie będzie mógł skorzystać z Joresa Okore, Gary’ego Gardnera i nieuprawnionego do gry w tym meczu Tiaga Illoriego. Pod znakiem zapytania stoją występy Idrissy Gueye, Gabriela Agbonlahora i Adamy Traore, którzy będą prowadzili walkę z czasem, by zdążyć wyleczyć swoje urazy.
Ciekawostki:
- Żaden z ośmiu ostatnich meczów pomiędzy obiema drużynami w Premier League nie zakończył się zwycięstwem gospodarzy. Sześć razy wygrywali goście, dwa razy padł remis.
- Daniel Sturridge strzelał bramki w obu spotkaniach, które rozegrał dla The Reds przeciwko Aston Villi.
- Nikt nie przegrał więcej meczów w Premier League w tym roku kalendarzowym niż Aston Villa.
- Liverpool nie wygrał w lidze od czterech spotkań. Ostatni raz, gdy zdarzyła się passa pięciu meczów bez zwycięstwa w lidze, były to pierwsze spotkania Brendana Rodgersa w roli managera The Reds.
- Villa strzelała bramki w każdej z ostatnich ośmiu wyjazdowych gier w lidze.
- Liverpool w ostatnich piętnastu meczach ligowych zdobył zaledwie szesnaście punktów, nasi sobotni rywale w ostatnich ośmiu pojedynkach ugrali zaledwie cztery oczka.
Składy:
Liverpool (3-4-1-2): Mignolet – Can, Skrtel, Sakho – Clyne, Lucas, Milner, Moreno – Coutinho, Ings, Sturridge.
Aston Villa (4-3-3): Guzan – Bacuna, Richards, Lescott, Amavi – Westwood, Sanchez, Grealish – Ayew, Gestede, Sinclair.
Sędzią tego spotkania będzie 44-letni Jonathan Moss. W tych rozgrywkach sędziował cztery spotkania, w których pokazał dziewięć żółtych i dwie czerwone kartki. W minionym sezonie dwukrotnie sędziował starcia Liverpoolu z Crystal Palace, a także potyczkę z Wimbledonem w Pucharze Anglii. Był też rozjemcą zawodów West Ham – AVB (0:0), AVB – West Brom (2:1), a także gwizdał w finale Pucharu Anglii, w którym Arsenal rozbił podopiecznych Sherwooda 4:0.
Mecz odbędzie się 26 września (sobota) o godzinie 16:00 na Anfield Road. Nie będzie transmitowany w polskiej telewizji.
Komentarze (0)