Kontuzja pleców Firmino
Letni nabytek the Reds został wycofany ze składu Brazylii na październikowe spotkania kadry w eliminacjach Mistrzostw Świata po tym, jak przeszedł szczegółowe badania pleców.
Firmino został poddany skanowi pleców po tym, jak źle upadł podczas środowego meczu w trzeciej rundzie Capital One Cup przeciwko Carlisle United.
Dwudziestotrzylatek opuścił boisko z grymasem bólu jeszcze przed przerwą, zaś jego koledzy awansowali do kolejnej rundy po wygranym 3:2 konkursie rzutów karnych. Po 120 minutach na tablicy wyników było 1:1.
Mimo, że nie wiadomo jeszcze jak długo potrwa rozbrat Firmino z piłką, jego drużyna narodowa przewiduje absencję na przynajmniej trzy tygodnie czego dowodem jest szukanie dla niego zastępstwa.
- Ricardo Oliveira, lider klasyfikacji strzelców w lidze brazylijskiej z 17 bramkami na koncie, został powołany przez selekcjonera reprezentacji, Carlosa Dungę – głosi oświadczenie wydane przez piłkarską federację Brazylii.
- Napastnik Santosu zastąpi gracza Liverpoolu, Roberto Firmino, który został zwolniony z obowiązków reprezentacyjnych z powodu kontuzji.
Brazylia zmierzy się z Chile 8 października, a pięć dni później zagra przeciwko Wenezueli.
Przed przerwą reprezentacyjną, Liverpool w sobotę podejmie Aston Villę, a później, w czwartek, FC Sion, w ramach rozgrywek Ligi Europy, co nastąpi tuż przed derbami Merseyside na Goodison Park trzy dni później.
Wygrana Liverpoolu nad Carlisle już została okupiona kontuzją Dejana Lovrena, który pod koniec dogrywki uszkodził więzadła w kostce i będzie poza grą przez dwa miesiące.
Ian Doyle
Komentarze (8)
Jeśli chodzi o kontuzje to faktycznie ostatnio się mnożą. Jednak każdy klub zmaga się z nimi i trzeba sobie jakoś poradzić- taki urok tego sportu. Kontuzje nawet kluczowych piłkarzy nie mogą być żadna wymówką. Przy takich środkach finansowych jakie wyłożyli właściciele śmiało można było zadbać o dostatecznie szeroką kadrę zawodników prezentujących odpowiedni poziom. Podkreślam słowo ODPOWIEDNI. Co z tego, że kupujemy wielu zawodników skoro kase wywalamy na szrot pokroju Lovrena, który z niewiadomych przyczyn ciągle reprezentuje barwy klubu, a nawet wychodził w pierwszej jedenastce czy Markovicia, który grał tak, że zbierało człowieka na wymioty i bardzo dobrze się stało, że juz nie ma go w drużynie. W sumie chłopak nigdy nie powienien nawet przywdziać koszulki Liverpoolu...
Ech, oby to były ostatnie godziny z Rodgersem u steru, choć niestety jest to tylko złudna nadzieja, bo nie wierzę w żadne roszady na ławce szybciej niż w grudniu