Rodgers zwraca uwagę na histerię
Brendan Rodgers, menadżer Liverpoolu, stwierdził że pada ofiarą „szaleńczej” kampanii, której celem jest pozbawienie go pracy w klubie z Anfield Road. Rodgers odmówił identyfikacji osób stojących za rzekomą kampanią, ale James Milner, który pełni funkcję kapitana Liverpoolu, zasugerował, że media społecznościowe przyczyniły się do wzrostu „histerii” otaczającej szkoleniowca.
Były znaki, że Rodgers uważał, jakoby byli piłkarze Liverpoolu pracujący obecnie w mediach, nie wspierali go należycie w trudnym okresie.
– Miały miejsce działania, których celem było pozbawienie mnie pracy, co do tego nie ma wątpliwości – powiedział Rodgers. – Czy to histeria liverpoolska, czy wielkoklubowa, ciężko mi powiedzieć.
– Moje działania są oczywiście analizowane bardziej, niż byłyby w innym klubie. Ale jest to wielki klub i jako menadżer wiem to i muszę sobie z tym radzić.
– Nie chodzi o udowadnianie swoich racji. To już zrobiłem we wczesnej fazie prowadzenia klubu, nie będąc aroganckim. Z utalentowaną grupą piłkarzy mogę walczyć o czołowe lokaty w lidze. W piłce nożnej pamięć jest krótka.
– Drużyna była ósma, kiedy tu przyszedłem. Zbudowaliśmy potem zespół, który ekscytował ludzi z całej Europy i powinniśmy byli wygrać mistrzostwo. Nie wygraliśmy, ale nikt nie spodziewał się, że w ogóle wejdziemy do czołowej czwórki.
– Wiem jak prowadzić piłkarzy z topu i zarządzać grupą, ale jeśli się traci jednego zawodnika, a inni nie są do dyspozycji, to trzeba to pozbierać do kupy, a ten proces wymaga czasu. Wtedy zapominane są zasługi. Tak to działa.
– Wydaje się, że nikt nie skupia się na tym co się działo i w jakiej byliśmy sytuacji. W centrum uwagi byłem ja i konieczność pozbycia się mnie z klubu. To smutne. Jestem tym samym człowiekiem, który prawie wygrał ligę, ale lepszym. Jeśli będę miał narzędzia, wykonam pracę.
– W poprzednim i w obecnym sezonie dużo czynników złożyło się przeciw nam, ale zawsze udawało nam się trzymać razem. Piłkarze walczą, a inni wracają do gry. Możemy zaliczyć świetną kampanię.
Milner, który zdobył pierwszego gola w wygranym przez Liverpool meczu 3:2 z Aston Villą, powiedział że każde potknięcie jest wyolbrzymiane przez zmieniającą się naturę pokazywania futbolu.
– Taki jest teraz sport. Media społecznościowe, aplikacje Sky Sports i wszystko w tym stylu – powiedział Anglik.
– Wszystko jest analizowane. My musimy się skupić na swojej pracy.
– Wiele rzeczy rozczarowuje i frustruje, ponieważ widać było, jak blisko Liverpool był mistrzostwa. Potem piłkarze poodchodzili z klubu i potrzeba czasu, żeby wrócić do tamtego stanu. Ale trzeba być cierpliwym. Rodgers pokazał, że jest menadżerem z topu i z nim u steru oraz z tymi piłkarzami jacy tu są, możemy dojść tam, gdzie chcemy być.
Milner uważa że wymagania na Anfield można porównać do tych z Manchesteru City.
– Powiedziałbym, że też są wielkie. To dwa duże kluby – dodał Anglik. – Zawsze będzie presja, kiedy coś się nie będzie układało. Trzeba się z tym liczyć, gdy się gra dla wielkiego, a ja mam to szczęście.
– Gdy coś nie będzie szło po naszej myśli, będą padały negatywne komentarze, ale najważniejsze jest to, żebyśmy trzymali się razem.
– Ktoś powiedział, że brakuje nam pięciu punktów do pierwszego miejsca, więc można powiedzieć, że w futbolu wszystko jest płynne. Jeśli uda nam się wygrać kilka meczów, będzie inaczej. Moim zdaniem zaczyna zaskakiwać.
– Jesteśmy krytykowani przez ludzi spoza klubu, ale chyba Manchester City przegrał więcej meczów od nas w tym sezonie, więc wiadomo, że jeszcze wcześnie.
Perspektywa pracy z Rodgersem przekonała Milnera do dołączenia do Liverpoolu.
– Bardzo mi imponuje – powiedział reprezentant Synów Albionu.
– Wszystko jest przygotowane, na każdy mecz mamy plan. Treningi przebiegają bardzo dobrze i każdy problem, który widzą piłkarze na boisku, on również zauważa.
– Rozmawiałem z nim po meczu i wszystko co było w mojej głowie, zdążył powiedzieć przede mną, więc uważam, że jest trenerem z najwyższej półki.
Chris Bascombe
Komentarze (27)
Więc kur*** mać o jakie on narzędzia jeszcze prosi?
??????????
Kapitan huehuehuehuehue
Zdaje się, że kolo wbił sobie kolejny gwóźdź do trumny.
P.S. Do wszystkich, którzy chca dymisji rodzersa: ludzie, on ma w kontrakcie klauzule kilku milionów funtów w przypadku zwolnienia przez klub, gdybyście byli na jego miejscu - zrezygnowalibyscie z takiej kwoty? Co jak co, ale aż tak głupi to on nie jest, jemu bez różnicy, czy wyrzuca go dzis czy za pól roku, forsę dostanie, a moim zdaniem juz mu zwisa ten Liverpool.
Przegrana z United, West Hamem, wcześniej ze Stoke i żałosne remisy tu i tam to nie są potkniecia, które wyolbrzymiamy. To spadanie ze schodów na zęby. Na skład nie ma prawa narzekać, bo to akurat jego zasługa. Komet transferowy sprowadzał lepszych piłkarzy, niż on. Do tego czemu tak go dziwi, ze ludzie chcą go zwolnić, jeśli nawet z największym rywalem kazdy wygląda, jak wykastrowany.
W ogóle co to ma być . Ledwo co wygrał mecz z drużyną regularnie broniącą się przed spadkiem. Jak co 4 mecze będzie miał jedną wygraną z kimś tego kalibru, to nigdy go nie zwolnią. Ch*j, że przegraliśmy tu i tam. Dzisiaj pokazalismy swoją potęgę...
Prawie wygrał ligę. Gratulacje. Tyle, że sezon wcześniej było 7 miejsce, a miał tych samych kluczowych piłkarzy, a nawet lepszą obronę z Aggerem i Carrą. Rodgers nie miał stałej dobrej gry. Miał zrywy. 10 spotkań, czy więcej, a potem piach. Sezon w sezon ma serię zwycięstw i serię wstydu.
Jeśli wyniki się nie poprawią to te słowa są gwoździem do trumny.
Mimo wszystko mam nadzieję, że wyszczekam te słowa, choć ostatnimi czasy nie należę do zwolenników Rodgersa.