Cafu o Flanaganie... znowu!
Legenda brazylijskiej piłki, Cafu, ciągle trwa w dość specyficznej relacji i po raz kolejny wysłał pochwały w kierunku obrońcy Liverpoolu, Jona Flanagana. Dwukrotny zdobywca Pucharu Świata usłyszał o 22-latku w trakcie kampani 13/14, kiedy ten stał się pierwszoplanową postacią drużyny walczącej o tytuł mistrzowski.
W tamtym okresie , Cafu nie raz używał Twittera, żeby wyrazić swój podziw wobec Flanagana, który swoimi występami zapracował na pseudonim "Scouse Cafu", który nadali mu Kopites.
Dwójka nawet spotkała się na Merseyside w ostatni dzień tamtego sezonu. Wymieniali się uwagami na temat funkcji bocznego obrońcy i pozowali do zdjęć ze sobą oraz resztą składu.
- Nie tak dawno temu się spotkaliśmy - wspomina Cafu w nowym numerze FourFourTwo.
- Zjedliśmy obiad i zrobiliśmy sobie kilka zdjęć. Jest w dobrej formie i ma wszystko, czego potrzeba, żeby stać się jednym z najlepszych bocznych obrońców na świecie.
- Najbardziej lubię angielskich piłkarzy z mojego pokolenia. Jestem wielkim fanem Franka Lamparda. Z tego jak się porusza bije niespotykana elegancja. Steven Gerrard to też wspaniały przykład charakteru.
Kariera 45-latka była usłana sukcesami w grze dla klubu i reprezentacji. Zaliczył on 142 występy dla Canarinhos i grał dla AC Milan oraz Romy.
Cafu jednak przyznaje, że żałuje nieznalezienia się w Premier League.
- Wspaniale byłoby zagrać w Anglii.
- Chciałbym zagrać dla Liverpoolu, Manchesteru United albo Chelsea.
Komentarze (7)
Jak patrze na Jona to mi sie mlody Gerro przypomina stad ta moja nadzieja:)