Boss o nieobecności Sturridge'a
Jurgen Klopp wyjaśnił dlaczego nie chciał ryzykować wystawienia Daniela Sturridge'a w meczu przeciwko Tottenhamowi Hotspur na White Hart Lane. Anglik jest kolejnym kontuzjowanym napastnikiem the Reds.
Daniel Sturrdige, Christian Benteke oraz Danny Ings to gracze, z których nowy menedżer nie miał szansy skorzystać podczas bezbramkowo zremisowanego spotkania z Tottenhamem. Pod ich nieobecność miejsce w ataku zajął młody Divock Origi.
Belg rozegrał dobre zawody i był bliski wpisania się na listę strzelców, lecz po jego strzale głową piłka wylądował na poprzeczce.
- Bez wątpienia mieliśmy trudny tydzień pod względem kontuzji. Najlepsza wiadomość jest taka, że uraz Daniela nie jest poważny. Z uwagi na jego wcześniejsze operacje nie mogliśmy podjąć tego ryzyka.
- Na treningu doszło do starcia Daniela z Jordonem Ibem. Nie widziałem całego zajścia ale zawodnik stwierdził, że czuje mały ból w mięśniach.
- Został przebadany, abyśmy mieli pewność. Widać mały obrzęk, który nie jest poważny. Będziemy go obserwowali z nadzieją, że zagra w czwartek.
- Przychodząc do tego klubu myślałem sobie czterech jakościowych napastników - super! ... teraz mam jednego.
- Nie jest to komfortowa sytuacja ale Divock może ją wykorzystać podobnie jak Sinclair, który był bliski wejścia we wczorajszym meczu.
- Sztab pracuje 24 godziny, żeby pomóc piłkarzom dojść do zdrowia. Danny Ings oczywiście potrzebuje czasu, natomiast Benteke powinien być gotowy do gry w przyszłym tygodniu.
- Idealna sytuacja jest wtedy, gdy wszyscy gracze są sprawni na 100 procent ale nie zdarza się to często.
Komentarze (4)
Jurgen Ty śmieszku:D