Lucas po meczu na White Hart Lane
Lucas Leiva uważa, że można wyciągnąć wiele pozytywów z debiutu Jurgena Kloppa na ławce trenerskiej Liverpoolu. The Reds zremisowali w sobotę bezbramkowo z Tottenhamem Hotspur.
Czerwoni wrócili z punktem na Merseyside po poprawnym występie na White Hart Lane.
Lucas wierzy że jemu i jego kolegom udało się zrealizować taktykę nowego bossa w północnym Londynie, pomimo krótkiego czasu na przygotowanie spowodowanego przerwą na mecze reprezentacji.
- Chcieliśmy to wygrać i mieliśmy swoje szanse. Oni też mieli okazje, ale Simon dobrze sobie z nimi radził - powiedział Brazylijczyk.
- Jak na pierwszy mecz z nowym menadżerem, wypadło to pozytywnie. Będziemy teraz tylko lepsi z piłką i bardziej skupieni, ale intensywność naszej gry już była znacznie większa.
- Zachowaliśmy czyste konto. To dobra rzecz, zważywszy na fakt, że mieliśmy tylko kilka dni treningów.
- To dobry początek. Nadal mamy dużo rzeczy do zrobienia, ale już wygląda to pozytywnie.
W sobotnim meczu, Liverpoolowi udało się zachować pierwsze czyste konto od dziewięciu spotkań i Lucas wyjawił, że Klopp wskazał swojej drużynie konieczność agresywnej gry w defensywie.
- Chce żebyśmy grali agresywnie, byli przed rywalem w każdej sytuacji i nie zwracali uwagi na to, co się dzieje za nami. Patrzeć do przodu. W defensywie uważam, że zagraliśmy dobrze - dodał.
- Jasne, mieli szanse, ale to się zdarza. Mają dobrych piłkarzy. My za to mieliśmy okresy dobrej gry. Teraz będziemy się uczyć i tylko zmienimy się na lepsze.
- W ciągu ostatnich czterech dni nowy trener nauczył nas bardzo wiele. Wiele nie zmienił, jeśli chodzi o nasze zadania na boisku, ale przekazał nam kilka wskazówek. One wystarczyły na zapewnienie nam punktu.
Klopp to piąty menadżer, pod wodzą którego pracować będzie Lucas. Pomocnik przybył na Anfield w 2007 roku i jest podekscytowany tym wyzwaniem.
- Każdy trener wnosi coś nowego. Wygrał wiele trofeów i był w finale Champions League.
- Ma wspaniałe CV i cudownie jest móc pracować z osobistością takiego kalibru.
Przygotowania do wyjazdu na White Hart Lane zostały zakłócone przez 2 bardzo rozczarowujące kontuzje. Danny Ings i Joe Gomez nabawili się kontuzji kolana i nie będzie ich w grze jakiś czas.
Lucas zna ten ból, ponieważ sam długo pauzował w 2011 roku.
Brazylijczyk jest pewien, że obaj dojdą do siebie po trudnym okresie i wrócą do najlepszej dyspozycji.
- Nie mieliśmy szczęścia z tymi kontuzjami - przyznał.
- Kilku piłkarzy wypadło z powodu poważnych urazów, jak Joe Gomez i Danny Ings.
- To duża strata. Joe jest młodym piłkarzem i świetnie zaczął. Danny był za to w bardzo dobrej formie i zadebiutował w reprezentacji. Takie rzeczy się jednak zdarzają.
- Sam przeżyłem kilka poważym kontuzji i powiedziałem im, że wrócą silniejsi.
- Są młodzi i w tej chwili musimy działać z tymi piłkarzami, którzy są dostępni. Inni, gdy wrócą, na pewno dostarczą menadżerowi opcji.
Komentarze (0)