Klopp przed debiutem na Anfield
Na konferencji przed spotkaniem z Rubinem Kazań, Jürgen Klopp nie krył swojego podekscytowania przed jego zbliżającym się debiutem na Anfield w roli menedżera the Reds nawiązując do wspaniałej atmosfery panującej na stadionie.
Niemiec wyjawił również swoją nadzieję, że zawodnicy przeniosą swoją pozytywną energię z treningów na boisku w czwartkowy wieczór.
The Reds mają nadzieję na poprawę swojej, już i tak niezłej gry, z meczu z Tottenhamem i celują w dobry rezultat w starciu z Rubinem w ramach rozgrywek Ligi Europejskiej.
- Jak możecie przypuszczać, nie mogę się już doczekać tego spotkania bo jest to moje pierwsze spotkanie na Anfield w tej roli, w dodatku wieczorem, przy reflektorach i specjalnej atmosferze.
- Mam nadzieję, że uda nam się utrzymać świetny klimat i dobrze zaprezentować na boisku.
48-latek podkreślił rolę jaką zespół może w tym sezonie odegrać, po tym jak nastroje w drużynie poprawiają się z dnia na dzień.
Ostrzegł również przed popadaniem w hurraoptymizm i nakreślił potrzebę cierpliwości, jeśli zawodnikom nie uda się szybko zdobyć bramki.
- Nie mogę powiedzieć zbyt wiele o atmosferze panującej na stadionie, ale chcę się tam pojawić, chcę to poczuć i zobaczyć - dodaje Niemiec.
- To jest to na co wszyscy czekamy, na te magiczne chwile. Jesteśmy maksymalnie skoncentrowani, każdy wie co ma robić i jak zadbać o utrzymanie tego zjawiskowego momentu.
- Jeśli ktoś chce nas zaskoczyć i być głośniej niż kiedykolwiek w swoim życiu, to do dzieła! - zachęcał kibiców do głośnego dopingu trener the Reds.
- Musimy być skupieni, ale również otwarci na pomoc z zewnątrz, od naszych fanów. To bardzo ważne, żeby być cierpliwym w piłkarski sposób.
- Nie ma takiej możliwości, że mecz będzie nudny dla kogoś, bo mamy jedną przewagę - gramy u siebie.
- Jednak to jest przewaga tylko wtedy, gdy wszyscy wiedzą jak wiele zdrowia zostawimy na boisku i mam nadzieję, że nikt nie czeka na 4-0 po trzech minutach i będzie później zniesmaczony, że jego sen się nie spełnił
Klopp poruszył również temat gry swoich podopiecznych pod presją.
Jednakże dodał, że upatruje w tym spotkaniu szansy na zbudowanie własnej pewności siebie przez jego podopiecznych, pomimo wygrania tylko 1 z 10 ostatnich spotkań.
- W naszej sytuacji Liga Europy jest możliwością aby się podbudować i nabrać przekonania o własnej sile.
- Musisz być bardzo uważny, aby nie nadziać się na żaden kontratak, oraz aby wygrywać jak najwięcej drugich piłek, bo oni lubią grać długie zagrania na swoich wysokich napastników - nakreśla taktykę na ten mecz Klopp.
- Musimy być cały czas skoncentrowani, dobrze zorganizowani i mądrze się ustawiać, bo mają zawodników wyższych niż my.
- To wielkie wyzwanie, ale to my jesteśmy dla nich większym.
Klopp przyznał również, że zniechęcenie rywala do gry przez ciągły pressing jego zespołu to jedna z głównych ideii jego taktyki, którą chce praktykować w Liverpoolu. Dodał jednak, że jest to jeden z kilku planów, które ma nadzieję uda mu się wprowadzić
Piłkarze the Reds pokonali największy dystans w trakcie jednego meczu ze wszystkich drużyn Barclays Premier League, bijąc rekord w pierwszym spotkaniu Niemca na stanowisku menedżera drużyny, które miało miejsce w sobotę.
Licznik zamknął się na 116 kilometrach, a goście byli jedyną póki co drużyną, która zdeklasowała w tym aspekcie świetnie przygotowany pod tym względem Tottenham i to na White Hart Lane.
Jednakże, kiedy dziennikarze zapytali na przedmeczowym spotkaniu z Kloppem, czy uważa że jego zespół jest gotowy zagrać w ten sposób trzy mecze w trakcie tygodnia, odpowiedział że taka taktyka to tylko jedno z rozwiązań które stara się wprowadzić do zespołu, zapowiadając że drużyna będzie również w stanie zaadaptować się do schematów gry swoich rywali.
- Największym nieporozumieniem jest fakt, że ludzie zawsze pytają mnie, czy jest szansa grać tego rodzaju futbol.
- Kiedy zaczynałem w Mainz, pytali mnie o to każdego tygodnia, a później w Dortmundzie już co trzy dni.
- Rzecz w tym, że nie musisz grać w ten sposób każdego spotkania. Jedyną Twoją szansą nauki jest, aby rozpocząć w ten sposób, ale jeśli masz piłkę to nie musisz biegać jak szalony. Jeśli staniesz się bardziej świadomy gry w obronie, to będzie to tylko start - genialnie tłumaczy Niemiec.
- Oczywiście, kontrpressing. Jeśli oglądaliście wczoraj Arsenal z Bayernem, to widzieliście że goście mieli 70 procent posiadania piłki, a przegrali 0-2. To jest piłka.
- To był jeden z pierwszych meczów Kanonierów, które oglądałem, a oni zagrali defensywnie - broni w bardzo zdyscyplinowany sposób przeciwko dobrze grającemu Bayernowi i dlatego wygrali to spotkanie - chwali rywali z Londynu trener the Reds.
- Musimy mieć plan i to staramy się robić, ale nie musimy przebiec 150 kilometrów co mecz, aby go wygrać - gotowość do gry każdym stylem, którym będziemy chcieli, to jest klucz.
- Zawsze pojawiają się pytania: Czy oni są w stanie tak grać co trzy dni? Oczywiście, że potrzebujemy zdrowych piłkarzy, ale nie możemy ich zabić - trenujemy z nimi, a oni są wystarczająco pewni siebie i silni psychicznie aby to robić, bo są młodzi i są zawodowcami - nie szczędził ciepłych słów pod adresem swoich podopiecznych Klopp.
- Przebiegliśmy 116 kilometrów w meczu z Kogutami. Spośród tego dystansu 5 kilometrów było bezużytecznych, ale je pokonaliśmy, bo sami tego chcieliśmy. To nie była najłatwiejsza rzecz, ale teraz możemy spróbować to wykorzystać i zrobić to w dobry sposób, w odpowiednim momencie, z lepszym timingiem, lepiej operując piłką. Teraz liczy się tylko postęp.
- Jeśli grasz przeciwko dużo lepszej drużynie i nie jesteś w stanie przebiec więcej niż oni, to jesteś szalony. Tottenham to solidny zespół, mają za sobą szereg obiecujących występów, dlatego musieliśmy sprawić im problemy i to staraliśmy się uczynić.
- Teraz musimy przysporzyć kłopotów Rubinowi Kazań.
Na konferencji poruszona została kwestia znajomości języka przez Kloppa.
Pomimo dobrej i płynnej mowy, 48-letni Niemiec uważa, że jego język i zrozumienie w szatni musi ulec poprawie.
Jest jednak pewny, że cały zespół bardzo dobrze rozumie treści przekazywane przez niego w kontekście taktyki i motywacji.
- Jestem pewny, że zawodnicy rozumieją co mówię. To język piłki.
- Może dla zawodników z innych krajów jest łatwiej mnie zrozumieć, niż dla tych którzy pochodzą stąd! Ale powiedziałem wszystkim moim brytyjskim podopiecznym, że jeśli mnie nie rozumieją, to mają dać znak, a do tej pory nikt nie prosił o dodatkowe wytłumaczenie - nie krył zadowolenia w głosie Klopp.
- To co mam do powiedzenia, nie jest zbyt trudne. Nie myślę na ten moment o swoim języku - chcę go poprawić, ale póki co jest dobrze.
- Najtrudniejszą sytuacją na konferencjach dla mnie jest to, że one mnie nie interesują! Więc jęśli Wy - dziennikarze - mnie nie rozumiecie, to jest to Wasz problem. Moi zawodnicy nie mają problemów z moim przekazem i z tego jestem bardzo zadowolony! - kończy swoją wypowiedź Jürgen Klopp.
Komentarze (2)
"- Najtrudniejszą sytuacją na konferencjach dla mnie jest to, że one mnie nie interesują! Więc jęśli Wy - dziennikarze - mnie nie rozumiecie, to jest to Wasz problem. Moi zawodnicy nie mają problemów z moim przekazem i z tego jestem bardzo zadowolony! - kończy swoją wypowiedź Jürgen Klopp."