Zapowiedź meczu
Niedzielny mecz na Anfield Road pomiędzy Liverpoolem a Southampton będzie zamykał dziesiątą kolejkę w Premier League. Jürgen Klopp jako szkoleniowiec The Reds dotąd dwa razy remisował. Czy sprawdzi się powiedzenie do trzech razy sztuka?
Brendan Rodgers traktował naszego niedzielnego rywala jak polscy konsumenci Biedronkę. Na jego życzenie klub sprowadził czterech Świętych, z których dzisiaj zostało już trzech, a na boisku zapewnie ujrzymy dwóch – Adama Lallanę i Nathaniela Clyne’a. Rodgers lubił nie tylko kupować piłkarzy z tego klubu, ale także z nim rywalizować. Ostatnie trzy potyczki tych zespołów zakończyły się wygraną Czerwonych, chociaż obie wiktorie z poprzedniego sezonu nie były przekonujące. Na inaugurację rozgrywek 2014/15 drużyna dowodzona przez Ronalda Koemana sprawiła gospodarzom nie lada kłopot. Porażka 1:2 nie w pełni odzwierciedlała to, co działo się na boisku. Na St. Mary’s Stadium również było nerwowo, bo już na początku spotkania sędzia mógł podyktować rzut karny dla gospodarzy i usunąć z boiska Emre Cana. Chwilę później genialnym uderzeniem popisał się Philippe Coutinho, a następnie znów na bramkę Mignoleta napierali Święci. Ostatecznie The Reds zwyciężyli 2:0, bo na około kwadrans przed końcem Sterling wykorzystał błąd defensywy Southampton.
Przyjście Kloppa do Liverpoolu oznacza zmiany w grze i nową filozofię futbolu, którą niemiecki szkoleniowiec chce zaszczepić w nowych piłkarzy. Już w dwóch pierwszych meczach pod jego wodzą można było zauważyć wysoki pressing, którym liverpoolczycy próbują gnębić swoich rywali. Zmiana managera to też zmiana personaliów. Niektóre roszady niestety wymusiły kontuzje w zespole. Na szpicy miejsce zajął młodziutki Divock Origi i choć nie strzelił w tych dwóch spotkaniach gola, to spisał się obiecująco. Do środka pomocy powrócił Emre Can i można nazwać go ojcem zdobytego punktu z Rubinem Kazań, bo to on najpierw został sfaulowany na drugą żółtą kartkę przez kapitana Rosjan, a chwilę później wyrównał stan gry. Skład na niedzielny mecz pewnie nie będzie specjalnie odbiegał od tego, który wybiegł w zeszłym tygodniu na White Hart Lane. Do gry gotowi są już Roberto Firmino i Christian Benteke, ale raczej podobnie jak w meczu Ligi Europy zaczną mecz na ławce rezerwowych. Pod znakiem zapytania stoi występ Daniela Sturridge’a, podobno ma lekki uraz, ale data powrotu na boisko ciągle się przeciąga.
Southampton w miniony weekend utraciło dwubramkowe prowadzenie w meczu z Leicester. Wcześniej, bo przed przerwą reprezentacyjną pokonali na wyjeździe Chelsea i był to ich pierwszy ligowy triumf w delegacji od lutego. Przed meczem z The Blues zremisowali cztery razy na obcych terenach, sześć razy odnieśli porażkę. Ronald Koeman nie będzie mógł skorzystać z obu swoich bramkarzy, więc między słupkami prawdopodobnie znów ujrzymy 39-letniego Kelvina Davisa.
Przewidywane składy:
Liverpool (4-3-2-1): Mignolet – Clyne, Škrtel, Sakho, Moreno – Milner, Lucas, Can – Lallana, Coutinho – Origi.
Southampton (4-2-3-1): Davis – Cédric, Fonte, van Dijk, Bertrand – Wanyama, Ward-Prowse – Tadić, Davis, Mané – Pellè.
Pierwszy gwizdek o godzinie 17:15. Sędzią spotkania będzie Andre Marriner.
Komentarze (1)