Podsumowanie meczu
Podopiecznym Jurgena Kloppa nie udało się odnieść pierwszego zwycięstwa pod wodzą nowego menedżera po tym, jak Southampton na 4 minuty przed końcem wyrównał stan spotkania, które zakończyło się remisem 1:1.
Niemiec był bliski debiutanckiego zwycięstwa po tym, jak wprowadzony z ławki Christian Benteke najwyżej wyskoczył w polu karnym po dośrodkowaniu Jamesa Milnera i dał prowadzenie w 77. minucie.
Jednak dośrodkowanie Świętych w pole karne the Reds zostało zgrane wzdłuż bramki przez Gastona Ramireza, co pozwoliło Sadio Mane na wbicie wyrównującego gola, który dał gościom remis.
Po raz kolejny widać było konsekwencję Kloppa w wyborze składu, z jedną zmianą dokonaną wobec jedenastki, która rozpoczęła mecz przeciwko Rubinowi Kazań w czwartkowy wieczór – Lucas Leiva powrócił do środka pola w miejsce Joego Allena.
Nathaniel Clyne i Adam Lallana zmierzyli się więc ze swoją byłą drużyną, która przybyła na Anfield z rekordem dwóch zwycięstw w trzech ostatnich spotkaniach, w tym wyjazdowym 3:1 przeciwko Chelsea.
Pierwsze przejawy zdobyczy bramkowej pojawiły się, gdy w czwartej minucie Philippe Coutinho znalazł krzyżowym podaniem Clyne’a w rogu pola karnego, ale Cedric Soares wrócił i w ostatniej chwili przerwał podanie Brazylijczyka.
Wynikający z tego korner był kolejnym objawem obiecującego startu gospodarzy, po tym jak Emre Can zgubił krycie na bliższym słupku i strzelił obok bramki.
Z drugiej strony zagrożenie stworzył Jose Fonte strzałem głową nad poprzeczką i Graziano Pelle uderzeniem z 16 metrów, po dwójkowej akcji z Dusanem Tadiciem, które zostało zablokowane przez Martina Skrtela.
Coutinho sprawdził swój celownik strzałem z narożnika pola karnego w połowie pierwszej odsłony, ale piłka po jego silnym uderzeniu nie opadła wystarczająco szybko, by sprawić trudności Maartenowi Stekelenburgowi.
Kolejnym strzelcem był Milner, który zszedł z lewej flanki, przebrnął przez obronę wymieniając podania z Lallaną, a następnie zakręcił piłką w dłuższy róg, chybiając jednak celu.
Numer 7 próbował ponownie stworzyć zagrożenie dośrodkowując spod drugiej linii, gdzie Can zgrał głową do środka, lecz żaden z jego kolegów nie był wystarczająco blisko Niemca by wykorzystać tę okazję.
Najbliżej pierwszego gola był jednak Virgil van Dijk.
Podkręcone dośrodkowanie z rzutu wolnego było idealnie wymierzone dla środkowego obrońcy, którego strzał na długim słupku był zbyt słaby i pozwolił Simonowi Mignoletowi na cudowną interwencję.
Po powrocie z przerwy, Klopp chciał zmienić bezbramkowy rezultat wprowadzając do ataku Benteke za jego rodaka, Divocka Origiego.
Niemal natychmiast numer 9 dał o sobie znać po tym, jak uderzył z powietrza na bramkę, ale piłka po tym strzale została wybita na rzut rożny z prawej strony.
The Reds zaczynali tworzyć sobie okazje ze skrzydeł i po tym jak Lallana ściął z prawego skrzydła, Alberto Moreno i Can zagrali kombinacyjną akcję, zakończoną ostrym wstrzeleniem piłki przez tego ostatniego, do czego nikt jednak nie doszedł.
Ciśnienie rosło, lecz Southampton co chwilę przypominało o tym, że są groźni, na przykład wtedy, gdy Mane doszedł do górnej piłki i stanął oko w oko z bramkarzem. Jednak powrót sprintem i wślizg Moreno okazały się kluczowe i wykonane perfekcyjnie.
Pewność siebie gości rosła i by odwrócić tę sytuację, menedżer wprowadził Roberto Firmino w miejsce Lallany na ostatni kwadrans.
Jednak godnych uwagi okazji wciąż było mało, czego przyczyną była solidnie tego dnia dysponowana obrona Świętych. Ambitne strzały Cana i Coutinho powędrowały wysoko na the Kop.
Wszystko jednak się zmieniło w 77. minucie. Milner dośrodkował z prawego skrzydła, zaś Benteke doszedł do dośrodkowania i oddał niemożliwy do obrony strzał głową.
Gdy już się wydawało, że Klopp będzie mógł świętować swoje pierwsze zwycięstwo w roli menedżera the Reds, długie podanie z rzutu wolnego zostało zgrane wzdłuż linii 5. metra przez Ramireza, a Mane wbił piłkę do siatki.
Komentarze (0)