SOU
Southampton
Premier League
24.11.2024
15:00
LIV
Liverpool
 
Osób online 1767

Opinie prasy po kolejnym remisie


W niedzielę Liverpool podejmował Southampton w debiutanckim meczu Kloppa na Anfield w Premier League. The Reds zaliczyli w nim trzeci z rzędu remis. Poniżej opinie prasowe na temat spotkania.

Chris Bascombe z The Telegraph pisze, że mecz był tylko kolejnym dowodem na to, że Liverpool nie ma mocnego składu i potrzebuje gruntownej przebudowy.

Po kolejnym remisie, tym razem z Southampton, Klopp zdał sobie sprawę z tego, czego nikt nie chciał mówić głośno, bojąc się zepsuć optymistyczną atmosferę, jaką dało się odczuć w klubie po przyjściu niemieckiego szkoleniowca.

Chodzi mianowicie o fakt, że opinie przedstawione Kloppowi przed objęciem posady w Liverpoolu, twierdzące że będzie miał do dyspozycji drużynę z czołówki, były – lekko mówiąc – przesadzone.

Poza ciekawymi zwrotami i charyzmatycznymi wypowiedziami Niemca kryje się swoista mądrość. Trener powiedział ostatnio: „musimy być cierpliwi, ale pamiętajmy że inni nie będą na nas czekać”. Z każdą pomeczową analizą Klopp zaczyna coraz pewniej przypominać o tym, że przebudowa na Anfield nie powinna ograniczyć się tylko do stadionu.

Paul Joyce piszący dla Daily Express wierzy, że brak kreatywności w grze Liverpoolu może zespół drogo kosztować.

To był ósmy remis Liverpoolu w dziewięciu meczach. Istnieje ponadto wiele statystyk, które mogą rzucić światło na głębsze problemy, z którymi Klopp będzie się musiał zmierzyć w nadchodzących tygodniach.

W tym sezonie drużyna oddała ogółem 99 strzałów w Premier League (nie licząc strzałów zablokowanych). Mizerne osiągnięcia w zakresie strzelonych bramek (tylko 9) sprawiają, że łatwo uwierzyć, że zespół odziedziczony przez niemieckiego menedżera kompletnie się pogubił.

Po raz kolejny byliśmy świadkami nieskoordynowanych strzałów z dystansu, które nawet przez chwilę nie wyglądały na takie, które mogły w najmniejszym stopniu zagrozić bramkarzowi Southampton – Maartenowi Stekelenburgowi. Brak kreatywności jest kulą u nogi piłkarzy The Reds.

Dominic King piszący na co dzień dla Daily Mail twierdzi, że po trzecim z rzędu remisie pod wodzą trenera Jurgena Kloppa Liverpool pozostawił po sobie dobrze znane uczucie frustracji.

Ten zestaw remisów na pewno nie był planowany. Trzy mecze w erze Kloppa, a my wciąż czekamy na pierwsze zwycięstwo. A póki co kolejny pełen nadziei wieczór na Anfield zakończył się doskonale znanym poczuciem frustracji.

Wystarczyło, że Liverpool dobrze broniłby się przez 13 minut i zachował zimną krew w meczu z Southampton, który – jak twierdzi sam Ronald Koeman – nie wykazał się tą samą ofensywną werwą i energią, jaką popisywał się w minionych tygodniach. Graczom Liverpoolu wystarczyło dobrze wykonać te najprostsze meczowe obowiązki.

Ale! Z Liverpoolem zawsze musi być jakieś „ale”. The Reds bezsensownie doprowadzili do rzutu wolnego, przegrali dwie główki w obronie i zaraz potem sprawili, że trzy punkty zamieniły się w jeden. Sadio Mane z najbliższej odległości wepchnął piłkę do siatki, niwecząc tym samym wszelkie optymistyczne odczucia kibiców.

David Maddock z Daily Mirror uważa, że słaba forma Philippe Coutinho to duży problem dla Kloppa.

Co się stało z Brazylijczykiem o magicznym zagraniu, który zachwycał całe Anfield w drugiej połowie zeszłego sezonu i szturmem dostał się do reprezentacji swojego kraju?

Niedawno został z niej z resztą na powrót usunięty przez selekcjonera kadry Brazylii. Nietrudno dostrzec dlaczego. Coutinho wydaje się nie mieć już tej wybuchowej mocy, dzięki której niewielu obrońców mogło się mu przeciwstawić jeszcze na początku obecnej kampanii.

Dla The Anfield Wrap, Neil Atkinson pisze, że The Reds do zwycięstw naprawdę niewiele brakuje.

Niewiele, naprawdę bardzo niewiele ostatnio dzieli nas od szczęścia. Wszyscy popełniamy błędy, ale wydaje się, że nasze błędy zawsze mają trochę jakby bardziej bolesne konsekwencje.

Ja już po cichu wariuję na myśl o tym, jak beznadziejne możliwości mamy w zakresie napastników od wyjazdowego meczu z West Hamem w 2014 roku. Wszyscy mają już pewnie szczerze dość tego, jak bezustannie narzekam na brak strzelonych goli (i poniekąd ich rozumiem), ale niezależnie od tego, jak chcesz grać w piłkę – jeżeli chcesz cokolwiek ugrać, to musisz mieć w drużynie świetnych piłkarzy!

Gdyby od początku meczu na szpicy grał zawodnik, którego wprowadzono dopiero w drugiej połowie, wszystko potoczyć by się mogło inaczej.

A może jednak nie.

Liverpool w końcu zawsze znajdzie sposób, żeby zepsuć wypracowaną przewagę.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (2)

Elwojtasso 26.10.2015 17:49 #
Nie da się nie stracić gola przegrywając 4 pojedynki główkowe na linii 5. metra przed własną bramką.
Lyzwa7 27.10.2015 09:39 #
Ale, ale, ale to przecież brakowało napastnika i siły fizycznej w środku i z przodu:(

(Dzięki Brendan)

Pozostałe aktualności

Bednarek nie zagra z Liverpoolem  (19)
20.11.2024 17:49, Mdk66, thisisanfield.com
Statystyki przed meczem z Southampton  (0)
20.11.2024 14:50, Vladyslav_1906, liverpoolfc.com
Michał Gutka specjalnie dla LFC.PL!  (13)
20.11.2024 13:31, Gall1892, własne
Mac Allister, Núñez i Díaz w reprezentacjach  (0)
20.11.2024 12:48, FroncQ, liverpoolfc.com
Trening U-21 z pierwszym zespołem - wideo  (0)
20.11.2024 09:45, Piotrek, liverpoolfc.com
Szoboszlai z trafieniem na wagę remisu  (1)
20.11.2024 09:45, Ad9am_, liverpoolfc.com