Skrtel o znaczeniu Coutinho
Po wygranym 3:1 pojedynku na Stamford Bridge z Chelsea, etatowy stoper the Reds przyznał, że bramki zdobyte przez Coutinho pokazują jak wielkim jest piłkarzem oraz jaki ma wpływ na postawę całego zespołu.
Gospodarze wczorajszego spotkania szybko wyszli na prowadzenie za sprawą Ramiresa, lecz tuż przed gwizdkiem kończącym pierwszą cześć gry do wyrównania doprowadził Philippe Coutinho.
Zmotywowani piłkarze Kloppa nie zwalniali tempa w drugich 45 minutach i ostatecznie dopięli swego zdobywając jakże upragnione i cenne zwycięstwo.
Martin Skrtel w pomeczowej wypowiedzi nie krył podziwu dla postawy Brazylijczyka oraz pozostałych graczy.
- Wielcy zawodnicy udowadniają swoją wartość w momentach gdy są najbardziej potrzebni. Prawdą jest, że Cou nie zaliczył kilku ostatnich spotkań do udanych, lecz tym razem nie zawiódł. Pokazał jak wielkim jest piłkarzem i jakie ma znaczenie dla tego zespołu.
- Zdajemy sobie sprawę, że nie zanotowaliśmy dobrego początku ale po 10 minutach zaczęliśmy grać tak jak chcieliśmy. Bramka do szatni była dla nas bardzo ważna.
- W drugiej połowie dominowaliśmy co potwierdziliśmy zdobyciem dwóch bramek i w rezultacie kompletu punktów.
Słowak podkreśla rolę jaką odgrywają zawodnicy wybiegający w pierwszej jedenastce oraz siedzący na ławce rezerwowych.
- Ten występ był niesamowity. Dosłownie każdy zrobił wszystko, aby wygrać. To świetne uczucie. Nie potrafimy ukryć radości.
- Ogranie Chelsea na Stamford Bridge zawsze jest wielkim osiągnięciem, a po takiej grze smakuje jeszcze lepiej.
- Uważam, że kompletnie zdominowaliśmy rywala i zasłużyliśmy na trzy punkty.
Komentarze (1)
Dla mnie najlepszy na boisku Sakho. Byłem wielkim zwolennikiem BR i przyznam, że nie mogę pojąć czemu on odrzucał Mamadou. Gość jest jak czołg, każda piłka która już trafia w jego okolice nie przechodzi na dalej niż 10 cm. Fenomenalna forma
Benteke. Facet robi idealnie to po co został kupiony. Wszyscy ci którzy określali go mianem człowieka do wrzutek i Carroll 2.0 powinni pukać się w czoło i przyznać do błędu
W momencie ogłoszenia terminarzu mówiłem, że jest dla nas dobry. Wielu ludzi kazało mi się pukać w czoło. Rozegraliśmy w zasadzie wszystkie najtrudniejsze mecze sezonu. Na wiosnę mamy najtrudniejszych przeciwników u siebie. Boxing day wyjątkowo "nudny". Strata do czołówki nie jest wielka więc jesteśmy na dobrej drodze by w tym roku powalczyć o te cholerne TOP4 :-)