Tuzin, jak nie więcej bez Sakho
Jak już zapewne wszyscy kibice wiedzą, Liverpool będzie musiał radzić sobie bez swojego najlepszego stopera - Mamadou Sakho, przez najbliższe dwa miesiące. Francuz opuści minimum 12 spotkań, w dodatku w najgorętszym, noworocznym okresie.
Prześwietlenie i badania, którym został poddany obrońca w celu diagnostyki urazu prawego kolana wykazały przerwę od 6 do 8 tygodni.
Na szczęście dla piłkarzy i kibiców the Reds, Sakho nie doznał zerwania przednich więzadeł krzyżowych stawu kolanowego, lecz uraz więzadeł środkowych i przerwę w grze minimum do przyszłego roku.
Zawodnik nabawił się urazu w przegranym 1-2, niedzielnym meczu z Crystal Palace na Anfield, po powietrznym starciu z Yannickiem Bolasie.
Oczywistym jest fakt, że Francuz automatycznie wypada ze składu reprezentacji Francji na towarzyskie spotkania z Niemcami, oraz Anglią.
Sakho, ktory był w świetnej formie w pierwszych meczach pod wodzą Jürgena Kloppa straci więcej niż dwanaście nadchodzących spotkań Liverpool. Bolesny jest fakt, że będzie to dla klubu naprawdę gorący okres.
Dwumiesięczna przerwa będzie obejmowała następujące spotkania w Premier League: Manchester City, Swansea, Newcastle, West Brom, Watford, Leicester, Sunderland, West Ham i Arsenal. W Lidze Europy natomiast: Bordeaux, oraz Sion, a w Capital One Cup potyczkę z Southampton, a także trzecią rundę FA Cup.
W momencie, w którym Sakho wypada z gry, a Joe Gomez zakończył już obecny sezon a powodu zerwania więzadeł, Klopp pozostał z trzema środkowymi obrońcami: Skrtelem, Lovrenem i weteranem Toure.
Tak jak oczekiwano, pomocnik the Reds - James Milner, który opuścił spotkanie z Orłami z powodu naciągnięcia mięśnia, również został wykluczony ze składu reprezentacji Anglii na nadchodzące spotkania z Hiszpanią, oraz Francją.
Natomiast, skrzydłowy Jordon Ibe nie pojawi sie na zgrupowaniu kadry do lat 21 z powodu obrzęku kolana.
Początek Jürgena Kloppa pod względem kadrowym nie jest najlepszy, bowiem kontuzjowani są wciąż: kapitan Jordan Henderson, Daniel Sturridge, Danny Ings, Jon Flanagan, oraz Jordan Rossiter.
Komentarze (4)