Radość wraca na Anfield
Eksper Sky Sports - Neil McCann twierdzi, że radość zawodników Liverpoolu z własnej gry pomogła im poczynić znaczący progres od momentu przybycia na Anfield Jürgena Kloppa.
The Reds pokonali Manchester City 4-1 na Etihad Stadium w sobotnie popołudnie, a Adam Lallana przyznał w pomeczowym wywiadzie, że zawodnicy wręcz bawili się grą.
Liverpool zdobył w ostatnich dwóch wyjazdowych meczach siedem bramek, co stanowi taką samą ilość jak w poprzednich jedenastu spotkaniach rozgrywanych w delegacjach i wszystko wskazuje na to, że morale i pewność siebie w zespole znacząco rośną.
- Polegając na tym co powiedział Lallana i odnosząc to do Kloppa i tego co już zrobił, to widać że piłkarze z Anfield mieli wielką radość z gry w tym meczu - mówi McCann dla Sky Sports Now.
- To jest zespół, który został przejęty przez nowego menedżera, więc kiedy zawodnik po spotkaniu mówi, że zespołowi grało się wręcz z uśmiechem na ustach przeciwko takiemu zespołowi jak Manchester City, oznacza to że coś zaskoczyło w szatni, a duża w tym zasługa Jürgena.
- Są zorganizowani, cieszą się ze wspólnej gry, a nie ma nic lepszego niż pracować nad czymś bardzo mocno w czasie tygodnia, a następnie pokazanie tego w czasie meczu. Nie da się nie lubić tego uczucia!
- Jeśli zapytasz zawodników Chelsea, czy dobrze im się grało w ciągu kilku ostatnich tygodni, to sądzę że niewielu powie tak - dodaje ekspert Sky.
Tony Gale zwrócił uwagę natomiast na zmiany w stylu gry Liverpoolu. Poprawa organizacji gry, oraz pressing to główne czynniki szybkiego odrodzenia pod wodzą Kloppa.
- Klopp chciał zmienić całą filozofię the Reds. Nie mają już Luisa Suareza, a Daniel Sturridge wciąż kontuzjowany - dodaje Gale.
- Muszą grać jak zespół i prezentować modną, szybką piłkę żeby zaskakiwać takie drużyny jak City. To jest wciąż projekt w trakcie realizacji, ale widać już tę radość. Jeszcze wiele pracy przed zawodnikami Liverpoolu, ale to był ich świetny występ.
Liverpool w rundzie rewanżowej będzie się mierzył z większością zespołów z czołówki przy Anfield Road, ponieważ zespół zaliczył już wizyty na Old Trafford, Etihad, Stamford Bridge, White Hart Lane, oraz Emirates Stadium.
Następna seria gier, która rozpocznie się od wizyty Bordeaux w Anglii w najbliższy czwartek w ramach Ligi Europejskiej w czwartek, na papierze wygląda łatwiej niż sobotni pojedynek, jednakże Gale przestrzega przed lekceważaeniem Francuzów, szczególnie że już na początku grudnia zespół wyjeżdża na południowe wybrzeże na mecz ze Świętymi w ramach Capital One Cup.
- Southampton pod wodzą Koemana prezentuje się bardzo solidnie. Nie dają miejsca na rozegranie piłki.
- Jeśli Liverpool, a szczególnie Martin Skrtel i Dejan Lovren nie będą mieli swobody, to czy będą w stanie wyprowadzić piłkę z obrony?
- Nie jestem przekonany co do umiejętności Liverpoolu wyjścia spod pressingu, a to według mnie będzie klucz do zwycięstwa w tym meczu. Southampton może zrobić Liverpoolowi Liverpool.
Neil McCann
Komentarze (2)