Lucas wyrósł na kluczowego gracza

W ostatnich meczach Liverpoolu coraz większą rolę odgrywa Brazylijczyk Lucas Leiva. Dziennikarze Sky Sports na czele z legendą the Reds Jamiem Carragherem, zastanawiają się, dlaczego to właśnie on stał się kluczową postacią w drużynie Jürgena Kloppa.

Philippe Coutinho i Roberto Firmino bez cienia wątpliwości zasłużyli sobie na pochwały po ostatnim meczu Liverpoolu z Manchesterem City wygranym 4:1. Carragher dostrzega, że rola Lucasa jako defensywnego pomocnika znacznie wzrosła, odkąd the Reds przejął Klopp.

– Jest typowym pomocnikiem i jako taki zawodnik na pewno w pierwszej chwili spojrzy przed siebie i pomyśli „gdzie tu jest numer 10?” – powiedział Carra dla Monday Night Football.

– Klopp udowadnia, że można grać bardzo blisko przeciwnika nie martwiąc się co jest za tobą. Lucas wciąż biegał za Yayą Touré i to zadziałało. Przez cały czas, gdy Iworyjczyk był na boisku, on nie odstępował go na krok.

– Normalnie taki piłkarz czekałby na swojej pozycji i zachęcał rywala „chodź do mnie”. Jednak Niemiec wyznaje filozofię agresywnej gry z mocnym pressingiem. Ciężko sobie poradzić z taką presją jeśli akurat grasz przeciwko Liverpoolowi.

Lucas zanotował w ostatnim meczu trzy wślizgi, cztery odbiory i miał największy procent posiadania piłki ze wszystkich pomocników. Ale to nie wszystko co udało mu się osiągnąć w tym sezonie. Tylko jeden zawodnik z najsilniejszych lig europejskich – Jean-Daniel Akpa-Akpro z Tuluzy – ma więcej odbiorów.

– Brazylijczyk nie grał przecież w dwóch meczach więc to pokazuje jak aktywnym jest zawodnikiem i jaki postęp poczynił pod kierownictwem Kloppa. On ciągle szuka wyzwań na boisku, zakłada pressing i robi to wszystko czego nie oczekuje się zwykle od defensywnego pomocnika.

– To gracz, który na początku sezonu nie łapał się do meczowej osiemnastki, a teraz wygląda na to, że jest kluczowym zawodnikiem. Jest jednym z tych, od których zaczyna się ustalanie składu.

Styl gry zespołu Kloppa bardzo podoba się byłemu obrońcy Liverpoolu. Carragher przyznaje, że ciągle wywierana presja niesie ze sobą ryzyko kontry. City miało kilka takich okazji przełamania pressingu, gdy nagle Kevin De Bruyne znalazł sobie zbyt dużo miejsca na boisku.

– Ryzyko takich zagrań spada w takich momentach szczególnie na pomocników. To niebezpieczna strategia. Na szczęście Obywatele nie potrafili wykorzystać żadnego takiego zagrania. Ciężko im było grać przeciwko takiemu Liverpoolowi, ponieważ wyjście z presji nie trwało długo.

– Sądzę, że najbliżsi rywale będą szukać swojej szansy w szybkiej grze kombinacyjnej, która mimo wszystko jest jeszcze bardziej podatna na pressing. Jednak z tak grającymi the Reds, żaden przeciwnik nie wydaje się straszny.