Boss wychwala zawieszonego Lucasa
Menadżer Liverpoolu - Jürgen Klopp - ma nadzieję, że Liverpool poradzi sobie bez zawieszonego za kartki Lucasa Leivy w niedzielnym starciu ze Swansea na Anfield. Lucas zebrał pięć żółtych kartek i z tego powodu spotkanie z Łabędziami obejrzy z wysokości trybun.
Brazylijczyk piąty żółty kartonik obejrzał w spotkaniu z Manchesterem City na Etihad, dlatego niemiecki szkoleniowiec nie mógł uwzględnić swojego podopiecznego w składzie na mecz z ekipą Garry'ego Monka.
To pierwsze spotkanie bez Lucasa odkąd Jürgen Klopp przejął Liverpool w październiku. Szkoleniowiec the Reds nie mógł się nachwalić defensywnego pomocnika.
- Mam nadzieję, że nie będzie widać jego braku na boisku. Wspólnie czerpiemy od siebie korzyści - ja lubię takich zawodników, a on lubi grać w stylu przeze mnie preferowanym - powiedział Klopp.
- Wiele poprawił w swojej grze od momentu mojego przybycia. Zaadaptował się do nowego stylu i gra coraz lepiej. To niezwykle ważny dla nas piłkarz.
- Może jeszcze bardziej dominować na boisku, to o tym ciągle rozmawiamy. Ma naprawdę ciekawą osobowość i na pozycji, na której gra jest to niezwykle ważne.
- Nie uważam, że jest niedocenianym zawodnikiem, bo gra na jednej z najważniejszych pozycji na boisku.
- Słyszałem, że w Anglii gra na pozycji nazywanej: "pomocnik przetrzymujący piłkę". Musimy dla niego zmienić tę nazwę, bo to nie wszystko co robi na murawie.
- Musi organizować akcje, czytać grę w każdej sytuacji. Myślę, że musi wykonać niezliczoną liczbę podań, bo zazwyczaj w trakcie meczu zmieniamy ustawienie.
- To niezwykle ważna pozycja na boisku, w środku pola, w samym sercu gry, a jak wiemy, bez serca nic nie działa.
Piłkarze Swansea wygrali zaledwie jedno z ostatnich dziesięciu spotkań we wszystkich rozgrywkach. Ulegli między innymi Hull City w Capital One Cup, a w lidze zremisowali z Bournemouth i polegli w Norwich. Klopp pozostaje ostrożny przed spotkaniem z Łabędziemi chwaląc ich siłę w ataku. Niemiecki szkoleniowiec podkreślił jak ważny będzie początek spotkania i ostrzegł swoich podopiecznych przywołując to co się stało w meczu z Crystal Palace.
- Oczywiście Swansea nie ma teraz łatwej sytuacji. W starciu z Bournemouth wrócili ze stanu 0:2 do 2:2. Udało im się zremisować w trudnych warunkach i uciec z niekorzystnego rezultatu.
- Zapewne na początku meczu myśleli o innym rozstrzygnięciu. Tego ranka pierwszym co zrobiliśmy było przeanalizowanie ostatniego spotkania Swansea.
- W Premier League nie ma łatwych spotkań. Widzieliśmy ich mocne strony - zwłaszcza wpadli nam w oko Andre Ayew, Jefferson Montero i Bafetimbi Gomis.
- Musimy grać dobrze w defensywie - to na pewno. Będziemy też szukać dla siebie wolnych przestrzeni na boisku. Wtedy jesteśmy niebezpieczni i stwarzamy okazje do zdobycia bramki.
- Najważniejsze, aby wejść w spotkanie od pierwszej sekundy, a to będzie wyzwaniem po meczu z Crystal Palace. Tamto spotkanie potraktujemy jako dobrą nauczkę na przyszłość. Jeżeli wszyscy wyjdą w bojowym nastawieniu będziemy świadkami wspaniałego widowiska.
Z ostatnich pięciu ligowych starć, Liverpool wywiózł osiem punktów. The Reds tyle samo oczek brakuje do niespodziewanego lidera tabeli z Leicester.
Były szkoleniowiec Borussii nie przywiązuje uwagi do tabeli na tym etapie sezonu.
- W tej chwili nie wiem kto wygra ligę i niespecjalnie mnie to interesuje - powiedział Klopp.
- Najważniejsze, aby być skoncentrowanym na własnej sytuacji i z każdym kolejnym dniem robić krok do przodu. Jeśli myślenie o końcu sezonu by nam pomogło to pewnie to byśmy robili.
- Zawsze ważne jest to, ile brakuje do wymarzonego celu. Lepiej, że mamy osiem punktów straty, a nie dwadzieścia, ale na przykład dwa byłyby lepsze niż osiem - zażartował Klopp.
- Będziemy się starać zmniejszyć stratę i to robimy w każdym spotkaniu - zakończył szkoleniowiec Liverpoolu.
Komentarze (8)
P.S. Jestem ciekaw, jakby się to potoczyło, gdyby Hodson dalej był naszym trenerem, ale to już tylko takie gdybanie.