Zapowiedź meczu
Podbudowany zwycięstwem z Manchesterem City i awansem z grupy w Lidze Europy Liverpool podejmie jutro u siebie zespół Swansea City. Jak wskazuje historia pojedynków obu drużyn, kibice the Reds mogą z optymizmem wyczekiwać tego starcia.
Zacznijmy od podopiecznych Garry'ego Monka. Swansea rozgrywki rozpoczęło obiecująco, remisując na wyjeździe z aktualnymi mistrzami, Chelsea, i pokonując u siebie Manchester United, aby zakończyć sierpień bez poniesienia porażki. Jednak im dalej w las, tym gorzej - we wrześniu kibice ani razu nie mogli cieszyć się z wygranej „Łabędzi", zaś w październiku Swansea zdołała pokonać jedynie znajdującą się w strefie spadkowej Aston Villę. Od tego czasu minął ponad miesiąc, a Walijczycy nie potrafią powrócić na zwycięskie tory. Czy dokonają tego właśnie w meczu z Liverpoolem?
Fani Swansea nie powinni szukać pocieszenia w historii pojedynków, gdyż ta przemawia za piłkarzami the Reds. Od awansu „Łabędzi" do Premier League zespoły mierzyły się ośmiokrotnie, z czego zaledwie jeden raz, po skromnym 1:0, górą byli Walijczycy, prowadzeni wówczas przez Brendana Rodgersa, dla którego był to zarazem ostatni mecz za sterami Swansea przed objęciem Liverpoolu.
Pochodzący z Irlandii Północnej menedżer zwykle nie miał litości dla byłych podopiecznych - liverpoolczycy pod jego wodzą dwukrotnie potrafili zaaplikować rywalom na Anfield aż cztery bramki. W ostatnim, marcowym starciu na Liberty Stadium górą byli the Reds, którym wygraną zapewnił gol Jordana Hendersona.
Garry Monk przed swoim pierwszym starciem z Jürgenem Kloppem nie musi się jednak, w przeciwieństwie do Niemca, martwić o kontuzje w zespole. Jedynym piłkarzem „Łabędzi", który w niedzielę na pewno nie wystąpi, jest dobrze znany kibicom the Reds Jonjo Shelvey, zawieszony za żółte kartki.
Niewykluczone, że wobec słabszej dyspozycji zespołu Monk zdecyduje się dokonać pewnych roszad w składzie. Do wyjściowej jedenastki najprawdopodobniej powrócą Gylfi Sigurdsson, Jefferson Montero i Bafétimbi Gomis, którzy zeszłotygodniowy mecz z Bournemouth (2:2) rozpoczęli na ławce rezerwowych.
Zmiany nie ominą zapewne również Liverpoolu, który oprócz problemów kadrowych ma „w nogach" jeden mecz w więcej od Swansea - wygrane w czwartek starcie z Bordeaux. W jedenastce the Reds zabraknie pauzującego podobnie jak Shelvey Lucasa, a w dodatku najprawdopodobniej o kolejny tydzień przedłuży się absencja Daniela Sturridge'a. Pod znakiem zapytania stoi występ Philippe Coutinho.
Garść statystyk
Jonjo Shelvey jako zawodnik Swansea w ostatnich czterech meczach obu zespołów zaliczył trzy trafienia, w tym jedno samobójcze.
Daniel Sturridge w czterech ligowych spotkaniach przeciwko Swansea strzelił cztery gole. Liczba ta okazuje się również szczęśliwa dla Philippe Coutinho, który w ostatnich trzech meczach w lidze zdobył właśnie cztery bramki. Wcześniej do osiągnięcia tego wyniku potrzebował aż 30 występów.
Swansea zwyciężyła w zaledwie jednym z ostatnich siedmiu ligowych meczów na wyjeździe.
Od momentu dołączenia do Swansea w lecie tego roku, André Ayew w 13 ligowych meczach zdążył już zdobyć sześć goli i zanotować dwie asysty.
Niedostępni:
Liverpool: Lucas, Mamadou Sakho, Danny Ings, Joe Gomez, Jordan Henderson, Jon Flanagan
Daniel Sturridge, Philippe Coutinho - występ niepewny
Swansea: Jonjo Shelvey
Najlepsi strzelcy:
Liverpool: 5 - Philippe Coutinho; 4 - Christian Benteke; 2 - Danny Ings, Daniel Sturridge
Swansea: 6 - André Ayew; 4 - Bafétimbi Gomis; 2 - Gylfi Sigurdsson
Pięć ostatnich meczów:
16.03.15 - Swansea vs Liverpool 0:1 (Premier League)
29.12.14 - Liverpool vs Swansea 4:1 (Premier League)
28.10.14 - Liverpool vs Swansea 2:1 (Puchar Ligi)
23.02.14 - Liverpool vs Swansea 4:3 (Premier League)
16.09.13 - Swansea vs Liverpool 2:2 (Premier League)
Arbitrem spotkania będzie Anthony Taylor. Początek o 17:15, transmisja w Canal+ Sport 2.
Komentarze (0)