Porażka zespołu U-21
Zespół Liverpoolu do lat 21 nie wykorzystał szansy i ostatecznie uległ Manchesterowi United 2:3 w poniedziałkowym meczu zespołów młodzieżowych. Młodzi the Reds przegrywali już 0:2 po golach Marouane Fellainiego i Nicka Powella, ale udało im się wyrównać za sprawą bramek Jerome'a Sinclaira i Madgera Gomesa.
Jednakże w końcówce meczu Sean Goss ustalił wynik na korzystny dla drużyny z Manchesteru i ostatecznie podopieczni Michaela Beale'a musiała uznać wyższość swoich rywali.
Beale w tym spotkaniu znów mógł skorzystać z usług dotychczas kontuzjowanego Jordana Rossitera, który znacząco wzmocnił linię pomocy. O sile drużyny na Leigh Sports Village mieli także stanowić skrzydłowy Harry Wilson oraz Jose Enrique.
Z drugiej strony, w drużynie United zagrali Fellaini oraz Sergio Romero, który zawsze jest gotów do całkowitego poświęcenia bez względu na poziom rozgrywek.
Sinclair był wyróżniającą się postacią w drużynie Liverpoolu na początku meczu. Starał się utrzymywać przy piłce i raz znakomicie dostrzegł wolną przestrzeń na lewej stronie gdzie czekał na podanie Brad Smith. Niestety jego kolega z drużyny nie opanował piłki.
Wilson był natomiast pierwszym zawodnikiem, który sprawdził umiejętności Romero po około kwadransie gry. Dostał on dobre podanie od Alexa O'Hanlona, ale Joe Riley zdążył przeszkodzić Walijczykowi w oddaniu precyzyjnego strzału.
W 26. minucie najlepszą okazję na bramkę zapoczątkował Andreas Pereira, który dostrzegł wolnego Joe Maguire'a. Ten jednak niestety ugiął się pod presją Nicka Powella i posłał piłkę nad poprzeczką.
Krótko po tym, podobnego błędu nie popełnił już Fellaini i było 1:0 dla United.
Belg dostał dobre podanie z lewej flanki, oszukał obronę Liverpoolu i ze spokojem wykończył akcję umieszczając futbolówkę w prawym rogu bramki gości.
Sinclair bardzo szybko chciał zdobyć bramkę wyrównującą kiedy Maguire wpadł w pole karne rywali i podał piłkę do napastnika the Reds. Ten jednak nie włożył w strzał wystarczająco dużo siły i Romero nie miał problemów z obroną.
Na początku drugiej połowy spotkania Powell najwyżej wyskoczył do dośrodkowania w polu karnym Liverpoolu, ale jego głowa skierowała piłkę obok lewego słupka.
Rossiter po godzinie gry zszedł z boiska. W jego miejsce wszedł Gomes, który miał nadzieję na odmienienie losów tego meczu.
Jednak jego koledzy też nie zamierzali składać broni. O'Hanlon posłał diagonalną piłkę w pole karne United, a niekryty Maguire wycelował prosto w bramarza.
Gola nie było, ale tuż po tym Cameron Brannagan zgasił piłkę i posłał potężny strzał z lewego narożnika pola karnego. Napór zespołu Beale'a rósł z minuty na minutę.
Niestety, bramkę zdobyli przeciwnicy. W 79. minucie Powell odebrał dobre podanie od Fellainiego na prawej stronie tuż przed samym Ryanem Fultonem i było już 0:2.
Jednak Liverpool nie poddał się i zdobył szybko dwa gole dające wyrównanie co doprowadziło do dramatycznej i bardzo emocjonującej końcówki spotkania.
Sinclair strzelił pierwszy zamieniając na bramkę fantastyczne podanie od Wilsona. Gomes natomiast wykorzystał złe odbicie piłki przez Romero i na tablicy wyników widniało teraz 2:2.
Obie drużyny szukały swojej szansy na 3 punkty. Udało się to United. Ponownie Fellaini obsłużył znakomitym podaniem Gossa, a Fulton tylko musnął piłkę, która zatrzepotała w siatce bramki Liverpoolu.
Liverpool U-21:
Fulton, Maguire, Smith (Hart), Cleary, Enrique, Rossiter (Madger Gomes), Wilson, Chirivella (Virtue), Sinclair, Brannagan, O’Hanlon.
Rezerwowi: Firth, Whelan.
Komentarze (1)