Koncentracja kluczem do sukcesu
Jürgen Klopp zaprzeczył, jakoby forma, jaką ostatnio prezentuje jego zespół, miała sprawić, ze piłkarze poczują się nazbyt pewnie. Zaznaczył jednocześnie, że regularnie przypomina swoim zawodnikom, że mecz toczy się od pierwszego do ostatniego gwizdka.
Wyprawa Liverpoolu na St James' Park otworzy szansę na przedłużenie dobrej passy. W środę podopieczni Niemca rozprawili się 6:1 z Southampton, co było czwartym kolejnym zwycięstwem.
Klopp na piątkowej konferencji wyjawił, że rozmawiał z piłkarzami na temat zbyt szybko straconej bramki w meczu ze Świętymi oraz wcześniej z Crystal Palace oraz Chelsea.
Newcastle teoretycznie wydaje się łakomym kąskiem dla The Reds. Sroki przegrały ostatnio 1:5 z Palace i zajmują 'zaszczytne' dziewiętnaste miejsce w tabeli. Mimo to menedżer Liverpoolu ma świadomość tego, jak nieprzewidywalna i przewrotna potrafi być piłka, na co uczula swoich piłkarzy na każdym kroku.
- Nigdy nie miałem problemu ze zbytnią pewnością siebie. Nie ukrywam, że spodziewam się wygrać - zresztą jak w każdym meczu, jednak trzeba mieć na uwadze, że nie zawsze się to udaje, i to stanowi problem - powiedział były trener Dortmundu.
- Nie oznacza to jednak, że nie szanujemy przeciwnika.
- Aby stwierdzić, że jest się przygotowanym do meczu, potrzeba ogromnej wiedzy na temat obecnej sytuacji przeciwnika. Wszystko może być motywacją.
- Pewność siebie jest jak mały kwiatek. Jeśli go posiadasz, ale ktoś go kopnie podczas meczu, nic nie zobaczysz. Jednak gdy go nie masz, możesz łatwo go odzyskać, gdy tylko przeciwnik da na to szansę. I na to musimy być przygotowani.
- Nie można zaczynać meczu tak, jak zrobiliśmy to z Southampton, Chelsea czy Crystal Palace.
- Powiedziałem chłopakom, że raz może się zdarzyć. Za drugim razem trzeba o tym porozmawiać. Jednak jeśli zdarzy się to trzeci raz, trzeba to bezzwłocznie zmienić. No i się zdarzyło.
- To pierwsza rzecz - koncentracja od pierwszej sekundy.
- Przed meczem ze Swansea mieliśmy świetnie przeanalizowany ich styl, który prezentowali w ostatnich tygodniach. Oni jednak zagrali zupełnie inaczej niż się spodziewaliśmy i niezbędna była odpowiednia reakcja na to podczas meczu. To kolejna ważna sprawa.
- Co się tyczy oczekiwań fanów - jeśli myślą, że łatwo wygramy, to niech zachowają to dla siebie. Jeśli jednak spodziewają się kolejnego dobrego spotkania na najwyższym poziomie - to znaczy, że nas rozumieją.
Komentarze (6)
Oczywiście ma rację, twierdząc, że żadnego przeciwnika nie można lekceważyć. Sroki mogą nas zaskoczyć i dopiero wtedy będzie gadanie po meczu. Grajmy z takim samym nastawieniem jak poprzednie mecze, a o wynik jestem spokojny.