Dłuższy pobyt w Szwajcarii
Zespół Liverpoolu będzie musiał spędzić dwie noce w Szwajcarii w tym tygodniu, co może zaburzyć preparacje do niedzielnego meczu Premier League z WBA na Anfield.
The Reds z reguły wracają od razu na John Lennon Airport po wyjazdowym meczu w Europie, ale nie będzie to możliwe w przypadku czwartkowego starcia z FC Sion z powodu szwajcarskiego prawa powietrznego.
W rezultacie skład Jürgena Kloppa pojawi się na Merseyside dopiero w piątek po południu, zaledwie 48 godzin przed wizytą zespołu Tony'ego Pulisa.
Całość rozbija się o to, że żaden samolot nie może opuścić lotniska w Genewie między północą a szóstą rano z powodu blisko zlokalizowanych budynków mieszkalnych.
Liverpool korzysta z portu lotniczego w stolicy kantonu, które jest oddalone o około 160 kilometrów od Sion. Początek meczu zaplanowano na 19 czasu szwajcarskiego, wiec piłkarze z miasta Beatlesów nie będą mogli opuścić stadionu do godziny 22.
Z powodu dwugodzinnego dojazdu, the Reds nie byli w stanie zagwarantować znalezienia się w samolocie przed północą. Przez to liverpoolczycy spędzą noc w pobliżu stadionu a w drogę do domu ruszą następnego dnia.
Czerwoni mają zapewnione miejsce w fazie pucharowej Ligi Europy. Remis z Sion wystarczy, żeby zapewnić sobie pierwszą lokatę w grupowej rywalizacji.
Komentarze (6)
Dodatkowo w weekend czeka nas ciężki mecz z WBA...